Czy mięso jest zdrowe? To pytanie zadaje sobie wiele osób od początku lat 80. ubiegłego stulecia. Zdrowie kości stało się wtedy przedmiotem troski, w wielu badaniach analizowano skutki nadmiaru białka zwierzęcego w pożywieniu i wyciągnięto wnioski o ich szkodliwości. Kilka razy formułowano tezę, że kwasowe pozostałości białkowych produktów mają negatywny wpływ na stan naszych kości.
Część badań udowodniła, że osoby nie spożywające mięsa mają wyższą gęstość kości niż osoby jedzące każdy rodzaj pożywienia. W jednym z czasopism z 1972 roku stwierdzone zostało, że średnia gęstość kości wegetarian w wieku 70-79 lat była wyższa od osób wszystko jedzących w wieku 50-59 lat. Uznano w związku, że wegetarianie są mniej zagrożeni ryzykiem osteoporozy.
Badania te mogą być jednak również inaczej zinterpretowane, ponieważ można sprawdzić jakie inne produkty spożywają osoby, które zjadają wszystko. Może się okazać, że jedzą oni za dużo słodkości lub za mało warzyw zielonych, bądź innych produktów roślinnego pochodzenia. Ogromne znaczenie może mieć również związek między wapniem a białkiem. Według jednego z badań, zwiększone ryzyko złamań kości u kobiet w Norwegii pojawiło się u tych, które spożywały duże ilości białka, lecz niewielkie wapnia.
Jakiś czas później prowadzono także badania na Tufts University przez Laboratorium Metabolizmu Kości. Wyniki pokazały, że dwukrotnie większe spożycie białka pochodzącego z mięsa, przy równoczesnym zmniejszeniu spożycia węglowodanów, pozwoliło oprócz uniknięcia utraty wapnia, uzyskać większy poziom czynników wzrostu kości we krwi.
Wygląda na to więc, że stosunek mięso a zdrowie nie jest negatywny. Okazuje się, że to nie mięso jest winowajcą ubywania tkanki kostnej, co zostało udowodnione ostatecznie w latach 80. zeszłego wieku. Jak się okazało również, soja nie była wcale od mięsa lepsza.
Według jednego z badań obejmującego kobiety po menopauzie, zastąpienie mięsa białkiem sojowym, gdzie odnotowano przeciętny poziom wapnia w diecie, nie miało znaczenia zarówno dla zatrzymywania wapnia w organizmie, ani dla zdrowia kości oraz układu sercowo-naczyniowego.