Rośnie liczba zwolnień lekarskich z kodem C. Polacy mają poważny problem?

Elektroniczne zwolnienia lekarskie, wprowadzone w 2018 roku, ułatwiły monitorowanie nieobecności chorobowych pracowników.

Lekarze używają kodów literowych do wskazania przyczyny niezdolności do pracy. Kod C oznacza niezdolność do pracy spowodowaną nadużyciem alkoholu. Pozostałe kody oznaczają:

kod A - niezdolność do pracy powstała po przerwie nieprzekraczającej 60 dni, spowodowana tą samą chorobą, która była przyczyną niezdolności do pracy przed przerwą,

kod B - niezdolność do pracy w czasie ciąży,

kod D - niezdolność do pracy spowodowana gruźlicą.

• kod A - niezdolność do pracy powstała po przerwie nieprzekraczającej 60 dni, spowodowana tą samą chorobą, która była przyczyną niezdolności do pracy przed przerwą,

• kod B - niezdolność do pracy w czasie ciąży,

• kod D - niezdolność do pracy spowodowana gruźlicą.

W przypadku zwolnień z kodem C pracownik przez pierwsze pięć dni nie otrzymuje wynagrodzenia ani zasiłku chorobowego. Ponadto pracodawca ma wgląd w przyczynę nieobecności, co może mieć konsekwencje finansowe i wizerunkowe dla pracownika.

Zjawisko to staje się coraz powszechniejsze na polskim rynku pracy. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że problem nadużywania alkoholu dotyka głównie mężczyzn w wieku 40-44 lat, którzy stanowią ponad 75 proc. przypadków. Wśród kobiet najczęściej dotyczy to grupy wiekowej 30-34 lata.

Warto wspomnieć, że tegoroczny raport Akademii Polonijnej w Częstochowie wskazuje, że w naszym kraju liczba osób nadużywających oraz uzależnionych od alkoholu może sięgać nawet 5 mln osób. Dane potwierdzają również, że nawet 12 mln Polaków żyje w zasięgu społecznie negatywnych skutków alkoholizmu.

Zwolnienia lekarskie z kodem C są szczególnie monitorowane przez ZUS. Należy pamiętać, że głównym celem zwolnienia chorobowego jest wyzdrowienie i powrót do pracy. W przypadku kodu 1 chory powinien przebywać w domu i leżeć w łóżku, natomiast kod 2 pozwala na nieco szerszy zakres aktywności.

- Jeśli więc spacer czy jakaś inna umiarkowana aktywność fizyczna jest rzeczywiście wskazaniem lekarskim (najlepiej mieć to w formie pisemnej od lekarza), taki sposób spędzania czasu nie będzie sprzeczny z dążeniem do wyzdrowienia. Pamiętajmy, że głównym celem zwolnienia chorobowego jest wyzdrowienie i powrót do pracy – powiedziała w rozmowie z serwisem kobieta.gazeta.pl Marzena Pilarz-Herzyk, znana w mediach społecznościowych jako @MamaPrawniczka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

1. Gazeta Kobieta
2. ZUS