Bolały go ramiona i plecy. Diagnoza padła zbyt późno
Liam Handley, zmarł na raka płuca, mimo że nigdy nie palił. Objawy, które coraz bardziej dokuczały 36-latkowi, lekarze błędnie zdiagnozowali jako stany lękowe.
W tym artykule
Zmarł na raka, chociaż nie palił
Kiedy 36-latek z Derbyshire zaczął odczuwać bóle w klatce piersiowej, stres i kołatanie serca, lekarze przypisali to jego długotrwałym problemom z lękami i zwiększyli dawkę leków.
Jednak ból nie ustępował, a stan Liama się pogarszał. Kiedy w końcu lekarze rozpoznali raka płuca, nie było już szans na ratunek. 36-latek zmarł kilka miesięcy po diagnozie.
Matka Brytyjczyka zaznacza, że jej syn nigdy nie palił, ale paradoksalnie ten fakt działał na jego niekorzyść.
Każdego roku rak płuca zabija 23 tys. Polaków
"Nigdy nie skierowano go na prześwietlenie klatki piersiowej podczas żadnej z wizyt. Nie sądzę, by w ogóle rozważano raka płuc" - powiedziała matka 36-latka cytowana przez "Medical Daily".
Mężczyzna nie pasował do stereotypowego obrazu pacjenta z rakiem płuc: był młody, niepalący, nie miał nadwagi i był stosunkowo sprawny.
Spóźniona diagnoza
Gdy ból w klatce piersiowej stał się nie do zniesienia, rodzina Liama w obawie o zawał, zabrała go do szpitala. Tam odkryto zakrzepy w płucach i przepisano leki rozrzedzające krew.
Mimo że objawy cały czas się nasilały, a ból rozprzestrzeniał się na ramiona i dolną część pleców, mężczyzna dostał jedynie silne środki przeciwbólowe.
W końcu 36-latek zdecydował się, by prywatnie wykonać tomografię komputerową. Badanie wykryło nieuleczalnego raka płuca.
"Byliśmy zdruzgotani. Powiedziano nam, że nie spodziewają się, by Liam przeżył więcej niż 5-6 tygodni. Byliśmy też bardzo źli. Diagnoza zajęła około 9 miesięcy, cenne miesiące, które mogły zmienić rokowania" - podkreśla matka Brytyjczyka.
Choć mężczyzna początkowo reagował na leczenie, w tym chemioterapię i immunoterapię, nie udało się go uratować.
Niepalący także są zagrożeni
W Polsce rocznie diagnozuje się ok. 23 tys. nowych przypadków raka płuca wśród obu płci. W tym samym czasie ponad 20 tys. chorych umiera.
Niestety ten groźny nowotwór jest diagnozowany w zaawansowanych stadiach, a to przekłada się na wysoką śmiertelność: pięcioletnie przeżycie dotyczy zaledwie 10-15 proc. pacjentów z rakiem płuca i jest niższe od średniej europejskiej.
Dlatego świadomość czynników ryzyka jest kluczowa. Według WHO aż 85 proc. nowotworów płuc ma związek z paleniem tytoniu – zarówno czynnym, jak i biernym.
Lekarze alarmują, że jedną z głównych przyczyn raka płuc u osób, które nie palą, jest bierne palenie. Już samo przebywanie w pobliżu palaczy też może być szkodliwe. Dr Deborah Lee z Dr Fox Online Pharmacy zaznaczała, że nawet 15-35 proc. przypadków jest spowodowanych wdychaniem dymu tytoniowego. Jeśli niepaląca kobieta jest żoną palącego mężczyzny, ryzyko raka płuc zwiększa się u niej o 27 proc.
Ryzyko może także zwiększać narażenie na kontakt z metalami ciężkimi, co wynika z zanieczyszczenia środowiska oraz genetyka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Medical Daily
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.