Tarczyca mocno ucierpi. Zaburzenia snu mogą zwiększać ryzyko raka
Zaburzenia rytmu dobowego, zwłaszcza jeśli są powodowane przez zmiany w cyklu snu, mogą wpłynąć na funkcjonowanie tarczycy – alarmują eksperci. Okazuje się, że zaburzenia snu mogą doprowadzić nie tylko do nadczynności czy niedoczynności tarczycy, lecz także do raka tego narządu.
1. Zaburzenia snu mogą doprowadzić do chorób tarczycy
Chroniczne deficyty snu mogą doprowadzić do szeregu zaburzeń funkcji endokrynologicznych – nie mają wątpliwości naukowcy. Sen reguluje bowiem procesy hormonalne w organizmie i wpływa na pracę tarczycy. Tarczyca jest gruczołem endokrynnym odpowiedzialnym za wydzielanie hormonów takich jak tyroksyna, trójjodotyronina i kalcytonina.
Hormony te są uwalniane pod wpływem hormonu tyreotropowego (TSH), który jest produkowany przez przysadkę mózgową. Jego poziom jest miarą funkcjonowania tarczycy. Naukowcy przypuszczają, że niedobór snu może wpłynąć na rytm wydzielania hormonu tyreotropowego (TSH).
Badania wykazują, że osoby z zaburzeniami snu, takimi jak bezsenność, mogą mieć zwiększoną wrażliwość tarczycy na TSH w nocy, co może prowadzić do zwiększonej produkcji hormonów tarczycy w nocy i niedoboru w ciągu dnia.
Deprywacja snu sprawia, że poziomy TSH rosną, ponieważ sprzężenie zwrotne T4 i T3 nie funkcjonuje prawidłowo, co wtórnie może zabruzać pracę tarczycy - alarmowała o tym niedawno w mediach społecznościowych dietetyczka Krystyna Mendonca.
"Jeśli chodzi o rytm dobowy, to wpływa on również na gruczoły wydzielnicze. A więc ma ogromne znaczenie dla Twojego układu hormonalnego. W tym dla osi podwzgórze-przysadka-tarczyca (HPT). Wydzielanie tyreotropiny (TSH), hormonu przysadki, który stymuluje tarczycę do produkcji jej hormonów, wykazuje rytmiczność okołodobową" – napisała na Instagramie Mendonca.
"Jego stężenie rośnie od późnego popołudnia lub wczesnego wieczora przed zaśnięciem, osiągając szczyt wydzielania we wczesnej części nocy. Następnie wydzielanie TSH spada w okresie snu, aż do osiągnięcia niskich poziomów w ciągu dnia".
Jak tłumaczy dietetyczka funkcja tarczycy i zegara okołodobowego są ze sobą ściśle powiązane. Badania epidemiologiczne sugerują, że chroniczne zaburzenia rytmu dobowego mają długoterminowe konsekwencje dla naszego zdrowia i są ważnym czynnikiem stylu życia, który przyczynia się do ryzyka rozwoju między innymi chorób tarczycy.
"Mogą prowokować rozwój niedoczynności, nadczynności, a nawet raka tarczycy" – kontynuowała w dalszej części wpisu.
2. Osoby pracujące w nocy ze zwiększonym ryzykiem
W badaniach, które omawia dietetyczka, naukowcy stwierdzili, że hamujący wpływ snu na sekrecję TSH został dodatkowo potwierdzony przez stwierdzenie podwyższonego nocnego stężenia TSH u pacjentów wykonujących pracę na nocną zmianę.
- Rytmy dobowe są bardzo istotne dla tarczycy, ponieważ tarczyca nie lubi stresu, który wiąże się z zaburzeniami snu. Jeżeli ktoś ma predyspozycje na przykład do nadczynności tarczycy w przebiegu choroby Graves-Basedowa, to bardzo rozregulowany tryb życia może ją wygenerować – zauważa w rozmowie z WP abcZdrowie dr Magdalena Jagiełło, endokrynolog.
- W swojej praktyce lekarskiej spotkałam się z pacjentkami, które rzeczywiście miały bardzo ciężki czas w życiu i przychodziły albo z zaawansowaną nadczynnością tarczycy albo znacznego stopnia niedoczynnością. A trzeba wiedzieć, że nadczynność w pewnych sytuacjach może być nawet zagrożeniem życia. Oprócz problemów ze snem, często pacjentom towarzyszy też silny stres, infekcje oraz niezbilansowana dieta, które tylko zwiększają ryzyko chorób autoimmunologicznych – precyzuje dr Jagiełło.
- A jak już ta choroba autoimmunologiczna się pojawi, to niestety jest nieodwracalna, bo organizm już się nauczył, że tarczyca jest wrogiem, produkuje przeciwciała i się z tego nie wyleczymy. Predyspozycja już nam zostaje – podkreśla endokrynolog.
3. Niedobór snu zwiększa ryzyko raka?
Wspomniany związek między zaburzeniami rytmu dobowego a ryzykiem zachorowania na raka tarczycy postanowiono sprawdzić w badaniu zatytułowanym "Circadian disruption and thyroid cancer" z 2020 roku.
W badaniu wzięło udział 125 pacjentów z rakiem tarczycy i 250 zdrowych ochotników, którzy stanowili grupę kontrolną.
Uczestnicy badania zostali poproszeni o wypełnienie kwestionariusza dotyczącego ich historii snu i pracy, w tym czasu spędzonego przed ekranami komputerów i urządzeń mobilnych. Ponadto uczestnicy zostali poddani badaniu krwi w celu oceny poziomów melatoniny, hormonu regulującego rytm dobowy.
Wyniki badania wykazały, że pacjenci z rakiem tarczycy mieli znacznie większą skłonność do zmian rytmu dobowego, takich jak pracy na nocną zmianę lub nieregularne godziny snu, w porównaniu z grupą kontrolną. Ponadto, pacjenci z rakiem tarczycy mieli również niższe poziomy melatoniny.
"Niskie poziomy melatoniny mogą prowadzić do zmniejszenia mechanizmów obronnych organizmu przed uszkodzeniami DNA i powstawaniem mutacji genetycznych, które mogą prowadzić do rozwoju raka tarczycy" – twierdzą autorzy badań.
- Nie mamy jeszcze na ten temat szczegółowych badań, ale być może faktycznie zaburzenie rytmów dobowych okaże się również czynnikiem ryzyka raka tarczycy. Prawidłowy sen to niezwykle ważny czynnik sprzyjający naszemu zdrowiu, o czym niestety często zapominamy – twierdzi dr Jagiełło.
Z kolei dr Adam Hirschfeld, neurolog z Oddziału Neurologii i Udarowego Centrum Medycznego HCP w Poznaniu dodaje, że istnieje szereg badań, które sugerują, że bezsenność może powodować niekorzystne zmiany w DNA i zwiększać ryzyko rozwoju nowotworzenia, nie tylko w przypadku tarczycy.
- Wykazano również, że u osób pozbawionych właściwej ilości snu dochodzi do zwiększonego uszkadzania informacji genetycznej (DNA) zawartego w komórkach, co z kolei otwiera potencjalną drogę ku rozwojowi różnych chorób przewlekłych, w tym nowotworowych. Wykazano, że niewystarczająca ilość snu wpływa bezpośrednio na aktywności kilkuset naszych genów – wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie neurolog.
4. Narażony jest także mózg czy jelita
Jak podkreślają eksperci, organem najbardziej podatnym na brak snu jest mózg. W czasie wypoczynku nocnego z organu tego usuwane są toksyny przyspieszające starzenie – gdy śpimy, przestrzenie między zwojami rozszerzają się, dzięki czemu łatwiej usunąć zbędne substancje znajdujące się w płynie mózgowo-rdzeniowym.
Dr Hirschfel dodaje, że w wyniku zaburzeń i braku snu wzrasta ryzyko zapadnięcia na wiele chorób przewlekłych.
- Bezsenność jest czynnikiem ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy, depresji i zaburzeń lękowych oraz demencji. U osób śpiących przynajmniej dwa razy w tygodniu poniżej pięciu godzin, ryzyko zawału serca jest niemal trzy razy wyższe – wymienia lekarz.
Jak dodaje neurolog, bezsenność zwiększa także ryzyko nadwagi i otyłości. Wywołane przez niedobór snu zaburzenia metaboliczne i hormonalne prowadzą do nieprawidłowości w odżywianiu, którym towarzyszy wzmożone łaknienie, napady nocnego jedzenia czy poczucie zapotrzebowania na kaloryczne produkty.
- W wyniku zaburzeń snu zaostrzeniu ulegają także choroby jelit, np. stany zapalne i choroba Leśniowskiego-Crohna oraz różnego rodzaju schorzenia natury psychicznej, takie jak schizofrenia. Pogorszeniu ulega także zdolność koncentracji i analizowania informacji, a do tego zwiększa się wrażliwość na bodźce zewnętrzne – alarmuje ekspert.
Eksperci przypominają, że organizm jest w stanie nadrobić niedobory snu po kilku gorszych nocach. Problemy zaczynają się, jeżeli zaburzenia utrzymują się przez dłuższy okres.
- Według najnowszych klasyfikacji za przewlekłą bezsenność jest uznawana taka, która trwa powyżej trzech miesięcy. Wówczas warto udać się po pomoc do specjalisty – kończy dr Hirschfeld.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.