Trwa ładowanie...

Działa jak placebo. "Kolejna porażka suplementacji witaminy D"

Z tą witaminą wiązano wielkie nadzieje w kardiologii. Zawiodła po raz kolejny
Z tą witaminą wiązano wielkie nadzieje w kardiologii. Zawiodła po raz kolejny (Getty Images)

Na łamach czasopisma medycznego "JAMA Cardiology" ukazały się badania, w których wzięto pod lupę wpływ witaminy D na redukcję bólu mięśni po statynach, stosowanych m.in. w celu obniżenia wysokiego poziomu cholesterolu. Wielu lekarzy zaleca suplementację tej witaminy w celu redukcji skutków ubocznych wspomnianych leków. Najnowsze badania dowodzą jednak, że taka praktyka nie przynosi pożądanych efektów.

spis treści

1. Ból mięśni po statynach. Witamina D działa jak placebo

Statyny są najskuteczniejszymi lekami obniżającymi poziom tzw. złego cholesterolu we krwi, który odpowiada za rozwój miażdżycy. Ich stosowanie zmniejsza ryzyko chorób spowodowanych miażdżycą, takich jak choroba niedokrwienna serca, zawał czy udar. Są przepisywane milionom ludzi na świecie.

Odstawienie lub zmniejszenie dawki leków bez konsultacji z lekarzem powoduje bóle mięśniowe. I choć jest to stosunkowo rzadkie powikłanie (dotyczy jednego proc. pacjentów), naukowcy szukają sposobu, który pomógłby złagodzić ten ból. W najnowszych badaniach sprawdzono, czy skuteczną metodą byłoby suplementowanie witaminy D, której niedobór już dawno powiązano z przypadkami osłabienia mięśni i ich uszkodzenia.

Zobacz film: "Wasze Zdrowie - odc.2"

O tym, że suplementacja witaminy D u osób przyjmujących statyny może być skuteczna, przekonani byli autorzy badań przeprowadzonych w latach 2006-2008. Wówczas okazało się, że uzupełnienie niedoboru tej witaminy zwiększyła trzykrotnie tolerancję statyn.

Wyniki badań z 2022 roku przeprowadzonych przez naukowców z Northwestern University, Harvard University i Stanford University dowodzą jednak, że witamina D nie ma znaczącego wpływu na łagodzenie bólu związanego z przyjmowaniem statyn.

W randomizowanych badaniach klinicznych z podwójnie ślepą próbą uczestniczyło 2083 osób, które były leczone statynami. Średni wiek uczestników wynosił 67 lat, a 51 proc. stanowiły kobiety. Jedna z grup zażywała 2000 jednostek witaminy D dziennie, druga dostawała placebo. Czas obserwacji wynosił 4,8 lat.

Badania dowiodły, że w obu grupach ryzyko wystąpienia objawów mięśniowych było identyczne i wynosiło 31 proc. W trakcie badania leczenie statynami przerwało 137 osób przyjmujących witaminę D i 133 otrzymujące placebo, co dawało w obu przypadkach wynik rzędu 13 proc. próby badawczej.

2. Naukowcy nie kryją rozczarowania witaminą D

"Mieliśmy duże nadzieje, że witamina D będzie skuteczna, ponieważ w naszej klinice i w całym kraju objawy mięśniowe związane ze statynami były głównym powodem, dla którego tak wielu pacjentów zaprzestało przyjmowania statyn. Bardzo nas rozczarował fakt, że witamina D nie przeszła rygorystycznego testu. Niemniej jednak ważne jest, aby unikać stosowania nieskutecznych metod leczenia i zamiast tego skupić się na badaniach, które mogą dostarczyć odpowiedzi" – powiedział jeden z autorów publikacji, dr Neil Stone, profesor kardiologii i medycyny prewencyjnej na Northwestern University Feinberg School of Medicine.

Naukowiec sprecyzował, że w niektórych przypadkach problemy w trakcie przyjmowania statyn wynikają z interakcji z innymi przyjmowanymi przez pacjenta lekami. Zadaniem lekarza prowadzącego jest znalezienie źródła powikłań systematyczna kontrola stanu zdrowia pacjenta.

Dr Michał Chudzik kardiolog z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi nie jest zdziwiony takimi wynikami badań. Jak zauważa, wpływ witaminy D na wiele schorzeń jest przeceniany, co dowodzą kolejne już analizy.

"Kolejna porażka suplementacji wit D. Wiele badań o braku skuteczności w zapobieganiu i leczeniu wielu chorób. Pomimo to jeden z najczęściej stosowanych suplementów. Czy ktoś zna jakieś udowodnione naukowo działanie suplementacji w kardiologii/lub geriatrii lub u pts +40 ?" – pyta retorycznie ekspert.

3. Polacy uwielbiają suplementy. Najbardziej witaminę D

Tymczasem eksperci nieustannie przypominają, że choć witamina D pełni w organizmie szereg ważnych ról, od pewnego czasu jest nadmiernie suplementowana. I choć zaleca się, aby w naszej szerokości geograficznej przyjmować ją od września do kwietnia, odradza się robienie tego w zbyt dużej ilości i bez wcześniejszego oznaczenia jej poziomu w organizmie. Takie badanie pozwoli lekarzowi określić, czy suplementacja jest w ogóle potrzebna, a jeśli tak, to w jakiej dawce.

Witaminę D dostarczamy bowiem w dość dużej ilości również z żywnością i dodatkowa suplementacja może doprowadzić do jej nadmiaru. Za prawidłowy poziom witaminy D u osoby dorosłej uważa się 30-80 ng/ml, w przypadku dzieci zaś 20-60 ng/ml.

Endokrynolog lek. Szymon Suwała ostrzega przed groźną modą na gigantyczne dawki witaminy D. Jak przyznaje, trafiają do niego pacjenci, którzy przyjmują dziennie dawki 10-25-krotnie wyższe niż zalecane, zupełnie nie zdając sobie sprawy z ryzyka groźnych powikłań.

- Przychodzą do mnie pacjenci, którzy mówią, że usłyszeli, że można przyjmować 20-30 tys. jednostek witaminy D. Wtedy ja wyjaśniam, że owszem są takie preparaty o przedłużonym uwalnianiu, ale można je stosować kilka razy w miesiącu, a nie codziennie. Objawy przedawkowania są związane głównie z nadmiarem wapnia, w związku z tym mogą wystąpić takie problemy, jak kamica nerkowa, kamica pęcherza moczowego, kamica żółciowa, problemy z chorobą wrzodową żołądka. Mam pacjenta, u którego w wyniku przedawkowania tej witaminy rozwinęło się zapalenie trzustki. Duże obciążenie wapniem może też powodować bądź nasilać niewydolność nerek czy serca - ostrzega lek. Szymon Suwała z Katedry Endokrynologii i Diabetologii CM UMK w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.

Co więcej, przedawkowanie witaminy D może doprowadzić także do gromadzenia się wapnia w tętnicach, co automatycznie może wywołać zaburzenia pracy układu krążenia. Może wystąpić też wiele dolegliwości neurologicznych, takich jak nadpobudliwość czy zaburzenia pracy układu nerwowego.

Eksperci radzą pacjentom, żeby zamiast suplementów z witaminą D - wybierali leki. Tylko wtedy mają gwarancję, że produkt będzie zawierał właściwą dawkę witaminy. To dlatego, że w przypadku suplementów podawana dawka jest deklaratywna, natomiast w przypadku leków możemy mieć pewność, że w każdej tabletce mamy taką samą dawkę witaminy D.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze