Trwa ładowanie...

Już nie grypa i COVID dominują. Teraz Polacy mają inny problem

 Karolina Rozmus
07.03.2024 12:42
Przyszła wiosna, a z nią fala infekcji. Wielu Polaków popełnia te błędy
Przyszła wiosna, a z nią fala infekcji. Wielu Polaków popełnia te błędy (Getty Images)

Marzec przyniósł pierwsze ciepłe dni, ale to nie koniec sezonu infekcyjnego. Co króluje w przychodniach lekarzy rodzinnych? - Jesteśmy cztery lata po rozpoczęciu pandemii, półtora roku po zakończeniu fal pandemicznych, mamy w dużym stopniu pandemie wyrównawcze - przyznaje dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

spis treści

1. Kaszlą i są przemęczeni. Testy nie dają odpowiedzi

Dzień jest coraz dłuższy, słupki rtęci szybują w górę, wraz z 1 marca nadeszła też meteorologiczna wiosna. Lekarze POZ obserwują jednak wzmożony ruch, który wskazuje, że sezon infekcyjny wciąż trwa. Dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, a także pediatra i specjalista medycyny rodzinnej przyznaje, że marzec jest ciężkim czasem dla przychodni.

- Pogoda nam nie sprzyja. Tej zimy brakowało mrozu, który choć część infekcji by zdusił, z drugiej strony mamy ciepłe dni, które sprzyjają namnażaniu się różnych patogenów, wreszcie sama obserwuję nie do końca przemyślane zachowania wielu ludzi - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.

Zobacz film: "Łykają suplementy i pożyczają sobie leki. Lekarze o słabościach pacjentów"
Mimo wiosny sezon infekcyjny się nie skończył
Mimo wiosny sezon infekcyjny się nie skończył (Getty Images)

Tłumaczy, że w przychodni przyjmuje wielu pacjentów z objawami grypopodobnymi, jednak dostępne w POZ testy tzw. combo nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o źródło infekcji.

- Infekcji koronawirusowych zdecydowanie jest mniej, sporo mamy za to infekcji gardła, angin, u dzieci dominuje szkarlatyna i RSV oraz tzw. jelitówki. Oczywiście mamy mnóstwo gorączek, bólów mięśniowych i złego samopoczucia bez żadnego uchwytnego powodu - wylicza lekarka.

- Miesiąc temu królowała grypa i COVID, teraz mamy sporo chorób przeziębieniowych, widzimy też anginy. Myślę, że jeszcze trochę tych infekcji przed nami - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Sutkowski.

Dr Janicka dodaje, że sporo jest pacjentów kaszlących, nierzadko przyczyną są zapalenia oskrzeli i zapalenia płuc. Obecnie głównie dotykają dzieci i pacjentów w wieku starszym, szczególnie obciążonych wielochorobowością. Prezes PPOZ zwraca uwagę, żeby nie bagatelizować kaszlu, który może być zarówno oznaką toczącej się, niekiedy groźnej infekcji, jak i być tzw. kaszlem poinfekcyjnym.

- Jeżeli kaszlowi towarzyszy stan podgorączkowy, czy tzw. poświst w drogach oddechowych, to te dwa objawy powinny być sygnałem alarmowym, żeby zgłosić się do lekarza. Sporo jest też osób z kaszlem poinfekcyjnym, który może trwać od dwóch do nawet sześciu tygodni i jest naturalną oznaką regeneracji drzewa oskrzelowego - mówi dr Janicka.

Taki kaszel najczęściej pojawia się po nocy i kilkakrotnie w ciągu dnia.

2. Polska w ogonie Europy. Dlatego tak chorujemy

Lekarze wskazują, że za infekcjami stoi kilka czynników.

- Jesteśmy cztery lata po rozpoczęciu pandemii, półtora roku po zakończeniu fal pandemicznych, mamy w dużym stopniu epidemie wyrównawcze. Niektóre zakażenia, związane z konieczną izolacją, już rok temu nam się uaktywniły - mówi dr Sutkowski.

Dodaje, że w ubiegłym roku bilans wskazał ponad sześć milionów przypadków grypy, w tym roku dr Sutkowski spodziewa się, że może być ich około pięciu milionów.

Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych nie kryje rozgoryczenia, podkreślając, że liczby mogłyby być niższe, gdybyśmy się szczepili. Wśród grzechów głównych Polaków wymienia również nieodpowiednią dietę i brak ruchu. Wspomina też, że nadużywamy antybiotyków i nie testujemy się.

- Cukrzyca, niewydolność krążenia, astma i POChP. Gdybyśmy zadbali o odpowiednie leczenie tych schorzeń, to i sezon infekcyjny byłby mniej dotkliwy. Po naszej stronie jest ogromnie dużo błędów. To co nas od Europy odróżnia, to poziom absencji w szkole, przedszkolach czy pracy związanych z chorobami. Europa Zachodnia z tymi problemami borykała się 20 lat temu - mówi.

- Od jesieni do wiosny zawsze będą infekcje, to truizm, ale moglibyśmy ich mieć trzy, a nawet cztery razy mniej, gdybyśmy pamiętali o dbałości o nasze zdrowie - podkreśla.

3. To jeszcze nie koniec. Zadbaj o siebie

Lekarze punktują jeszcze jeden z kardynalnych grzechów, jakie Polacy popełniają: pierwsze ciepłe dni sprawiły, że wiele osób zapomniało już o odpowiedniej odzieży.

- Nawet przed chwilą widziałam mężczyznę w krótkich spodenkach, to jest ogromna nieodpowiedzialność i brak dbałości o własne zdrowie - mówi dr Janicka.

- Generalnie Polacy się przegrzewają, więc wydawałoby się, że zrzucenie z siebie kilku warstw ubrań to dobry trend, niestety robimy to zbyt gwałtownie - podkreśla dr Sutkowski.

- Jeśli ubierzemy się za ciepło, a potem wszystko z siebie zdejmiemy, prowadząc do gwałtownego wychłodzenia organizmu, to o infekcję nietrudno. Przyczyną jest spadek odporności w połączeniu z czynnikiem zakaźnym. Źródłem infekcji jest zwykle chory człowiek, który rozprzestrzenia wokół siebie aerozol zakaźny, a my możemy być na to albo bardziej albo mniej podatni - dodaje.

Dr Janicka zwraca uwagę, że wiosenna podatność na infekcje może wiązać się nie tylko z nieodpowiednim ubiorem, ale też tzw. przesileniem wiosennym. Jak mówi, nasz organizm i odporność są po zimie nadszarpnięte.

- W okresie wczesnowiosennym wiele osób zmaga się z niedoborami witaminowymi, głównie to niedobory witaminy D. Również nie do przecenienia jest rola snu i prawidłowego odżywiania - dodaje, wskazując, by sięgać po sezonowe warzywa i owoce oraz kiszonki pełne witaminy C. Wyjaśnia, że mogą zminimalizować ryzyko infekcji, ale także złagodzić uczucia rozbicia i zmęczenie, które towarzyszą wiosennemu przesileniu.

Jak długo jeszcze będziemy zmagać się z sezonem infekcyjnym? Dr Janicka przyznaje, że to zależy od tego, jaka będzie aura w najbliższych tygodniach.

- Im dłużej będzie utrzymywać się taka niekorzystna pogoda, gdzieś pomiędzy zimą a latem, tym dłużej w gabinetach będą tłumy osób z rozmaitymi infekcjami. Nawet jeszcze w maju. Jeśli pojawi się mróz, a potem wiosenne czy letnie dni, to mamy nadzieję, że przerwiemy ten łańcuch chorobowy nieco wcześniej - mówi.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze