Trwa ładowanie...

"Opóźnienia są rekordowe". W szpitalach widać skutki problemów NFZ

 Katarzyna Prus
20.06.2024 12:46
Czekają na zaległe pieniądze z NFZ. "Sytuacja kryzysowa"
Czekają na zaległe pieniądze z NFZ. "Sytuacja kryzysowa" (Getty Images)

Szpitale z pięciu województw czekają na zaległe pieniądze z NFZ. Choć resort zdrowia zapewnia, że do końca miesiąca wszystko zostanie zapłacone, do kryzysu już doszło. - Opóźnienia są rekordowe, w tak trudnej sytuacji jeszcze nie byliśmy, by pracownicy musieli czekać tyle na wynagrodzenia. Szpital działa na zasadzie naczyń połączonych - jeden problem pociąga za sobą kolejne, to efekt domina - alarmuje Wadim Kurpias ze spółki zarządzającej szpitalem powiatowym w Żywcu.

spis treści

1. NFZ zalega z pieniędzmi dla szpitali

Szpitale z pięciu województw czekają na pieniądze z NFZ za nielimitowane świadczenia, które powinny być już dawno rozliczone.

Limity nie dotyczą m.in. o tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, leczenia zaćmy i zawałów serca czy porodów, co oznacza, że NFZ płaci w takich przypadkach za wszystkie zrealizowane świadczenia.

Zobacz film: "Rzecznik Praw Pacjenta mówi, jak dochodzić swoich praw"

Mimo że pieniądze za pierwszy kwartał tego roku powinny być na koncie szpitali już w maju, część placówek nadal nie zobaczyła z tego nawet złotówki.

- Takie świadczenia zawsze były rozliczane po pierwszym kwartale, tymczasem szpitale z pięciu województw - śląskiego, małopolskiego, mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego - nadal czekają na pieniądze z NFZ. Przez tak duże opóźnienia sytuacja w niektórych placówkach stała się kryzysowa, co może skutkować nawet utratą płynności finansowej - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.

- Pamiętajmy, że dyrektorzy planują wydatki z wyprzedzeniem i pokrywają zobowiązania, uwzględniając fakt, że w konkretnym momencie dostaną pieniądze z NFZ. Nietrudno sobie wyobrazić, co się dzieje, jeśli tych pieniędzy nie ma na czas. Nagle mamy lukę, której nie ma czym zasypać. W niektórzy szpitalach doszło nawet do sytuacji, że wypłacano pracownikom połowę wynagrodzeń - wskazuje.

2. "Gwóźdź do trumy"

W kryzysowej sytuacji znalazł się m.in. szpital w Żywcu. Przez opóźnienia w przelewach z NFZ za nielimitowane świadczenia, zabrakło środków na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników.

Szpitale czekają na pieniądze z NFZ
Szpitale czekają na pieniądze z NFZ (Getty Images)

- Wykonujemy bardzo dużo nielimitowanych świadczeń, więc w naszym przypadku zaległości sięgają kilku milionów złotych. Wcześniej zdarzały się pewne poślizgi w przelewach, ale tym razem opóźnienia są rekordowe. W tak trudnej sytuacji jeszcze nie byliśmy, by pracownicy musieli czekać tyle na wynagrodzenia - alarmuje w rozmowie z WP abcZdrowie Wadim Kurpias, prokurent spółki ICZ Healthcare, która zarządza szpitalem powiatowym w Żywcu.

Tłumaczy, że szpital był zmuszony do tego, by wypłacić wynagrodzenia w dwóch transzach. - Dotyczyło to wszystkich kilkuset osób, z którymi współpracuje szpital. Drugą połowę wynagrodzeń pracownicy dostali w pierwszym tygodniu czerwca. Fakt, że to uregulowaliśmy, nie oznacza jednak, że wszystko wróciło do normy - podkreśla Kurpias.

- Mamy też wiele innych zobowiązań, musimy płacić za dostawę materiałów medycznych, bez których szpital nie będzie funkcjonował, czy prąd, spłacać kredyty. Tymczasem nawet jeden dzień opóźnienia w opłaceniu rachunków za energię skutkuje odsetkami. Nawet jeśli dostaniemy zaległe pieniądze, to odsetek nikt nam nie pokryje - zaznacza.

Dodaje, że to zrzucanie na szpital dodatkowego ciężaru, który w razie czego nie może liczyć na wsparcie samorządu, jak inne szpitale powiatowe, bo działa na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.

Rosną też obawy, jak szpital poradzi sobie z kolejnymi obciążeniami.

- Pieniędzy, choć są obiecane, na razie fizycznie nie mamy, więc trudno mówić o jakichkolwiek efektach. A za chwilę, bo od 1 lipca, czekają nas podwyżki dla pracowników. Nie wyobrażam sobie, by tu były jakieś opóźnienia, bo to mógłby być przysłowiowy gwóźdź do trumny - zaznacza Kurpias.

- Szpital działa na zasadzie naczyń połączonych - jeden problem pociąga za sobą kolejne, to efekt domina. Jeśli zaczęlibyśmy tracić pracowników, czy np. dostęp do jakichś usług, mogłoby to realnie zaważyć na naszym przetrwaniu - dodaje.

Zaznacza, że uderzyłoby to w pacjentów, bo to jedyny szpital w powiecie (rocznie zapewnia opiekę dla 150 tys. chorych).

- Konsekwetnie dostosowujemy się do oczekiwań NFZ i Ministerstwa Zdrowia, by wykonywać jak najwięcej świadczeń, w kontekście odrabiania długu zdrowotnego po pandemii i skracania kolejek. Tymczasem, podobnie jak inne szpitale, mamy teraz poważne problemy płynnościowe. Liczymy na podjęcie pilnych działań ze strony resortu i Funduszu - podkreśla Kurpias.

3. NFZ stracił płynność finansową?

Jak wskazuje Waldemar Malinowski, źródłem problemu jest kryzys finansowy w NFZ.

- Podwyżki wynikające z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników ochrony zdrowia, do tego przerzucenie na budżet NFZ świadczeń, które wcześniej były finansowane z budżetu państwa, m.in. tych związanych z funkcjonowaniem pogotowania ratunkowego. Można było się spodziewać, że to poważnie uderzy w finanse Funduszu. Do tej pory były rezerwy, z których mogły iść pieniądze np. dla szpitali. Teraz są one na wyczerpaniu, a sytuacja stała się kryzysowa. Dlatego konieczna była pomoc z resortu zdrowia - wskazuje Waldemar Malinowski.

Choć minister zdrowia Izabela Leszczyna obiecała w ubiegłym tygodniu 2 mld zł dla NFZ, które mają pójść na zaległe rozliczenia nielimitowanych świadczeń, problem tak szybko nie zniknie.

- Cieszymy się oczywiście, że Ministerstwo Zdrowia "dosypie" te pieniądze i trafią one do szpitali, ale to doraźne rozwiązania. Doszliśmy do momentu, kiedy wyraźnie potrzeba długoterminowego planu finansowania. Skoro w NFZ kończą się pieniądze, problem będzie się powtarzał. W ochronie zdrowia sytuacja musi być przewidywalna, nie możemy sobie pozwolić na to, by gasić tylko kolejne pożary - dodaje.

Zwraca uwagę, że szpitale może szybko czekać powtórka. Od lipca obowiązują podwyżki wynagrodzeń pracowników medycznych i niemedycznych, wynikające z ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.

Dyrektorom szpitali to już spędza sen z powiek, a Ogólnopolski Związek Szpitali Powiatowych oszacował, że na pokrycie podwyżek pensji będzie potrzebnych ok. 18 mld zł.

- Pytanie, czy na to znajdą się pieniądze, bo na razie z zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia wynika, że przeznaczonych jest na to 15 mld zł. Pojawia się też dodatkowy problem podziału środków między województwa, który opiera się na przestrzałym algorytmie. Przez to pieniądze nie są dzielone sprawiedliwie. To wymaga pilnej weryfikacji - zaznacza Malinowski.

4. "Poważne obciążenie"

Choć oficjalnie Andrzej Troszyński z Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ zaprzecza, by Fundusz miał problem z płynnością finansową, przyznaje, że aktualna sytuacja "nie jest prosta".

- Nie da się ukryć, że ustawa o wynagrodzeniach minimalnych w ochronie zdrowia medycznych i związane z nią podwyżki wynagrodzeń stały się poważnym obciążeniem dla budżetu Funduszu. Do tego doszły też inne dodatkowe koszty związane z utrzymaniem pogotowia ratunkowego czy też bezpłatnych leków, które zostały przeniesione do NFZ z budżetu państwa. Biorąc to pod uwagę łatwo stwierdzić, że sytuacja nie jest prosta - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie Troszyński.

Odniósł się także do zarzutów o kryteria, na podstawie których dzielone są środki z centrali między poszczególne oddziały NFZ.

- Być może ten algorytm wymaga weryfikacji, widzimy, że problemy finansowe powtarzają się w tych samych województwach - komentuje Troszyński.

Resort zdrowia zapewnia, że pieniądze za nielimitowane świadczenia za pierwszy kwartał tego roku trafią do szpitali do końca czerwca.

- Ponadto 15,2 mld zł przekażemy na pokrycie dodatkowych kosztów w związku z podwyżkami wynagrodzeń w ochronie zdrowia, które zaczną obowiązywać od 1 lipca - deklaruje w rozmowie z WP abcZdrowie Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Nie podaje jednak na razie szczegółów dotyczących harmonogramu wypłat.

- Jesteśmy cały czas w kontakcie ze szpitalami i pracujemy nad rozwiązaniami, które pomogą im działać sprawniej. Konkretne narzędzia, z których będą mogły skorzystać szpitale, zostaną przedstawione na przełomie czerwca i lipca. Będziemy je szeroko konsultować - zapowiada rzecznik.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze