Nie skazuj na jąkanie. Prof. Zbigniew Tarkowski o problemie, który można zatrzymać
- Jąkanie najczęściej pojawia się już u małych dzieci – mówi prof. dr hab. Zbigniew Tarkowski, najwybitniejszy polski balbutolog. I dodaje: – Rodzice muszą przestać wierzyć, że ich dzieciom jąkanie "przejdzie samo". Samoistnie ustępuje rozwojowa niepłynność mówienia, o ile nie przekształci się w jąkanie wczesnodziecięce.
W tym artykule:
Jąkanie to problem, na który masz wpływ
Ewa Podsiadły-Natorska: Jaka jest istota jąkania i skąd się ono bierze?
Prof. Zbigniew Tarkowski: W ujęciu systemowym jąkanie składa się z czynników lingwistycznych (np. niepłynność mówienia), biologicznych (np. wzmożone napięcie mięśniowe), psychologicznych (np. lęk przed mówieniem) oraz społecznych (np. izolowanie się) i relacji między nimi. Istnieją również czynniki predysponujące (np. dziedzicznie), wyzwalające (np. trauma) i podtrzymujące (np. akceptacja). U każdej osoby jąkającej się występuje indywidualny układ czynników. Podam przykład ze swojej praktyki. Rodzeństwo się topiło, na szczęście brat uratował siostrę. Po trzech miesiącach chłopiec zaczął się jąkać, podczas gdy dziewczynka mówiła płynnie. Oboje doświadczyli traumy, jednak u niego zadziałały czynniki predysponujące do jąkania – pomijając fakt, że chłopcy jąkają się częściej od dziewczynek.
Wiadomo, dlaczego tak jest?
Tego nie wiemy. Snute są różne przypuszczenia. Wiadomo, że chłopcy generalnie rozwijają się wolniej językowo niż dziewczynki. Prawdopodobnie są też częściej obciążeni dziedzicznie. I być może są mniej odporni na stres… Niektóre badania mówią o proporcji jąkających się chłopców do dziewczynek rzędu 8:1, inne 4:1. Z drugiej strony mutyzm wybiórczy (zaburzenie lękowe polegające na niemówieniu w określonych sytuacjach – przyp. red.) częściej występuje u dziewczynek. Nasuwa się więc interesujące pytanie, dlaczego chłopcy częściej mówią niepłynnie, a dziewczynki częściej milkną?
Z wypowiedzi pana profesora wnioskuję, że jąkania nie należy akceptować.
Uważam, że osobę należy uwolnić od jąkania, a przeszkodą w tym jest akceptacja tego zaburzenia, która stanowi dowód na bezradność oraz niewiarę w sukces terapii. Moda na akceptację jąkania przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych i ma zwolenników przede wszystkim wśród terapeutów, którzy nie potrafią jąkania leczyć. Proponują wówczas "życie z jąkaniem". Takie podejście jest szczególnie przykre i skrajnie pesymistyczne, wręcz nieludzkie w przypadku małych jąkających się dzieci, których rodzicom proponuje się, aby zaakceptowali fakt, że ich dziecko będzie się jąkać do końca życia. Akceptacja jąkania to po prostu pochwała nihilizmu terapeutycznego.
Kiedy istnieją największe szanse na wyleczenie jąkania?
W wieku przedszkolnym oraz w okresie dorastania.
A można z jąkania wyrosnąć?
Sama przechodzi rozwojowa niepłynność mówienia, o ile nie przekształci się w jąkanie. Powinno to nastąpić do 5.-6. roku życia. Później z jąkania już się nie wyrasta, tylko w nie wrasta. Największy dramat jąkania rozgrywa się w wieku szkolnym, kiedy występuje jego świadomość oraz lęk przed mówieniem, a wypowiedzi ustne podlegają ocenie rówieśników oraz nauczycieli. W tym czasie poważnym błędem jest zwalnianie jąkającego się ucznia z ustnych odpowiedzi w celu zaoszczędzenia mu stresu komunikacyjnego. Dlatego w czasie terapii należy nauczyć go radzenia sobie ze stresem, który jest przecież zjawiskiem powszechnym. Zwalniając ucznia z odpowiedzi, przekształcamy jąkanie w zachowanie mutystyczne. Taki uczeń nie odzywa się podczas lekcji, ale rozmawia w czasie przerwy.
Do kogo zatem zwrócić się o pomoc w przypadku jąkania?
Tu pojawia się problem, ponieważ specjalistów od jąkania - nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - jest bardzo mało. Jedynie 5–10 proc. logopedów zajmuje się terapią tego zaburzenia – są to balbutolodzy. Terapią jąkania praktycznie nie są także zainteresowani psycholodzy ani psychoterapeuci. Sęk w tym, że wielu logopedów, jak powiedziałem, nie wierzy w efektywność terapii. Znam mnóstwo takich przypadków. Tymczasem najważniejsza jest motywacja, która dotyczy nie tylko pacjenta, ale również terapeuty.
Co to takiego ta balbutologia?
Balbutologia jest działem patologii mowy – naukowej i praktycznej dyscypliny medycznej zajmującej się osobami z zaburzeniami mowy. Balbutologię interesują psychogenne zaburzenia mowy, takie jak jąkanie, mutyzm, giełkot, afonia, psychogenny opóźniony rozwój mowy. Specjalista w ich diagnozie i terapii jest właśnie balbutologiem.
Na czym polega terapia jąkania?
Na połączeniu treningu płynności mówienia oraz psychoterapii ukierunkowanej na rozwiązanie problemu pacjenta. Wykonywanie samych ćwiczeń mowy albo prowadzenie wyłącznie psychoterapii nie wystarczy – efekty daje podejście całościowe, holistyczne. Widać je w świetnym filmie "Jak zostać królem". Zwłaszcza że, pomimo udanej terapii, mogą nastąpić nawroty zaburzenia – jak to ma miejsce w chorobie przewlekłej.
Jąkanie mamy traktować jak chorobę przewlekłą?
Tak! Jąkanie chroniczne, trwające kilkanaście lat, spełnia kryteria rozpoznania choroby psychosomatycznej. Jego terapia jest szczególnie trudna, gdyż po długiem okresie poprawy występują nawroty niepłynności mówienia, które są zjawiskiem naturalnym, stanowiącym impuls do kontynuowania leczenia. Trzeba bowiem mieć świadomość, że nawet przy dużym profesjonalizmie terapeuty i jego zaangażowaniu terapia może zakończyć się porażką, o czym piszę w artykule "Niepowodzenia w terapii", podając przykłady własnych niepowodzeń.
Generalnie według statystyk u jąkających się dzieci w wieku przedszkolnym sukces terapeutyczny ma miejsce w ok. 80 proc. przypadków, natomiast u młodzieży i dorosłych pełne lub częściowe wyleczenie występuje rzadziej. Efektywność terapii jąkania jest na podobnym poziomie, co psychoterapia nerwic (niektórzy traktują jąkanie jak nerwicę mowy).
I jeszcze jedna ważna rzecz. Warto mieć świadomość, że dzieci, które doświadczyły koszmaru jąkania, często mają do swoich rodziców pretensje, że ci nie posłali ich na terapię. Na szczęście jest wiele pozytywnych historii świadczących o tym, że warto podjąć się leczenia, które przedstawiam w swoich publikacjach, np. w monografii "Jąkanie w wieku przedszkolnym".
Rozmawiała Ewa Podsiadły-Natorska
Prof. dr hab. Zbigniew Tarkowski – emerytowany profesor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz pracownik naukowo-dydaktyczny Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. Jego najnowsza książka "Psychogenne zaburzenia mowy" (PZWL 2025) stanowi pierwszą na polskim rynku wydawniczym publikację, w której te zaburzenia zostały kompleksowo omówione i porównane w wymiarze teoretycznym, diagnostycznym oraz terapeutycznym.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.