Trwa ładowanie...

Nawet 70 razy więcej przypadków krztuśca. "Czegoś takiego nie widziałem przez kilkadziesiąt lat pracy w szpitalu"

 Katarzyna Prus
27.11.2024 13:49
Fala krztuśca, zamiast opadać, wciąż przybiera na sile
Fala krztuśca, zamiast opadać, wciąż przybiera na sile (Getty Images, archiwum prywatne)

Fala krztuśca bije kolejne rekordy w całym kraju. Wyjątkowo ciężka sytuacja jest w województwie lubelskim, gdzie jest już niemal 70 razy więcej zachorowań, niż w ubiegłym roku, a pacjenci trafiają do szpitala z dramatycznymi objawami.

spis treści

1. Tysiąc chorych tygodniowo

Fala krztuśca, zamiast opadać, wciąż przybiera na sile. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w całej Polsce przybyło ponad 5 tysięcy przypadków, co oznacza, że średnio w tygodniu diagnozowano ponad tysiąc osób.

Choć alarmujący - bo już niemal 36-krotny - wzrost przypadków widać w całym kraju (do 15 listopada zachorowało ponad 26 tys. osób), rekord pobiło województwo lubelskie. Zarejestrowano tam niemal 70 razy więcej zachorowań niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku.

Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie wynika, że od 1 stycznia do 15 listopada tego roku w województwie lubelskim na krztusiec zachorowało 677 osób. W analogicznym okresie w ubiegłym roku zanotowano jedynie 10 takich przypadków, a w całym 2023 roku - niewiele więcej, bo 13.

Zobacz film: "Cukrzyca. Historia Mai"
Pacjenci z krztuścem mają silne napady kaszlu
Pacjenci z krztuścem mają silne napady kaszlu (Getty Images)

- Aktualna sytuacja dotycząca krztuśca jest bardzo trudna. Przyznam, że czegoś takiego nie widziałem przez kilkadziesiąt lat pracy w szpitalu. Dorosłych pacjentów z ciężkim przebiegiem praktycznie nie mieliśmy, teraz co chwilę trafia do nas 2-3 chorych z naprawdę dramatycznymi objawami, które mogą się pojawić nawet u młodych ludzi - alarmuje w rozmowie z prof. Krzysztof Tomasiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych USK 1 w Lublinie.

- Ostatnio mieliśmy pacjenta w wieku czterdziestu kilku lat z bardzo silnymi napadami kaszlu, prowadzącymi do wymiotów, potężnych wylewów podspojówkowych, a nawet do utraty przytomności - podkreśla lekarz.

Wskazuje, że przebieg choroby, który obserwuje u swoich pacjentów, bywa tak dramatyczny, że chorzy z trudem łapią powietrze.

- To, co teraz obserwujemy, wyraźnie pokazuje, że z tą chorobą nie ma żartów i nawet młodzi zdrowi ludzie nie są chronieni przed ciężkim przebiegiem i powikłaniami, choć oczywiście u seniorów dodatkowo obciążonych czy niemowląt ryzyko zgonu jest znacznie wyższe - zaznacza prof. Tomasiewicz.

2. Fala zachorowań tak szybko nie opadnie

Prof. Tomasiewicz przestrzega, że krztusiec jest teraz bardziej niebezpieczny niż grypa, która przecież też może wywołać poważne powikłania.

- Niestety, patrząc pod względem epidemiologicznym, nie ma na razie czynników, które mogłyby sprzyjać poprawie tej sytuacji. Jesteśmy w trakcie sezonu infekcyjnego, a inne infekcje, wpływając na układ odpornościowy, sprzyjają też zachorowaniom na krztusiec. Przed nami jeszcze kilka trudnych miesięcy - ocenia lekarz.

- Powinniśmy się więc bezwzględnie zabezpieczyć, korzystając z dostępnych metod, czyli szczepień. Szczepienia ciężarnych powinny być standardem, zwłaszcza, że nie ma medycznych argumentów, by tego nie robić, a dodatkowo są teraz bezpłatne. Dorośli, zwłaszcza ci szczególnie narażeni, powinni pamiętać o szczepieniach przypominających co 10 lat, by utrzymać odporność - podkreśla ekspert.

Wskazuje, że w województwach wschodnich, w tym w województwie lubelskim, rekordowy wzrost zachorowań wiąże się ze stałą tendencją spadkową, jeśli chodzi o realizację szczepień, również tych obowiązkowych.

- Poza tym Lubelskie jest województwem przygranicznym, więc mamy tu stały napływ ludzi ze Wschodu, gdzie te szczepienia pozostawiają jeszcze więcej do życzenia niż u nas. Z drugiej jednak strony na statystyki może mieć wpływ dobra wykrywalność. Lekarze są tutaj bardziej wyczuleni na ryzyko chorób zakaźnych, właśnie z racji przygranicznego położenia - wskazuje prof. Tomasiewicz.

3. "Chorują całe rodziny"

W związku z rekordową falą zachorowań na krztusiec lubelski NFZ wydał specjalny komunikat, w którym ostrzega przed poważnymi powikłaniami i apeluje, by się szczepić.

"Ciężkie napady kaszlu, mogą powodować niedotlenienie, które objawia się czasowym sinieniem oraz wymiotami, które mogą prowadzić do odwodnienia. Poważnymi konsekwencjami może być zapalenie płuc, obrzęk mózgu, krwawienie wewnątrzczaszkowe, encefalopatia niedotlenieniowa, upośledzenie umysłowe, padaczka, a nawet zgon" - ostrzega lubelski NFZ.

- Szczególnie u dorosłych, zdarza się, że utrzymuje się wielotygodniowy, a nawet wielomiesięczny kaszel. Często chorują całe rodziny, zakażając się wzajemnie – podkreśla dr n. med. Barbara Hasiec, kierująca Oddziałem Chorób Zakaźnych Dziecięcych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie, cytowana w komunikacie.

Lekarka zwraca uwagę, że choroba przebiega zdradliwie – na początku przypomina inne infekcje dróg oddechowych. Dopiero po około trzech tygodniach dochodzi to kaszlu napadowego, który także trwa kilka tygodni, a nawet dłużej.

Warto mieć też świadomość, że rzeczywista skala może być znacznie większa, niż wskazują oficjalne statystyki, bo z jednej strony nie każdy chory idzie od razu do lekarza i w międzyczasie może zarażać innych, a z drugiej - lekarze mają problem ze zdiagnozowaniem tej choroby.

- Lekarze mogą mieć problemy z diagnozowaniem krztuśca, bo nie zawsze jego przebieg jest charakterystyczny i na początku, gdy pacjent ma na przykład tylko kaszel, może być mylony z infekcjami wirusowymi, które dominują w sezonie infekcyjnym. Diagnostyka nie jest więc prosta już na wstępie, a nasila to jeszcze brak testów PCR w gabinetach lekarzy rodzinnych, które szybko mogą wskazać na przyczynę infekcji - zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

Zobacz także: Ponad 30-krotny wzrost zachorowań. "Widzę błąd po stronie lekarzy"

W diagnozowaniu i leczeniu krztuśca pojawia się też inny problem.

- Oczywiście zdarza się jeszcze, że lekarzowi może zabraknąć czujności, bo kojarzy krztusiec tylko z chorobą wieku dziecięcego, ale jest to coraz rzadsze. Widzę jednak inny częstszy błąd po stronie lekarzy w postaci braku stosowania profilaktyki poekspozycyjnej u osób, które miały kontakt z chorym. Tymczasem powinny być leczone tak samo, jak osoba z potwierdzonym zakażeniem i dostać antybiotyk, co w szczególności dotyczy osób z grupy ryzyka, czyli pacjentów po 60. roku życia, kobiet w ciąży, z osłabioną odpornością i niemowląt - podkreślał lekarz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze