Lęk separacyjny
Lęk separacyjny pojawia się u dzieci w okolicach ósmego miesiąca życia. Niemowlęta reagują niepokojem w sytuacji rozłąki z matką, która stanowi dla nich „przedłużenie” własnej osoby. Małe dzieci myślą, że istnieją tylko dzięki mamie i tylko pod jej obecność. Kiedy rodzic znika, oznacza to dla maluchów, że przestają istnieć i one, i matka. Lęk przed separacją może objawiać się płaczem, a nawet histerią dzieci. Niemowlę może protestować przed pozostawieniem go z ojcem, dziadkami albo nianią. Nie chce stracić mamy z pola widzenia, bezustannie za nią chodzi, najchętniej nie schodziłoby z jej kolan lub rąk. Czasem lęk separacyjny może się utrwalić i przekształcić w późniejszych latach rozwoju w inne zaburzenia lękowe.
1. Przywiązanie do rodziców
Każdy człowiek się czegoś boi. Lęk jest wpisany w naturę ludzką. Strach towarzyszy również dzieciom. Jeden z rodzajów lęków dziecięcych to lęk separacyjny. Ma on charakter naturalny, rozwojowy i stanowi zapowiedź wyższych zdolności intelektualnych dziecka. Do tej pory dziecko utożsamiało własną osobę z osobą matki. Nieobecność matki świadczyła zatem o nieistnieniu dziecka. W drugim półroczu życia dziecko zaczyna powoli różnicować „Ja” od „nie Ja”, ale matka zajmuje nadal szczególne miejsce. Matka to gwarancja poczucia bezpieczeństwa, dlatego jej zniknięcie rodzi obawy. Dziecko może być wówczas lękliwe, nieśmiałe wobec obcych, może reagować płaczem, histerią, panicznym strachem, utratą apetytu i przejawiać kłopoty z zasypianiem.
Lęk separacyjny nie ma charakteru patologicznego. To naturalny etap w rozwoju maluchów. Lęk przed rozłąką z rodzicem trzeba pokonywać małymi krokami, stopniowo oswajać dziecko z myślą, że nie może żyć zależne od opiekunów przez całe życie i zachęcać szkraba do poznawania świata. Niestety, lęk separacyjny może być groźny, kiedy się nasila, wydłuża w czasie i staje się nieadekwatny do sytuacji rozłąki – dziecko reaguje zbyt intensywnie na rozłąkę z matką. Maluchy, którym nie udało się prawidłowo przejść przez etap lęku separacyjnego, mogą mieć w przyszłości trudności w kontaktach interpersonalnych. Mogą nie potrafić kontrolować własnych emocji, a zdarza się, że w ogóle nie są w stanie żyć na własną rękę, są bezustannie zależni od rodziców. Takie przypadki wymagają pomocy psychoterapeutycznej.
Prawidłowy rozwój dziecka, w tym funkcjonalne rozwiązanie problemu lęku separacyjnego, zależy między innymi od przywiązania do rodziców, którego przejawy manifestują się w nieufności wobec obcych i śmiałości przejawianej u boku opiekuna czy proteście przeciwko rozstaniu z matką. Psychologowie rozwojowi wyodrębniają trzy rodzaje przywiązania:
- dzieci lękowo unikające – nie przejawiają emocji negatywnych w czasie rozstania z matką, a gdy wraca, unikają jej;
- dzieci ufnie przywiązane – wykazują negatywne emocje, kiedy matka je opuszcza i reagują entuzjastycznie na jej powrót;
- dzieci lękowo ambiwalentne – wykazują silne emocje negatywne w trakcie rozstania z matką i reagują agresją przy jej powrocie.
Tylko w odniesieniu do dzieci ufnie przywiązanych można z dużym prawdopodobieństwem założyć prawidłowy wzorzec rozwoju społecznego na dalszych etapach życia.
2. Lęk przed rozłąką czy samotnością?
Lęk separacyjny znamionuje silną potrzebę kontaktu dziecka z rodzicami. Lęk ten pojawia się zwykle między szóstym miesiącem a czwartym rokiem życia malucha. Dziecko wówczas protestuje przed oddzieleniem go od rodziców, boi się konieczności radzenia sobie samodzielnie. Z czasem jednak naturalna potrzeba eksploracji świata i ciekawość poznawcza zwyciężają ze strachem w związku z odłączeniem się od bliskich. Są jednak szkraby, które reagują przerażeniem, kiedy odłączy się je od rodziców. Martwią się o opiekunów i o to, jak same sobie poradzą. Płaczą, wpadają w panikę, histeryzują, reagują agresją. Nie chcą same zostać w przedszkolu lub w szkole. Czasem pojawiają się u nich koszmary senne dotyczące tematyki separacji albo objawy fizjologiczne, jak bóle brzucha, bóle głowy, nudności, biegunka.
Pierwszym punktem zapalnym dla rozwoju lęku separacyjnego jest chęć powrotu matki do pracy. Kobiecie kończy się urlop wychowawczy i pragnie znowu realizować się na gruncie zawodowym, kiedy pojawia się problem – dziecko i jego bunt przed rozstaniem. Apogeum lęku separacyjnego przypada zwykle na siódmy rok życia malucha i zwykle jest poprzedzone jakimś traumatycznym wydarzeniem, np. koniecznością przeprowadzki do innego miejsca albo śmiercią ukochanego zwierzątka dziecka. Z drugiej strony, lęk przed separacją to dowód rozwoju poznawczego dziecka. Małe dziecko myśli schematycznie – to, co widać, istnieje, a tego, czego nie można zobaczyć, nie ma. Wraz z pojawianiem się lęku separacyjnego dziecko zaczyna dostrzegać, że to, czego nie można zobaczyć, też istnieje w rzeczywistości. Ewoluuje jego perspektywa patrzenia na świat. W tym kontekście lęk separacyjny pełni doniosłą rolę w rozwoju umysłu maluchów.
Kiedy jednak pięciolatek nadal zaczyna panikować w obliczu konieczności zostania z kimś innym niż matka, pojawia się problem o nazwie „separacyjne zaburzenia lękowe”. Z czego wynikają dziecięce zaburzenia nerwicowe? Nie ma jednej teorii co do przyczyn patologicznego lęku separacyjnego. Jedni akcentują brak poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, inni – zaburzoną relację dziecko-matka w pierwszym półroczu życia niemowlaka, a jeszcze inni – wrodzone dyspozycje malucha do przeżywania lęków. Psychologowie behawioralni zwracają uwagę na modelujące zachowania rodziców – nadmierna opiekuńczość, przewrażliwienie rodziców na punkcie dziecka oraz własne reakcje lękowe wobec świata mogą być powielane przez małe szkraby, które naśladują opiekunów. Biolodzy z kolei uwypuklają rolę uszkodzeń mózgu i predyspozycji genetycznych do przeżywania lęków. Okazuje się bowiem, że ci, którzy przejawiają nasilony lęk separacyjny w dzieciństwie, wykazują potem w życiu dorosłym inne zaburzenia lękowe, np. napady paniki.
3. Przeciwdziałanie lękom separacyjnym
Lęk separacyjny to jedno z najbardziej popularnych zaburzeń emocjonalnych u dzieci. Dwa razy częściej dotyczy dziewczynek niż chłopców. Pojawia się u około 4% dzieci przed okresem dorastania. W skrajnych postaciach lęk separacyjny może uniemożliwić chodzenie do przedszkola albo zabawę z rówieśnikami na podwórku. ¾ maluchów z separacyjnymi zaburzeniami lękowymi wykazuje też tendencję do chorowania na fobię szkolną. Odmawiają uczęszczania do szkoły, ale ukrywają prawdziwy powód unikania szkoły, czyli lęk przed rozstaniem z rodzicami, poprzez somatyzację objawów psychologicznych. Pojawiają się wówczas dolegliwości ze strony ciała, np. niestrawność, bóle niewiadomego pochodzenia, wymioty, zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Jak radzić sobie z lękiem separacyjnym?
Na początku, warto mieć świadomość jego istnienia i rozwojowego charakteru. Trzeba pamiętać, że każde dziecko jest inne – jedno łagodniej przejdzie przez etap lęku separacyjnego, inne będzie reagowało intensywniej na rozłąkę z matką. Rolą rodziców jest pomoc maluchowi w uporaniu się z jego niepokojami. Nie wolno się naśmiewać z dziecięcych lęków. Trzeba otaczać malucha wsparciem i dawać poczucie bezpieczeństwa. Nie warto jednak być nadopiekuńczym rodzicem i zabijać zapędy eksploratorskie dziecka. Trzymając bezustannie malucha za rękę, hamujemy jego samodzielność. Oswajanie lęków ma polegać na dyskretnej obserwacji dziecka z pewnego dystansu i monitorowaniu, czy nie robi sobie krzywdy. Nie utrwalajmy w maluchu przekonania, że tylko w naszej obecności może czuć się bezpiecznie, bo wówczas nasilamy nieświadomie lęk separacyjny.
Kiedy chcemy wrócić do pracy albo po prostu umówić się na mieście z koleżankami, przygotujmy wcześniej malucha do rozstania. Rozłąkę powinno się zacząć od stopniowego oswajania malucha z osobą niani albo innego opiekuna, np. babci. Nagłe rozstania są skrajnie stresującym przeżyciem dla dziecka. Nie warto uciekać też ukradkiem, bo dziecko myśli, że na zawsze mama zniknęła z ich życia, zostawiła ich samych. Na początku nawet półgodzinna rozłąka może być okupiona morzem łez i atakiem histerii, ale z czasem powinno być lepiej. Pamiętajmy jednak, by postępować metodą małych kroków. Mama nie powinna przedłużać momentu rozłąki, lecz być konsekwentna – „Wychodzę i już”. Warto jednak tłumaczyć dziecku, kiedy się wróci, np. „Przed obiadem” albo „Po bajce”, gdyż dziecko nie ma jeszcze świadomości czasu. Dla niego komunikat: „Wrócę o trzeciej” nic nie mówi.
Nie roztkliwiajmy się nad dzieckiem, nie uciekajmy ukradkiem z domu. Pamiętajmy jednak, że przedłużający się lęk separacyjny do piątego roku życia może świadczyć o zaburzeniach emocjonalnych dziecka. Wówczas wskazana byłaby psychoterapia, najlepiej w nurcie behawioralno-poznawczym. Prawidłowy rozwój dziecka zależy też od czujności rodziców i umiejętności obserwacji u malucha wszelkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu. Warto mieć świadomość, że lęk separacyjny sam w sobie nie jest domeną tylko niemowląt czy dzieci. Dotyczy on też nastolatków, a także osób dorosłych. Zaawansowane formy lęku separacyjnego będą objawiać się jako unikanie szkoły przez młodzież, skrajny niepokój rodzica o dorastające dziecko czy uzależnienie emocjonalne pary małżeńskiej, która nie wyobraża sobie spędzenia choćby jednego dnia w pojedynkę.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.