Nowotwór dał dwa objawy. "Straciłam połowę twarzy"
Wysoce złośliwy nowotwór szczęki skazał Martę Młyńską na operację, która trwale zmieniła wygląd jej twarzy i uniemożliwiła samodzielne funkcjonowanie. Jest jednak nadzieja na zabieg, który przynajmniej częściowo odwróci efekty inwazyjnej operacji.
1. Pierwsze symptomy
Zaczęło się od dwóch z pozoru niewinnych objawów.
"Do teraz trudno mi pogodzić się z tym, co mnie spotkało. Pewnego dnia obudziłam się ze spuchniętą szyja i jedną stroną twarzy" - pisze pani Marta na stronie zbiórki.
Jednak mimo antybiotykoterapii oraz wizyt u stomatologa, stan zdrowia 38-latki nie ulegał poprawie.
Kolejne miesiące upłynęły na szukaniu przyczyn problemu. Diagnoza brzmiała przerażająco: nowotwór płaskonabłonkowy prawej zatoki szczękowej o IV stopniu złośliwości i guz o długości 5,5 cm.
Dla pani Marty, mamy dwójki dzieci, diagnoza była nie tylko bolesnym zaskoczeniem, ale też ogromnym wyzwaniem. Perspektywa sześciu miesięcy życia, jaką początkowo przedstawili jej lekarze, motywowała ją do podjęcia leczenia mimo ryzyka, jakie niosła operacja. Zabieg był inwazyjny – usunięto guza, a z nim mięsień skroniowy, węzły chłonne, podniebienie oraz kilka zębów. Udało się ocalić oko, które znajdowało się w niebezpiecznej bliskości guza. Operacja była skuteczna, ale i diametralnie zmieniła wygląd twarzy pacjentki.
Wkrótce potem doszło do powikłań po zabiegu, a pacjentka musiała przejść radioterapię, która zupełnie zniszczyła jej przeszczepioną z barku do twarzy kość.
"Lekarze musieli ją usunąć, razem z implantem mięśnia skroniowego oraz implantami pod okiem. Straciłam połowę twarzy… Moje oko się nie zamykało, konieczny był przeszczep skóry z ręki, by podnieść powiekę" - napisała pani Marta na stronie internetowej zbiórki.
W wyniku powikłań wystąpił także trwały szczękościsk, który ograniczył otwieranie ust do zaledwie kilku milimetrów. Przez to codzienne czynności, takie jak jedzenie, mówienie czy mycie zębów, stały się niemal niemożliwe.
Pani Marta zmaga się także z bólem, który towarzyszy jej każdego dnia, utrudniając codzienne życie. Mimo cierpienia, nie straciła jednak nadziei.
2. Operacja szansą na nowe życie
Dzięki swojej determinacji pani Marta znalazła lekarzy, którzy są gotowi podjąć się kolejnego zabiegu. Operacja rekonstrukcji szczęki daje nadzieję na powrót do codziennych aktywności i większą samodzielność.
Koszty zabiegu znacząco przekraczają jednak możliwości finansowe rodziny, zwłaszcza że do ceny samej operacji dochodzi także koszt niezbędnej rehabilitacji i rekonwalescencji. Szansa na normalne życie pani Marty wyceniana jest na ponad 200 tysięcy złotych, z czego internautom udało się już uzbierać połowę. Czas się jednak kończy, a planowana operacja zbliża wielkimi krokami.
"Z całego serca proszę Cię o pomoc. Chcę tylko normalnie żyć!" - apeluje pani Marta na stronie zbiórki, do której link znajdziesz TUTAJ.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.