Zachorowała na raka krtani. Lekarz mówi, skąd teraz tyle przypadków
Ida Latkowska przez rok chodziła od lekarza do lekarza, zanim dowiedziała się, że przyczyną jej uporczywej chrypki jest nowotwór krtani, a nie infekcja. 30-latka zamiast skierowania na specjalistyczną diagnostykę, dostawała antybiotyki. - Niestety większość przypadków nowotworów głowy i szyi jest diagnozowana późno, kiedy mamy niejako związane ręce, a możliwości leczenia są ograniczone - podkreśla prof. Tomasz Zatoński z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
1. Raka brali za niegroźną infekcję
Ida Latkowska dowiedziała się, że ma raka krtani, kiedy nowotwór był już w trzecim stadium. Lekarze twierdzili, że uporczywa chrypka, z którą zmagała się od tygodni, to wina infekcji albo skutek klimatyzacji.
- Byłam w siódmym miesiącu ciąży i błądziłam od lekarza do lekarza, słysząc, że to na pewno nic groźnego. Byłam u lekarzy rodzinnych, laryngologa. Dostawałam antybiotyki - łącznie trzy różne preparaty, bo kiedy jeden nie działał, zapisywano kolejny. Objawy nie mijały, a wręcz się nasilały. Po paru tygodniach nadal miałam problemy z głosem - opowiada Ida w rozmowie WP abcZdrowie, która w wieku 30 lat i po urodzeniu córki dowiedziała się, że ma zaawansowany nowotwór złośliwy krtani.
- W końcu dostałam skierowanie od foniatry i to on w końcu wpadł na to, że przydałoby się pobranie wycinków do badań w kierunku nowotworu. Wcześniej lekarze wykluczali raka, bo twierdzili, że jestem stanowczo za młoda, bo rak krtani to nowotwór starszych mężczyzn, którzy palą, więc mnie to nie dotyczy - zaznacza nasza rozmówczyni.
W szpitalu, do którego została skierowana, pojawiły się jednak kolejne bariery.
- Lekarka powiedziała, że na ewentualną diagnostykę mam się zgłosić po urodzeniu dziecka, a najlepiej po zakończeniu karmienia. Przy czym dodała, że to najprawdopodobniej nie będzie konieczne, bo przewlekła chrypka wskazuje na zgagę ciążową, która "wyżera" mi gardło. Zaleciła picie saszetek, które miały łagodzić objawy zgagi. I ja faktycznie piłam ich dużo, ale jednocześnie cały czas czułam, że coś jest nie tak - dodaje.
I faktycznie chrypka była już na tyle zaawansowana, że kobieta zaczęła tracić głos. Po porodzie postanowiła zdiagnozować się na własną rękę i wykonała tomografię komputerową szyi.
- Niestety badania wykazały guz, a kolejne badania histopatologiczne nowotwór złośliwy, w dodatku w trzecim stadium. To był szok, głównie dlatego, że lekarze mogli się tak pomylić, mimo że nalegałam na diagnostykę - opowiada pani Ida.
Radiochemioterapię, jaką początkowo u niej zastosowano, doprowadziła do całkowitej remisji, ale tylko na 2,5 roku. Potem nowotwór zaatakował ponownie i jedynym ratunkiem była już operacja całkowitego usunięcia krtani.
- Lekarzy zgubiła rutyna, ale też brak czujności. Gdyby nie to może wystarczyłby małoinwazyjny laserowy zabieg, a tymczasem musiałam przejść operację całkowitego usunięcia krtani. Przez rok uczyłam się na nowo mówić. Minęło kilka miesięcy zanim powiedziałam pełne zdanie na jednym wdechu, na początku to były pojedyncze litery czy sylaby - opowiada pani Ida.
Wszystko przez protezę, z której na stałe musi korzystać.
- W tym momencie oddycham dzięki stomii, czyli otworze w szyi. To do niego jest dosłownie "przyszyta" tchawica. Nauczenie się mówienia w sposób, gdy wydech angażuje zupełnie inne mięśnie, jest karkołomnym zadaniem. Aktualnie mogę mówić i pracować, ale zajęło to ponad rok - opowiada pani Ida.
2. "Wiek nie daje gwarancji bezpieczeństwa"
Prof. Tomasz Zatoński z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie, że jest sześć alarmujących objawów, których nie wolno lekceważyć. Wśród nich jest chrypka.
- Kluczowy jest czas jej trwania. W przypadku infekcji taki objaw mija po kilku dniach, ale jeśli trwa ponad trzy tygodnie, jest to ewidentny argument przemawiający za wizytą u laryngologa, który wykona badanie endoskopowe, a potem ewentualnie skieruje na pogłębioną diagnostykę - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Tomasz Zatoński, kierownik Katedry i Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi, prorektor ds. Budowania Relacji i Współpracy z Otoczeniem Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- Choć to częsty objaw infekcji, to może to być także jeden z pierwszych sygnałów raka. Wiek nie daje tu żadnej gwarancji bezpieczeństwa, bo średnia wieku w przypadku nowotworów głowy i szyi znacząco się obniża i widzimy wyraźnie, że przybywa chorych nawet w wieku 30-40 lat. Dlatego trzeba o tym głośno mówić, bo niestety nadal spotykamy się z lekceważeniem objawów u pacjentów, ale też lekarzy - wskazuje ekspert.
Lekarz wskazuje, że oprócz chrypki do głownych symptomów tych nowotworów zaliczamy:
- pieczenie języka,
- zmiany, w tym owrzodzenia, rany, naloty białe i czerwone w jamie ustnej,
- ból gardła,
- ból przy przełykaniu,
- guz na szyi.
Prof. Zatoński podkreśla, że alarmująca powinna być też jednostronna niedrożność nosa albo jednostronny wyciek z nosa, zwłaszcza gdy trwa dłużej niż 3 tygodnie.
Lekarz podkreśla, że jest to tym bardziej istotne, bo co roku diagnozuje się 6 tysięcy nowych przypadków nowotworów głowy i szyi, a w ciągu ostatniej dekady ta liczba wzrosła aż o jedną czwartą. Co więcej, prognozy wskazują, że w ciągu najbliższej dekady liczba chorych wzrośnie aż o ponad 200 tys.
Niestety nawet 60 proc. przypadków jest diagnozowanych za późno.
- Nadal większość przypadków nowotworów głowy i szyi jest diagnozowana późno. W zaawansowanym stadium, kiedy mamy niejako związane ręce, a możliwości leczenia są ograniczone. Tymczasem we wczesnym stadium wyleczalność jest na poziomie 90 proc., a w zaawansowanym - już na poziomie 50 proc. - podkreśla prof. Zatoński.
3. Główni winowajcy raka
Głównymi czynnikami ryzyka jest wieloletnie palenie tytoniu i regularne nadużywanie alkoholu, zwłaszcza wysokoprocentowego. Te czynniki odpowiadają nawet za 75 proc. diagnozowanych nowotworów.
- Obserwujemy, że wciąż wzrasta liczba palących, także elektroniczne wyroby papierosowe oraz Polacy piją coraz więcej alkoholu - zaznacza ekspert.
- Są czynniki, które nas zaskakują. W okresie pandemii obserwowaliśmy wzrost spożycia alkoholu i sprzedaży "małpek", mamy też czynniki związane z rozwojem technologicznym, czyli pojawienie się urządzeń do inhalacji dymu tytoniowego. Początkowy entuzjazm związany z możliwością leczenia uzależnienia zastąpił niepokój wynikający z potencjalnym uzależnieniem od tej metody nikotynizmu - dodaje.
Lekarz wskazuje, że trzeci główny czynnik nowotworów głowy i szyi to wirus HPV (zakażenie przez kontakty seksualne).
- To właśnie ten czynnik także odpowiada za wzrost zachorowań u młodych ludzi - wskazuje prof. Zatoński.
- Nie bójmy się lekarzy i nie bójmy się badań, absolutnie nie podążajmy za błędnym przekonaniem, że "jeśli pójdę do lekarza, to on na pewno "coś" mi znajdzie". Jeśli znajdzie, to rosną szanse, żeby się z tego wyleczyć, jeśli przegapimy odpowiedni moment, to te szanse w przypadku nowotworów głowy i szyi drastycznie maleją - podsumowuje lekarz.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.