Trwa ładowanie...

Przewlekły ból wykańcza Polaków. Do poradni czeka się nawet rok

Avatar placeholder
Joanna Rokicka 15.10.2024 20:37
Prawie jedna trzecia z nas cierpi na ból
Prawie jedna trzecia z nas cierpi na ból (Getty Images, archiwum prywatne)

Poradni leczenia bólu jest w Polsce za mało i są trudno dostępne, a świadczenia w nich są nisko wyceniane przez NFZ. Jak mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Jakub Kosikowski, lekarz w trakcie specjalizacji z onkologii klinicznej, ból przewlekły jest w Polsce ignorowany i źle leczony. A cierpi z tego powodu 8,5 mln ludzi - niemal 30 proc. dorosłych Polaków.

spis treści

1. 8,5 mln Polaków cierpi przewlekle na ból

Ból wciąż jest w Polsce ogromnym problemem. Niemal 30 proc. dorosłych Polaków, tj. 8,5 mln, cierpi z powodu tej przewlekłej dolegliwości - zauważają eksperci w ramach kampanii "Nie musi boleć".

- To więcej niż średnia światowa, europejska, która wynosi 20 proc. - przyznała dr Magdalena Kocot-Kępska, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu (PTBB) w poniedziałkowej debacie zorganizowanej w Sejmie RP przez Parlamentarny Zespół ds. Medycyny Bólu.

Zobacz film: "Ziobro stawi się na przesłuchaniu? Gorący spór w studiu"

Jak podkreśliła prezeska PTBB, najczęściej ból przewlekły dotyczy osób starszych i kobiet - aż 60 proc. pacjentów z bólem przewlekłym to panie, zwłaszcza starsze i mieszkające na wsi.

Lek. Jakub Kosikowski, lekarz w trakcie specjalizacji z onkologii, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej, wskazuje winnych. - Lekarze rodzinni muszą wypełnić bardzo dużo papierów i rzeczy, które w innych krajach przeszły na inny, dedykowany do tego personel. Dzięki temu mają więcej czasu na leczenie i zajmują się na przykład leczeniem bólu. U nas po prostu jest tak, że po pierwsze lekarze rodzinni często boją się przepisać silnych leków, bo nie mają z nimi zazwyczaj na co dzień do czynienia, a po drugie mają z reguły z pacjentami tyle pracy i biurokracji do wypełnienia, że nie ma już czasu na leczenie bólu - tłumaczy Kosikowski.

- Pacjenci często traktują ten ból na zasadzie, że jest, to jest, wezmę sobie leki, to mi trochę przejdzie. Nie traktują tego jako zagrożenia dla zdrowia, jak np. nadciśnienie czy cukrzyca, więc przychodzą i o tym bólu mówią niewiele albo wcale - mówi rzecznik NIL.

Druga kwestia to zdaniem lekarza stan zdrowia i nawyki zdrowotne Polaków. - Najczęstszą przyczyną bólu są zwyrodnienia, które wynikają z ciężkiej, czasami zbyt ciężkiej pracy fizycznej albo z nieprawidłowej masy ciała, z braku ruchu. Te dolegliwości można ruchem czy fizjoterapią zmniejszyć. Ale z aktywnością fizyczną w Polsce słabo, a z fizjoterapią na NFZ jeszcze gorzej - nie kryje lekarz.

2. Eksperci: ból jest potrzebny, ale nie przewlekły

Dr Kocot-Kępska podczas debaty w Sejmie zaznaczyła, że ból to najczęstszy objaw w medycynie. - Ból ostry jest nam oczywiście potrzebny. Bez niego nie bylibyśmy w stanie przeżyć, bo jest to sygnał ostrzegawczo-obronny. Natomiast ból w chorobach przewlekłych potrzebny nam nie jest - powiedziała.

Dodała, że ból przewlekły zaczyna być traktowany nie tylko jako objaw, ale też choroba sama w sobie - tak dzieje się w przypadku migreny czy fibromialgii. Nieleczony ból przewlekły to nie tylko źródło cierpienia, ale też ogromny problem zdrowotny, bo ból niszczy mózg.

- Już 20 lat temu stwierdzono, że nieleczony ból krzyża powoduje zmiany w substancji szarej, czyli wpływa bezpośrednio na to jak funkcjonuje mózg. Uważa się, że jeden rok chorowania na fibromialgię oznacza 10 lat fizjologicznego starzenia się mózgu – skomentowała i dodała, że pacjenci z bólem przewlekłym często mają zaburzenia poznawcze, depresyjne lękowe i zaburzenia snu.

Z kolei dr Maria Maślińska, zastępca kierownika Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie podczas tej samej debaty podkreśliła, że wiele chorób powodujących przewlekły ból dotyczy młodych osób. Chodzi przede wszystkim o choroby takie jak reumatoidalne zapalenie stawów, które występuje u osób w wieku między 30. a 50. rokiem życia.

Niemal 30 proc. dorosłych Polaków cierpi z powodu bólu przewlekłego. To więcej niż średnia europejska
Niemal 30 proc. dorosłych Polaków cierpi z powodu bólu przewlekłego. To więcej niż średnia europejska (Getty Images)

3. Za mało poradni leczenia bólu i panująca opioidofobia

Winnych powód problemu z leczeniem przewlekłego bólu w Polsce jest jednak dużo więcej. - Poradnie leczenia bólu na NFZ są tak wycenione, że ciężko jest dobrze leczyć pacjentów, bo by poradnia się bilansowała to to narzuca pewne ramy czasowe. Taka dobra wizyta leczenia bólu, pierwsza, powinna trwać około 45 minut. Jeżeli na NFZ mamy 15 min to jest dobrze - podkreśla lek. Jakub Kosikowski.

Dużą przeszkodę stanowią kolejki do poradni leczenia bólu. - Dlaczego są ogromne? Bo tych poradni jest mało i niewielu lekarzy przyjmuje, bo to jest dość trudna dziedzina, którą mogą zajmować się w NFZ tylko neurolodzy i anestezjolodzy, co moim zdaniem jest pomyłką, bo równie dobrze mógłby się tym zajmować np. onkolog w przypadku chorób onkologicznych. Bardzo często tym się właśnie zajmujemy w poradniach onkologicznych u naszych pacjentów - mów Kosikowski.

Jedynie 17 poradni, które leczą ból posiada certyfikat PTBB. Są to poradnie wielospecjalistyczne. Leczą one pacjentów z całego kraju, więc do niektórych z nich czeka się nawet 312 dni. Poradnie te są dodatkowo bardzo nierównomiernie rozmieszczone na terenie kraju.

W Polsce mamy też 194 placówki, które udzielają na NFZ świadczenia w ramach poradni leczenia bólu. Średni czas oczekiwania na wizytę to 111 dni. W województwie z najkrótszym czasem oczekiwania średnio to 26 dni, a w rejonie z najdłuższymi kolejkami prawie rok - 310 dni.

Problem z bólem narasta. Według danych przytoczonych w Sejmie, w 2023 r. ponad 3 mln osób stosowało leki z grupy opioidów. Wydanych zostało ponad 9 mln recept, ale grupa osób potrzebujących tych leków jest o wiele większa. Lek. Jakub Kosikowski w rozmowie z WP abcZdrowie zwraca uwagę, że w Polsce panuje opioidofobia - zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy.

- Pacjenci z ciężkim bólem nie dostają silnych leków, bo się ich boimy. Mamy to bardzo głęboko zakorzenione, że po pierwsze to narkotyki, a po drugie, że jak lekarze dają komuś morfinę czy inne opioidy, to znaczy, że już nic nie można zrobić i w ogóle pacjent powinien pójść do hospicjum - zauważa medyk.

Joanna Rokicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze