Toksyczne sinice opanowały Bałtyk. "Do zatrucia wystarczy wdychanie powietrza"
Sanepid zamknął siedem kąpielisk nad Bałtykiem. Powodem są toksyczne sinice, których zakwit uniemożliwia aktualnie kąpiel wypoczywającym w Gdyni i Gdańsku. - To nie są "zwykłe glony". Ich toksyny mogą podrażniać skórę, ale też prowadzić do ciężkich zatruć, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci - ostrzega dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.
1. Sinice nad Bałtykiem
- Aktualnie zostały zamknięte wszystkie kąpieliska w Gdyni: Babie Doły, Śródmieście, Redłowo i Orłowo oraz trzy w Gdańsku: Jelitkowo, Brzeźno Molo i Brzeźno Hallera - poinformował w poniedziałek rano w rozmowie z WP abcZdrowie Szymon Cienki, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego.
W weekend zamknięte były jeszcze kąpieliska w powiecie nowodworskim: Jantar, Stegna II i w Kątach Rybackich. Sytuacja ustabilizowała się tam jednak na tyle, że można je było ponownie otworzyć.
- Sytuacja związana z zakwitem sinic jest bardzo dynamiczna i może się zmienić nawet w ciągu kilku godzin. Jest ryzyko, że w najbliższym czasie zostaną zamknięte kolejne kąpieliska, bo obserwujemy, że w Sopocie pojawiły się już delikatne smugi na wodzie - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Justyna Kobos z Katedry Biologii Morza i Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Ekspertka ocenia, że zakwit sinic dopiero się rozwija, przy czym w ostatnich latach nie był on na tyle intensywny, by nadbałtyckie kąpieliska zostały zamknięte na dłużej niż kilka dni. Rekord padł w 2018 roku, kiedy zakwit utrzymywał się przez dwa tygodnie.
- Trudno przewidzieć, jaki będzie ten sezon, wiele zależy od pogody. Idealne warunki dla sinic to upał i bezwietrzna pogoda, a taką mamy od kilku dni. W połowie tygodnia prognozowane jest jednak załamanie pogody. Jeśli zacznie padać deszcz i wiać wiatr, a falowanie będzie większe, sytuacja się ustabilizuje, bo sinice zostaną zepchnięte w głąb morza - wyjaśnia dr Kobos.
- Z tego powodu na Bałtyku zakwit nie utrzymuje się długo, bo jest większe falowanie i mieszanie się wód. Na wodach śródlądowych, np. jeziorach jest większa stagnacja, więc zakwit może się utrzymywać znacznie dłużej - dodaje.
Sinice pojawiają się co roku mniej więcej w tych samych miejscach, przede wszystkim w rejonie Zatoki Gdańskiej.
- Zależy to od prądów morskich i wiatru, który spycha sinice z Bałtyku Centralnego w stronę linii brzegowej głównie w ten rejon. Zakwit obserwujemy przeważnie w rejonie Gdyni i Sopotu - wskazuje dr Kobos.
2. To nie są "zwykłe glony"
Zanim wybierzemy się na plażowanie, warto sprawdzić czy woda w wybranym przez nas miejscu nadaje się do kąpieli.
Pełną listę kąpielisk, łącznie z informacją o tych zamkniętych przez sanepid można znaleźć w serwisie kąpieliskowym prowadzonym przez GIS dostępnym pod adresem: sk.gis.gov.pl.
- Korzystajmy tylko z miejsc, w których woda jest regularnie badana. Jeśli kąpiemy się "na dziko" (w miejscach, który nie ma w serwisie kąpieliskowym - przyp. red.), nie wiemy, jaki jest stan wody, a mogą być w niej nie tylko sinice, ale też inne groźne drobnoustroje - zaznacza dr Kobos.
Co się stanie, jeśli wejdziemy do wody z sinicami?
- Pamiętajmy, że sinice to nie są "zwykłe glony", które pływają w wodzie, chociaż bywają z nimi mylone. Dlatego musimy mieć świadomość, że kontakt z sinicami może mieć bardzo poważne konsekwencje - ostrzega w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
Sinice to cyjanobakterie, które wytwarzają kilka rodzajów toksyn. W zależności od szczepu mogą to być dermatotoksyny, które powodują podrażnienia skóry, ale też - znacznie bardziej niebezpieczne - hepatotoksyny, które mają szkodliwy wpływ na wątrobę i neurotoksyny wywołujące objawy neurologiczne.
- Choć mało się o tym mówi, sinice mogą wytwarzać też toksyny, które w dłużej perspektywie i przy długotrwałym kontakcie mogą prowadzić nawet do nowotworów przewodu pokarmowego - zaznacza lekarka.
3. Od wysypki po paraliż
Najszybszą reakcję wywołują dermatotoksyny, bo już nawet po kilku minutach po wyjściu z wody skażonej sinicami.
- Dochodzi wówczas do podrażnienia w postaci między innymi pęcherzy, łuszczącej się i swędzącej skóry czy zaczerwienienia w formie rumienia. Może dojść także do podrażnienia oczu, a w cięższych przypadkach - u osób szczególnie wrażliwych lub przy dużym stężeniu toksyn - do gorączki - wylicza dr Cubała-Kucharska.
- Jeśli zauważymy takie symptomy powinniśmy jak najszybciej wziąć prysznic i spłukać się dokładnie czystą wodą oraz zdjąć kostium kąpielowy, bo toksyny mogą osadzić się też w fałdach materiału i systematycznie uwalniać - dodaje.
Znacznie poważniejszy w skutkach może być kontakt z neurotoksynami, które mają silny wpływ na układ nerwowy i mogą doprowadzić m.in. do:
- zawrotów głowy,
- skurczów mięśni,
- drgawek,
- otępienia,
- w skrajnych przypadkach do paraliżu mięśni czy nawet śmierci.
- W tym przypadku reakcja też jest dosyć szybka, bo nawet do 30 minut od kontaktu z sinicami. Toksyny wnikają do organizmu poprzez wdychanie powietrza, w którym się unoszą. Może to być bardzo podstępne, bo objawy takie jak zawroty głowy łatwo pomylić ze skutkiem przebywania na słońcu - ostrzega dr Cubała-Kucharska.
- Dlatego nigdy nie lekceważmy takich symptomów i skontaktujmy się z lekarzem. Jeśli w porę nie zareagujemy, może dojść do bardzo poważnych konsekwencji wymagających hospitalizacji i specjalistycznego leczenia - zaznacza lekarka.
4. Nawet niewielkie ilości
Pod kątem mylących objawów, niebezpieczne mogą być także hepatotoksyny, które atakują przewód pokarmowy. Do zatrucia może dojść po tym, jak podczas kąpieli napijemy się lub połkniemy skażoną sinicami wodę.
- Takie toksyny nie działają od razu. Objawy przypominające zwykłe zatrucie pokarmowe w tym bóle brzucha, wymioty czy biegunka, mogą się pojawić nawet po kilku dniach. Może więc dojść do kumulacji toksyn w organizmie, jeśli będziemy się kąpać w skażonej sinicami wodzie kilkakrotnie. Takie zatrucie może mieć bardzo poważny przebieg z uszkodzeniem wątroby w najcięższych przypadkach. Najbardziej narażone są dzieci ze względu na niską masę ciała - tłumaczy dr Cubała-Kucharska.
Ekspertka dodaje, że do tak poważnych konsekwencji zatrucia hepatotoksynami czy neurotoksynami dochodzi głównie przy dłuższym kontakcie z sinicami, nie są to więc tak częste przypadki, jak reakcje skórne, które występują niemal zawsze.
- Dla osób bardzo wrażliwych czy małych dzieci to nie muszą być duże ilości, by doszło do podrażnienia skóry czy zatrucia, które może mieć poważny przebieg. U pozostałych poważne konsekwencje ze strony przewodu pokarmowego czy objawy neurologiczne po kontakcie z neurotoksynami mogą się pojawić, ale przy dłuższym kontakcie z sinicami i dużej ilości toksyn - zaznacza dr Kobos.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.