Trwa ładowanie...

Myślał, że to zwykły e-papieros. Zaciągnął się i omal nie umarł

 Katarzyna Prus
Katarzyna Prus 17.05.2022 19:57
Spencer z mamą Suzanne
Spencer z mamą Suzanne (facebook)

16-latek walczył o życie po tym, jak skorzystał z waporyzatora. Jego matka ostrzega innych rodziców przed niebezpiecznymi inhalacjami.

spis treści

1. To nie był e-papieros

Spencer Smith z Honeywell trafił do szpitala po tym, jak dał się namówić kolegom na inhalacje waporyzatorem. 16-latek myślał, że to elektroniczny papieros. Tymczasem w środku były między innymi benzodiazepiny (leki stosowane m.in. przy zaburzeniach nerwicowych czy lękowych).

Po kilku minutach 16-latek dostał drgawek i zasłabł. Do szpitala zabrała go karetka. Na szczęście lekarzom udało się go uratować. Chłopak opisał to jako ''najstraszniejszy moment w życiu''. Miał wrażenie, że umiera i czuł się tak, jakby nie był we własnym ciele.

Zobacz film: "Co się dzieje w organizmie, gdy palisz e-papierosy"
Spencer Smith z mamą Suzanne
Spencer Smith z mamą Suzanne (facebook)

2. "Myślałam, że go straciliśmy"

- Ze Spencerem nie było kontaktu. Nawet mnie nie rozpoznał. Jego ciało skręcało się w konwulsjach. Myślałam, że go straciliśmy. Gdy powoli zaczął wracać do rzeczywistości, patrzył na mnie przerażonymi oczyma, błagając, żebym mu pomogła, ale nie mogłam nic zrobić. Mogłam go tylko uspokoić jest bezpieczny i że wszystko będzie dobrze - wspominała dramatyczne zdarzenie w mediach społecznościowych Suzanne Smith, matka 16-latka.

Dodała, że badania, które wykonano w szpitalu wykazały obecność m.in. THC i benzodiazepin. Lekarze obawiali się też początkowo, że może dojść do uszkodzenia serca.

- Każdy rodzic powinien wiedzieć, jak bardzo niebezpieczne mogą być inhalacje waporyzatorem - podkreślała Suzanne Smith.

- Widzę wiele wapujących dzieci. Upewnij się, że wiedzą co jest w waporyzatorze i że nie jest to jakiś ''domowy napar''. Nawet kilka zaciągnięć może zagrażać życiu - zaapelowała do innych rodziców.

3. Świadomość zagrożenia

Rok po dramatycznym zdarzeniu, Spencer twierdzi, że doszedł już do siebie. Jego matka musiała skorzystać z terapii.

- Dla mnie bardzo trudno było mu pozwolić ponownie wyjść, powstrzymywałam go przed wyjściem, a jeśli to robił, dzwoniłam i pisałam SMS-y. Miałam regularne ataki paniki, nie spałam. Zdałam sobie sprawę, że sama mam problem i potrzebuję pomocy - wyznała w rozmowie z Yorkshire Live.

Kobieta zaapelowała do innych rodziców i nastolatków, żeby byli świadomi zagrożenia. Dzięki temu mogą uniknąć tego, co spotkało jej syna.

- Nastolatki niestety będą eksperymentować, będą popełniać błędy, a jako rodzice możemy tylko edukować, ostrzegać przed niebezpieczeństwami, a następnie ufać, że podejmą właściwe decyzje. Dlatego podnoszenie świadomości jest dla mnie tak ważne - zaznaczyła matka Spencera.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze