Takie jedzenie zwiększa ryzyko raka piersi. Lekarze ostrzegają
Liczba kobiet z zaawansowanym rakiem piersi w Polsce wciąż rośnie, a eksperci coraz częściej zwracają uwagę na kwestię profilaktyki pierwotnej. Ryzyko choroby zwiększają predyspozycje genetyczne, ale jeszcze większą rolę może odgrywać nasz styl życia, a więc dieta i aktywność fizyczna. Jakie produkty wyeliminować z diety, by ograniczyć ryzyko zachowania na ten typ nowotworu?
1. Jedna czwarta zachorowań na raka piersi wynika ze złej diety
Skala zachorowań na raka piersi w Polsce jest ogromna - co roku choroba jest rozpoznawana u ok. 21 tys. kobiet, u wielu z nich już w stanie zaawansowanym. Ten nowotwór stał się drugą najczęstszą przyczyną śmierci Polek między 20. a 44. rokiem życia.
- Oczywiście, czasami zdarza się, że choroba nowotworowa jest wynikiem mutacji genetycznych i jesteśmy do niej mocno predestynowani. Natomiast w 90-95 proc. przypadków znaczenie mają czynniki zewnętrzne, czyli to, jaki prowadzimy styl życia - mówił w rozmowie z WP abcZdrowie dr Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie.
Dotyczy to również nowotworów piersi. - Mamy ponad 80 jednostek chorobowych, które są determinowane niewłaściwym sposobem żywienia, m.in. cukrzyca, miażdżyca, wiele chorób związanych z układem sercowo-naczyniowym oraz nowotwory tłuszczozależne, do których zalicza się również nowotwór piersi - wylicza dr Ewa Malczyk, technolog żywności i żywienia z Wydziału Nauk o Zdrowiu i Kulturze Fizycznej z Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Nysie.
Z danych opublikowanych przez Międzynarodową Agencję Badań Nowotworów (IARC) wynika, że niewłaściwa dieta była przyczyną wystąpienia nawet 25 proc. przypadków raka piersi.
2. Jedzenie, które "produkuje" raka piersi
Dr Malczyk wymienia nawyki żywieniowe, które zwiększają ryzyko rozwoju nowotworów piersi.
Dieta bogata w nasycone kwasy tłuszczowe
- Umiejętność rozróżnienia, z jakich kwasów tłuszczowych jest zbudowany dany tłuszcz, jest bardzo ważna i umożliwia mądry wybór. Kwasy tłuszczowe nasycone dominują w tłuszczach zwierzęcych, a źródłem nienasyconych są oleje roślinne i tłuste ryby - dr Malczyk.
Wykazano, że dieta bogata w kwasy tłuszczowe nasycone zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi o 19 proc. Inne badania wskazują z kolei na podobną zależność w odniesieniu do nadmiernego spożycia wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy n-6, występujących powszechnie w olejach roślinnych.
- Kiedyś mówiono, że oleje powinniśmy jeść łyżkami. Jednak kolejne badania dowiodły, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe z grupy n-6 spożywane w nadmiarze wykazują działanie prozapalne i prozakrzepowe, co przy zbyt dużej ilości wolnych rodników, będzie mogło determinować szybszy rozwój komórek nowotworowych. To ryzyko dotyczy przede wszystkim kobiet po menopauzie, które mają już podwyższone stężenie estrogenów - tłumaczy dr Malczyk.
Czerwone i przetworzone mięso
Mięso przetworzone, jak parówki, wędliny zostało zaklasyfikowane przez Międzynarodową Agencja Badań nad Rakiem do grupy pierwszej czynników rakotwórczych, obok takich produktów, jak alkohol, tytoń, azbest czy aflatoksyny.
Naukowcy z Harvard Medical School w Bostonie wykazali, że kobiety, które spożywały codziennie ok. 90 g mięsa, były prawie dwukrotnie bardziej narażone na zachorowanie na raka piersi w porównaniu do kobiet, które ograniczały się do spożycia najwyżej 180 g tygodniowo. Z kolei badacze z Uniwersytetu w Glasgow po analizie obejmującej 260 tys. pań wyliczyli, że ryzyko raka piersi wzrosło o ponad jedną piątą u kobiet, które spożywały ponad dziewięć gramów dziennie przetworów mięsnych.
- Czerwone mięso, tu przede wszystkim mówimy o wieprzowinie, wołowinie, baraninie i wszystkich produktach przetworzonych, jest źródłem kwasów tłuszczowych nasyconych. Dodatkowo do przetwarzanego mięsa są dodawane azotyny i azotany, z których mogą powstać rakotwórcze nitrozoaminy. Czerwone mięso zawiera też dużo cholesterolu, a on jest również prekursorem estrogenów, czyli znów wracamy do negatywnego wpływu tego hormonu, gdy występuje w nadmiarze we krwi - przypomina specjalistka.
Instytut Żywności i Żywienia - NIZP PZH zaleca, żebyśmy ograniczali spożycie mięsa, zwłaszcza czerwonego i przetworzonych produktów mięsnych do pół kilograma na tydzień.
Produkty z wysokim indeksem glikemicznym
- Przyjmuje się, że produkty o wysokim indeksie glikemicznym, czyli przekraczającym 70, mogą zwiększać ryzyko zapadalności na raka piersi - mówi dr Malczyk.
Dlaczego? - Utrzymywanie organizmu w wyższych parametrach stężenia glukozy we krwi przez dłuższy czas, może powodować, że w zaczynają się rozwijać procesy zapalne. Może dochodzić do poważnych powikłań, np. uszkodzenia naczyń krwionośnych, nerwów, czy utraty wzroku. Stąd jest także większa predyspozycja do rozwoju chorób nowotworowych, w tym raka piersi - wyjaśnia.
Duża ilość produktów z wysokim indeksem glikemicznym w diecie automatycznie zwiększa ryzyko nadwagi, otyłości i cukrzycy. - Mówimy, że cukrzyca jest cichym zabójcą, porównuję ją do kornika w drzewie, który podjada nasze komórki. Hiperglikemia może zwiększyć ryzyko zawału mięśnia sercowego, udaru mózgu, a hiperinsulinemia i insulinooporność, jak wskazują niektóre badania, mogą też prowadzić do rozwoju nowotworów, w tym raka piersi - alarmuje ekspertka.
Potwierdziła to m.in. analiza przeprowadzona przez Centrum Medyczne Uniwersytetu Erasmusa w Rotterdamie. Naukowcy przeanalizowali wyniki 20 badań prowadzonych w latach 2007-2012, które objęły łącznie ponad 1,9 mln osób z rakiem piersi lub rakiem jelita grubego. Wykazano, że osoby chorujące na cukrzycę miały o 23 proc. wyższe ryzyko zachorowania na raka piersi, w tej grupie rosło też ryzyko zgonu - nawet o 38 proc.
Uwaga na soję
- Większość badań wskazuje na pozytywny efekt włączenia soi do codziennej diety. Istnieją jednak pewne kontrowersje dotyczące jej spożywania przez kobiety, u których stwierdzono raka piersi oraz kobiety w okresie po menopauzie. Ale zasada jest zawsze taka - umiar i różnorodność. Jeżeli ktoś ma ochotę od czasu do czasu zjeść kotlety sojowe, nie stanowi to problemu - tłumaczy ekspertka.
Dr Malczyk tłumaczy, że kluczowa jest dieta zrównoważona. Złote zasady to ograniczenie produktów, które mają potencjał kancerogenny oraz zwiększenie udziału warzyw i owoców, które zmniejszają stres oksydacyjny i ograniczają ryzyko nowotworów. Od lat mówi się m.in. o fantastycznych walorach warzyw kapustnych.
- Warzywa kapustne zawierają wiele związków biologicznie czynnych, które mogą doprowadzić do przywrócenia apoptozy, czyli zaprogramowanej śmierci komórek rakowych - wyjaśnia ekspertka.
- Oczywiście nie jest tak, że do rozwoju nowotworu piersi doprowadza tylko jeden czynnik. To jest proces, na który się składa wiele elementów, ale z pewnością to ryzyko zwiększają nadwaga, otyłość, wysokie stężenie glukozy we krwi i stres oksydacyjny - jeżeli spożywamy zbyt mało warzyw i owoców oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 - podsumowuje dr Malczyk.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.