Obniżenie składki zdrowotnej. "NFZ znalazł się nad przepaścią"
Podczas dwudniowego posiedzenia w dniach 23 i 24 kwietnia 2025 br. Senat zajmie się nowelizacją ustawy dotyczącą obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Temat budzi ogromne emocje, ale także mnóstwo obaw ekspertów zajmujących się ochroną zdrowia.
W tym artykule:
Obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców
22 kwietnia o godzinie 18:00, projekt był przedmiotem połączonego posiedzenia senackich Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Zdrowia, podczas której zarekomendowano przyjęcie ustawy bez poprawek. Ostateczne głosowanie nad ustawą w Senacie zaplanowano na środę, 23 kwietnia 2025 roku.
Fundacja Alivia w poniedziałek 14 kwietnia br. zorganizowała spotkanie "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w świetle prac nad obniżeniem składki zdrowotnej". Wzięły w nim udział samorządy, związki zawodowe oraz przedstawiciele zawodów medycznych.
- Obniżenie składek było obietnicą wyborczą Koalicji Obywatelskiej, która chce ją spełnić bez względu na sytuację Narodowego Funduszu Zdrowia - wyjaśnia w rozmowie z portalem WP abcZdrowie Joanna Frątczak-Kazana, wicedyrektorka Fundacji Alivia.
Małgorzata Rozenek komentuje sytuacje w NFZ: "Zmiana władzy doprowadzi do pewnych zmian"
Przedstawicielka fundacji dodaje, że ustawa uchwalona przez Sejm 4 kwietnia br. wywołała sprzeciw wielu środowisk oraz ekspertów powiązanych z ochroną zdrowia i finansami publicznymi.
- Jako środowisko lekarskie jednoznacznie opowiadamy się przeciwko wszelkiemu działaniu, którego efektem będzie zmniejszenie budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia i całego systemu ochrony zdrowia - podkreślił w oficjalnym oświadczeniu Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
Jak zaznaczył, Polska powinna wzmacniać finansowanie ochrony zdrowia, a nie szukać oszczędności kosztem pacjentów. Choć środowisko medyczne rozumie potrzebę reform i modernizacji, obniżenie składki zdrowotnej oceniono jako niebezpieczne społecznie.
- Odpowiedzialność za los pacjentów i jednocześnie znajomość obecnych problemów ochrony zdrowia każe nam zaapelować do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy o składce zdrowotnej - dodaje Bulsa.
Eksperci ds. ochrony zdrowia jednogłośnie zgadzają się, że tylko powrót do rozmów i wypracowanie kompromisowego rozwiązania, które zabezpieczy zarówno interesy przedsiębiorców, jak i pacjentów, może zapobiec finansowej katastrofie w systemie zdrowia.
- Narodowy Fundusz Zdrowia znalazł się nad przepaścią. Już w 2023 roku nastąpiły pierwsze przesunięcia świadczeń finansowanych przez budżet państwa do NFZ - ratownictwo medyczne, szczepienia, listy 18- i 65+. Coś, co było wcześniej finansowane z budżetu państwa, czyli nie z naszych składek, zostało przesunięte do NFZ bez dodatkowych pieniędzy - tłumaczy wicedyrektorka Fundacji Alivia.
Oznacza to, że NFZ musiał sfinansować znacznie więcej świadczeń ze składek zdrowotnych, które były naliczane wg dotychczasowych zasad. Koszty wzrosły, ale nie zapewniono na nie finansowania.
- To był pierwszy moment, że sytuacja NFZ zaczęła się destabilizować. W pierwszym roku te dodatkowe świadczenia zostały sfinansowane z kapitału zapasowego NFZ, który został zgromadzony głównie po pandemii, kiedy udzielono mniej świadczeń - nakreśla sytuację Joanna Frątczak-Kazana.
"Sytuacja ze złej staje się dramatyczna"
W kolejnym roku środków już nie dodano, więc zaczęło ich brakować. Do tego doszła też ustawa podwyżkowa dla pracowników systemu ochrony zdrowia - wynagrodzenia również są finansowane z budżetu NFZ.
- Zasady naliczania składki zdrowotnej nie zmieniają się, wydatków jest coraz więcej, są wzrosty wynagrodzeń w systemie zdrowia i finalnie w NFZ robi się potężna dziura. I w tej sytuacji rządzący przechodzą do spełnienia obietnicy wyborczej, by obniżyć składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Sytuacja ze złej staje się dramatyczna - zauważa ekspertka.
Z szacunków wynika, że obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców skutkuje 4-6 mld zł mniej w NFZ. Dodatkowo wiemy, że w tym roku brakuje pieniędzy na sfinansowanie świadczeń.
- Często się okazuje, że gdybyśmy chcieli podliczyć koszty hospitalizacji lub leczenia chorób przewlekłych, są one znacznie wyższe, niż suma płaconych do tej pory składek - ujawnia Joanna Frątczak-Kazana.
Problem pojawia się także w przypadku świadczeń ponadlimitowych, czyli takich, gdzie NFZ powinien zapłacić za leczenie wszystkich pacjentów, bez względu na wartość umowy podpisanej z placówką medyczną.
Przykładem jest onkologia - teoretycznie każdy pacjent, który się zgłosi, powinien być zdiagnozowany i leczony. Jednak czas oczekiwania przez szpital lub inną placówkę medyczną na zwrot kosztów z NFZ bywa dramatycznie długi, a szpitale nie zawsze stać na finansowanie świadczeń.
- Minister Finansów i Ministra Zdrowia informują, że ubytek z NFZ zostanie pokryty przez budżet państwa, lecz taki zapis nie pojawia się - ani w ustawie, ani w budżecie, nie ma więc gwarancji. Niższa składka oznacza, że nasze świadczenia coraz bardziej są uzależnione od budżetu państwa i decyzji polityków - dodaje.
Choroba nie wybiera
Joanna Frątczak-Kazana zaznacza także, że część szpitali jest finansowana przez samorządy i ich problemy finansowe staną się dodatkowym obciążeniem władz lokalnych.
- To jest wielowymiarowy problem, który ostatecznie najbardziej dotknie pacjentów, czyli tak naprawdę nas wszystkich i spowoduje obciążenie całego systemu. Społeczeństwo się starzeje, więc niedofinansowany system to katastrofa dla państwa i obywateli - apeluje ekspertka.
W rozmowie przytoczyła też słowa dr Marii Libury, Ekspertki Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. zdrowia, która brała udział w poniedziałkowym spotkaniu - "Zwijamy jedną z kluczowych infrastruktur Państwa".
- Bez zapewnienia stabilnego finansowania dla NFZ czeka nas katastrofa. Już jest źle, a jak będzie, gdy pieniędzy będzie jeszcze mniej? - zgadza się Bulsa.
Prezes ORL w Szczecinie podkreśla, że weto prezydenta jest w tej sytuacji niezbędne.
- Pod uwagę nie są brane skutki długoterminowe. W pewnym momencie NFZ będzie w takiej sytuacji, że pacjenci nie dostaną się do publicznego systemu, co zmusi do prywatnych wizyt u specjalistów i w konsekwencji wzrost cen świadczeń - ostrzega Joanna Frątczak-Kazana.
- Obowiązujący system składkowy jest niesprawiedliwy społecznie i wymaga zreformowania jako całość. W sytuacji, kiedy jest źle, nasz rząd proponuje obniżenie składek i to tylko jednej grupie. Za chwilę się okaże, że inne grupy mogą mieć podobne roszczenia. Musimy pamiętać, że my płacimy tę składkę solidarnie, ponieważ nie wiemy tak naprawdę, jaki los wyciągniemy na zdrowotnej loterii - podsumowuje ekspertka.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.