Trwa ładowanie...

Duży wzrost przypadków. "O tym się nie mówi, to dalej tabu"

 Patrycja Pupiec
29.12.2023 17:46
Coraz więcej przypadków chorób wenerycznych. "Jeśli objawy wystąpią, są naprawdę bardzo dyskretne"
Coraz więcej przypadków chorób wenerycznych. "Jeśli objawy wystąpią, są naprawdę bardzo dyskretne" (Getty Images)

Mamy w Polsce duży wzrost zachowań na choroby weneryczne, niestety chorzy, nawet jeśli mają objawy, omijają lekarzy, bo wstydzą się badań i boją diagnozy. - O tych schorzeniach się nie mówi, a to poniekąd wynika z pewnego zakłamania, bo kontakty seksualne w Polsce to nadal temat tabu - mówi ekspertka.

spis treści

1. "Duży wzrost chorób wenerycznych"

- Najczęstszą chorobą weneryczną świata jest rzeżączka. To schorzenie, które leczy się stosunkowo łatwo przez zastosowanie antybiotyków w odpowiedniej dawce. Nie ma leczenia długoczasowego, ale w innych chorobach jest inaczej i to bardzo często zraża wielu chorych przed pójściem do lekarza w ogólnodostępnej poradni, choć wywiad epidemiologiczny, w przypadku każdej choroby wenerycznej, jest wskazany - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych..

Najnowszy raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH, który obejmuje dane od początku roku do 15 grudnia, nie pozostawia złudzeń - z roku na rok osób cierpiących na różne choroby weneryczne przybywa.

Zobacz film: "Koszmary senne mogą być objawem choroby"

Względem poprzedniego roku w Polsce odnotowano wzrost przypadków:

  • kiły - o 1113;
  • chlamydiozy - o 452;
  • rzeżączki - o 768;
  • HIV - o 547.

I choć te dane na pierwszy rzut oka mogą nie robić wrażenia, tylko w przypadku rzeżączki jest to ponad dwukrotny wzrost. Ten wzrost jest także namacalny dla lekarzy, którzy obserwują coraz więcej pacjentów w swoich gabinetach.

- Rzeczywiście jest duży wzrost chorób wenerycznych, ale należy zwrócić uwagę, iż leczą je głównie wenerolodzy-dermatolodzy. O tych schorzeniach się nie mówi, a to poniekąd wynika z pewnego zakłamania, bo kontakty seksualne w Polsce to nadal temat tabu. Wielu ludzi zachowuje się tak, jakby nie prowadziło żadnego życia seksualnego, a to tylko jeden z problemów, przez których wiele spraw jest w naszym kraju przemilczanych - wyjaśnia ekspertka.

Wielu chorych - co podkreśla lekarka - wstydzi się szukać pomocy, nawet gdy pojawiają się niepokojące objawy. Częściej wolą szukać pomocy w gabinetach prywatnych, niż pójść z dolegliwościami do poradni w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Statystyki to jedno, bo proszę pamiętać, że wielu pacjentów nigdy nie przyjdzie do poradni NFZ, tylko leczy się prywatnie, więc te dane są niedoszacowane. Wokół chorób wenerycznych narosło wiele szkodliwych mitów, niedomówień i dysonansów, a prawda jest taka, że one były, są i będą. Jedyne, o czym należy pamiętać, to fakt, że te schorzenia szerzą się lekko i łatwo drogą kontaktu seksualnego, zwłaszcza przypadkowego - dodaje profesor.

2. Często objawy pojawiają się dopiero po latach

W przypadku rzeżączki prof. Boroń-Kaczmarska wskazuje na jeden, dominujący objaw, którym jest zapalenie cewki moczowej.

- Pojawia się ropny wyciek z cewki moczowej, a chorują głównie mężczyźni. Kobiety rzadziej mają objawy rzeżączki, choć wyjątkiem jest długotrwająca infekcja. Wtedy panie żyją nieświadome problemu, choć cierpią na tę chorobę - mówi ekspertka.

Specjalistka chorób zakaźnych zaznacza, że objawy kiły są bardzo urozmaicone.

- Symptomy kiłowe najczęściej zależą od fazy zakażenia. Pierwszym objawem, jaki powinien zaniepokoić, jest owrzodzenie, które najczęściej pojawia się w okolicy narządów płciowych, ale w zależności od praktyk seksualnych, może również pojawić się na ścianie gardła - wyjaśnia profesor.

- To owrzodzenie goi się samoistnie, natomiast po okresie dłuższym, nawet liczonym w latach, pojawia się kiła drugorzędowa i wówczas objawy kliniczne mogą wskazywać na ten problem. Należą do nich głównie zmiany skórne, jak tzw. osutka kiłowa na wewnętrznych stronach dłoni - dodaje.

Dopiero po latach ujawnia się kiła trzeciorzędowa.

- Wówczas najczęściej pacjenta atakują zaburzenia neurologiczne i w tym przypadku bez szybkiego leczenia się nie obejdzie - zaznacza prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska.

Rzadziej spotyka się tzw. kiłę oczną. Ekspertka porównuje ją do boreliozy ze względu na to, że obie choroby wywołuje podobny drobnoustrój, który również jest krętkiem, więc i zakażenie przebiega podobnie.

3. Najbardziej boimy się HIV

Specjalistka chorób zakaźnych mówi, że najczęściej pacjenci boją się zakażenia wirusem HIV, dlatego zgłaszają się do lekarza, gdy podejrzewają, że mogliby się zarazić. Pierwsze objawy zakażenia HIV to tzw. wczesna choroba retrowirusowa, ale u niektórych w ogóle mogą nie pojawić się żadne symptomy.

- Okres wylęgania trwa najczęściej do miesiąca. Niektórzy pacjenci mogą odczuwać podwyższoną ciepłotę ciała, złe samopoczucie, na krótko powiększają się węzły chłonne, ale ustępuje to szybko bez jakiegokolwiek leczenia. Jeśli takiego pacjenta zostawimy na pastwę losu, to w tym zakażeniu okres bezobjawowości może być znacznie dłuższy i często wynosi nawet dziesięć lat - wyjaśnia lekarka.

- Pacjent żyje w nieświadomości, że jest zakażony, bo nawet jeśli objawy wystąpią, są naprawdę bardzo dyskretne, nie ma istotnych dolegliwości. Dopiero po latach zaczyna się objawowe zakażenie HIV, ale nie jest to jeszcze AIDS - dodaje.

Wówczas pojawiają się nawracające infekcje, najczęściej spowodowane drobnoustrojami naszego naturalnego środowiska, jak zapalenie płuc czy zapalenie cytomegalowirusowe.

- Jeśli jest podejrzenie HIV, pacjent powinien być diagnozowany dalej i natychmiast leczony antyretrowirusowo. Dziś każdego pacjenta zakażonego HIV leczy się wcześnie, skutecznie, zmniejszając poziom wiremii, a tym samym znacząco przedłużając jego życie w komforcie - mówi profesor.

Chlamydioza to powszechna choroba przenoszona drogą płciową. Często jej efektem jest chlamydioza dróg moczowo-płciowych, które powoduje zapalenie cewki moczowej.

- Obserwuje się ją głównie u młodych ludzi. Należy podkreślić, że zapalenie cewki moczowej może się źle goić. Podstawowe antybiotyki, oczywiście dostępne na receptę, nie zawsze pomagają skutecznie z nim walczyć - zaznacza prof. Boroń-Kaczmarska.

Lekarka ostrzega, że to zakażenie jest szczególnie niebezpieczne dla pań, ponieważ może odbijać się na ich dzietności. Tymczasem aż 80 proc. kobiet może nie wiedzieć o zakażeniu. W przypadku mężczyzn ten odsetek wynosi 50 proc.

- Młode kobiety, które są zakażone chlamydią, często nie mają objawów, ale ich potencjał reprodukcyjny może być znacząco opóźniony ze względu na zapalenie narządów miednicy małej - wyjaśnia ekspertka.

Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze