Trwa ładowanie...

Jeden z czynników raka żołądka. "Rodzice w spadku przekazują nam bakterię"

 Karolina Rozmus
23.02.2024 10:00
Zaliczany do 10 najbardziej zabójczych raków. "Ten proces może trwać nawet kilkadziesiąt lat"
Zaliczany do 10 najbardziej zabójczych raków. "Ten proces może trwać nawet kilkadziesiąt lat" (Getty Images)

Rak żołądka zajmuje piąte miejsce wśród najczęściej diagnozowanych i najbardziej zabójczych nowotworów. Sprzyja mu nadużywanie alkoholu, papierosy czy zła dieta. Jest jeszcze jeden, najważniejszy spośród czynników ryzyka. Tylko 1 proc. ankietowanych Polaków umiał go wskazać.

spis treści

1. Rak żołądka. Zabija ponad 12 tys. Polaków rocznie

Najnowsze szacunki agendy WHO, International Agency for Research on Cancer (IARC) wskazują, że w 2022 r. za dwie trzecie przypadków raka odpowiadały kolejno rak płuc, rak piersi, rak jelita grubego oraz nowotwór prostaty. Piąte miejsce zajmował rak żołądka. Ten nowotwór również pod względem śmiertelności zajmuje piąte miejsce w skali światowej.

Ubiegłoroczny Raport Fundacji Onkologicznej Nadzieja oraz Fundacji EuropaColon Polska wskazuje, że w Polsce w 2020 r. odnotowano 4500 zachorowań i 4800 zgonów z powodu raka żołądka. Dane Krajowego Rejestru Nowotworów z 2021 r. wskazują na 5757 diagnoz raka żołądka i 4359 zgonów z powodu choroby.

Zobacz film: "Profilaktyka raka żołądka"
Jednym z kluczowych czynników rozwoju raka jest zakażenie bakterią H. pylori
Jednym z kluczowych czynników rozwoju raka jest zakażenie bakterią H. pylori (Getty Images)

- Te niekorzystne statystyki dotyczą zarówno Polski, jak i Europy. W Europie częstość występowania raka żołądka jest na poziomie średnim bądź niskim, dlatego nie ma zaleceń wykonywania badań przesiewowych. W krajach Dalekiego Wschodu, w Japonii, Chinach bądź Korei częstość raka żołądka jest duża i tam są prowadzone badania przesiewowe, a co za tym idzie, wyniki leczenia są lepsze - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii.

Zgodnie z wskazaniami profesora Reguły, liczba przypadków na 100 tysięcy mieszkańców maleje, co wynika z ograniczenia częstotliwości występowania jednego z kluczowych czynników ryzyka raka żołądka.

- Pamiętajmy jednak, że z uwagi na rosnącą ogólną populację w skali światowej, ten nowotwór występuje częściej, tzn. rośnie liczba mieszkańców globu, zatem i rośnie bezwzględna liczba rozpoznań raka żołądka - dodaje. Choć narażenie na wspomniany już czynnik ryzyka, jakim jest infekcja Helicobacter pylori, spada z uwagi na poprawę warunków higienicznych, to niestety sami Polacy nie zdają sobie sprawy z ryzyka.

- Częstość infekcji jeszcze 20 lat temu w Polsce była oceniania na 70-80 proc. Aż dwie trzecie polskiego społeczeństwa miało infekcję H. pylori, aktualnie tego odsetka dokładnie nie znamy, ale na pewno spadł poniżej 50 proc. W niektórych badaniach u 20-latków odsetek wynosi zaledwie 20-30 proc. Ten trend spadkowy się utrzymuje i jest bezpośrednim efektem poprawy higieny czy przeprowadzonej eradykacji bakterii u niektórych osób.

2. 1 proc. umie wskazać głównego winowajcę

Raport z badania opinii "Servier – Wyłącz Raka" wskazuje, że choć nowotwór w Polsce nie należy do rzadkich, to już rzadko Polacy znają na jego temat fakty. Z odpowiedzi ankietowanych wynika, że zdecydowanie nie da się zmniejszyć ryzyka zachorowania na raka żołądka. Tylko jeden proc. ankietowanych wśród czynników rozwoju choroby wskazuje infekcję H. pylori. Zdecydowanie częściej wśród winowajców Polacy wskazują na złą dietę, spożywanie zbyt dużej ilości alkoholu czy palenie papierosów.

Tymczasem bez zakażenia H. pylori nowotwór żołądka rozwija się bardzo rzadko.

- Zakażamy się najczęściej w dzieciństwie, przed piątym rokiem życia, kiedy to rodzice niejako w spadku przekazują nam bakterię. Wystarczy współdzielenie sztućców małego człowieka z rodzicem. I jest to "prezent" na całe życie, jeśli nie dojdzie do pozbycia się bakterii przez antybiotykoterapię - tłumaczy konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii.

- Wraz z nami żyje przez dekady, bo bardzo sprytnie działa. W żołądku produkowany jest kwas solny, który powinien zabijać wszystkie bakterie, ale H. pylori dostając się do żołądka, wnika pod warstewkę śluzu, który ją chroni - mówi ekspert.

Dodaje, że dodatkowo patogen produkuje ureazę, enzym neutralizujący kwas solny. Śluz oraz dodatkowe zabezpieczenia tworzone przez bakterię stwarzają jej, jak podkreśla prof. Reguła "wręcz luksusowe warunki, na które nic poza lekami nie ma wpływu".

3. Profilaktyka, nie zawsze leczenie infekcji

Nie każdy z nosicieli zachoruje na raka żołądka, ale u części osób przewlekła infekcja będzie generować stan zapalny, który po latach doprowadzi do rozwoju nowotworu.

- Ten proces może trwać nawet kilkadziesiąt lat, a sama infekcja nie daje żadnych objawów. U części osób mogą pojawić się wrzody żołądka, dwunastnicy, chłoniak żołądka czy inne choroby ogólnoustrojowe, np. autoimmunologiczne. I tutaj też przyczyną jest generowany przez bakterię przewlekły stan zapalny - wyjaśnia prof. Reguła.

W idealnym świecie populacyjne przeprowadzenie eradykacji H. pylori mogłoby spektakularnie obniżyć ryzyko występowania raka żołądka. To jednak nie jest możliwe z jednego powodu. Prof. Reguła wyjaśnia, że leczenie zakażenia obejmuje trwającą ok. dwóch tygodni kurację na bazie nawet czterech leków, w tym antybiotyków.

- Niestety przy tym ta dwutygodniowa kuracja obciąża organizm, zmienia między innymi mikrobiom jelitowy - mówi prof. Reguła. - Gdybyśmy zresztą chcieli eradykować bakterię w całym społeczeństwie, to byłaby to prosta droga do antybiotykooporności i braku skuteczności leczenia antybiotykami zapalenia płuc czy np. infekcji dróg moczowych.

Testowani i leczeni są zatem tylko ci, którzy mają określone problemy zdrowotne: chorobę wrzodową czy tzw. objawy dyspeptyczne.

4. Jak się ustrzec przed rakiem?

Ponad połowa badanych nie wymieniła żadnych objawów raka żołądka, przy czym aż 34 proc. powiedziało wprost, że nie umie wskazać ani jednej dolegliwości. Pozostali najczęściej wskazywali ból lub dyskomfort w okolicy żołądka. Poza nim, jak podaje Anticancer Fund i ESMO, symptomami mogą być uczucie pełności w żołądku, zgaga czy mdłości.

Objawy nie muszą jednak oznaczać raka, lecz mogą być spowodowane infekcją H. pylori. W takim wypadku leczenie to podstawa profilaktyki nowotworu.

- Objawy tj. jak ból brzucha czy zgaga powinny alarmować i zmusić nas do wizyty u lekarza. A jeśli dojdzie do gastroskopii i zdiagnozowania infekcji, to apeluję, by nie negować konieczności leczenia, bo jest ono kluczowe - mówi prof. Reguła.

Zwraca uwagę, że członkowie rodzin, w których pojawiał się już nowotwór żołądka przed 50. r.ż., powinni zachować szczególną czujność. Prof. Reguła przypomina również, że na inne czynniki ryzyka rozwoju nowotworu mamy ogromny wpływ.

- Kluczowa jest zdrowa, nieśmieciowa dieta, ruch fizyczny, który jest niezwykle ważny dla komórek organizmu i nie dopuszcza do rozwoju nowotworu, wreszcie zwalczanie otyłości, która jest przewlekłym stanem zapalnym i zwiększa nawet dwukrotnie ryzyko w kontekście wielu różnych nowotworów - podkreśla konsultant krajowy.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze