Toksyczny żywopłot i siedlisko kleszczy? Popularna roślina znów na cenzurowanym
Tuje, czy właściwie żywotniki, na dobre wpasowały się w element polskiego krajobrazu. Od lat chętnie je sadzimy, by się ukryć przed wścibskim okiem sąsiada. Jednocześnie nierzadko pojawiają się głosy, że tuje są toksyczne albo że kochają je kleszcze. Ile w tym prawdy? - Sprzeciwiam się foliarskim teoriom, które tui przypisują dziwne właściwości, ale z drugiej strony zdecydowanie odradzam jej sadzenia – mówi ekspert.
1. Tuja – cmentarny krzew, który może zabić?
Żywotnik pochodzi z Ameryki Północnej, jednak na dobre zadomowił się także w Europie. Nie sam oczywiście, ale za sprawą obfitego sadzenia tego krzewu w parkach czy ogrodach, a także na cmentarzach, co nadało mu przydomek cmentarnego krzewu.
Jednak w ostatnich latach zwolenników tui jest chyba tyle samo, co jej przeciwników. Ma to związek głównie z powielanymi informacjami na temat szkodliwości żywotnika. Właśnie z tego powodu napisała na dziejesie pani Agnieszka, nasza czytelniczka.
"Moja sąsiadka powiedziała, że zamierza wykopać wszystkie tuje z podwórka, bo ponoć emitują szkodliwe substancje i powodują choroby. Podobno też zabijają pszczoły, za to bardzo lubią na nich żyć kleszcze. Muszę przyznać, że bardzo przestraszyłam się tych rewelacji, zwłaszcza że też mam w ogrodzie kilka tui. Czy to prawda, że szkodzą i lepiej je wyciąć?" – pisze w liście.
Nietrudno znaleźć źródło tych informacji w postaci artykułów w internecie, powielane są także na forach ogrodniczych. Wielu Polaków ma tuje w swoich ogrodach, więc po fali fake newsów, planują się ich pozbyć. Z tych fałszywych doniesień wynika, że tuje wręcz rozpościerają nad nami "niewidzialną mgłę toksyn", zawierają silną neurotoksynę, która powoduje uszkodzenie wątroby, nerek czy żołądka oraz bóle głowy, a nawet może zabić. Kontakt z tują może wywoływać reakcje alergiczne i ataki astmy. Tuje mają być groźne dla małych dzieci i zwierząt, zwłaszcza koni, a pszczoły z jakiegoś powodu omijają je łukiem. Co na to nauka?
2. Tuje zawierają niebezpieczny związek chemiczny
Szkodliwość tui wiąże się głównie z występowaniem pewnej substancji w olejkach eterycznych rośliny. Mowa o tujonie, związku terpenowym, który w większych dawkach może powodować zaburzenia neurologiczne, a w przypadku zatrucia – nawet wywoływać psychozę. To właśnie on znajduje się w kontrowersyjnym alkoholu - absyncie.
- Jeśli ktoś skusi się na zjedzenie gałązki tui, to na pewno źle się poczuje i może spodziewać się nieprzyjemnych dolegliwości. Trzeba jednak zaznaczyć dobitnie, że aby zjeść gałązkę tui trzeba być naprawdę zdesperowanym. Tujon nadaje jej bowiem tak ohydny, gorzki i palący smak, że trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek dobrowolnie skazał siebie na coś takiego – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie mgr inż. Piotr Banaszczak, kierownik Arboretum SGGW w Rogowie.
"Trujące właściwości tujonu znane są od dawna. Podobnie jak trujące właściwości taksyny, czy taksolu obecnych w cisach, olejku eterycznego z jałowca sabina i wielu innych roślin. Jednocześnie wszystkie te rośliny i ich produkty są stosowane w medycynie" - pisze mgr inż. Banaszczak w poście w mediach społecznościowych.
Dodaje, że równie trujący, jak tujon jest np. olejek golteriowy, który znajduje się w co drugiej paście do zębów. To on nadaje jej charakterystyczny kamforowy aromat i dezynfekuje jamę ustną.
"Skoro tuje są tak trujące, to dlaczego nie słychać o przypadkach zatruć nimi?" – podsumowuje rozważania ekspert.
- Trujących potencjalnie roślin w naszym otoczeniu jest całe mnóstwo, również tych zawierających tujon – np. wrotycz pospolity, nasze rodzime zioło mające wiele zastosowań, piołun, bylica. One są stosowane m.in. w zakażeniach pasożytniczych układu pokarmowego lambliami, owsikami itd., choć tutaj głównymi substancjami aktywnymi są piretroidy. Tujon znajdziemy też w szałwii lekarskiej – mówi nam mgr inż. Banaszczak, dodając, że tujon może być zarówno trucizną, jak i lekarstwem w zależności od dawki.
- Demonizujemy tuje, a tymczasem wystarczy pójść do jakiegokolwiek parku miejskiego. Jestem przekonany, że niezależnie od miejsca, w którym staniemy, w promieniu 100 metrów znajdzie się co najmniej kilka roślin równie trujących, jak tuja – podkreśla.
3. Czy tuje to siedlisko kleszczy?
Tuje nie są szkodliwe ani dla zwierząt, ani dla dzieci, pod warunkiem, że nikt się nie pokusi o zjedzenie igieł krzewu. A co z kleszczami? Rosnąca liczba rozpoznań boreliozy i wyjątkowo ciepła, sprzyjająca kleszczom, pogoda, faktycznie mogą potęgować obawy.
- To kolejny mit, podyktowany rozbuchanym, ale nieuzasadnionym lękiem. Kleszcze nie mają żadnych korzyści związanych z bytowaniem na tujach, w związku z tym ich obecność na tujach jest kwestią przypadku – ucina stanowczo mgr inż. Banaszczak.
Niepotrzebnie demonizowane, ale czy potrzebne w naszych ogrodach?
- Sprzeciwiam się foliarskim teoriom, które tui przypisują dziwne właściwości, ale z drugiej strony zdecydowanie odradzam jej sadzenia - mówi ekspert.
- O ile tuje nie zagrażają naszemu zdrowiu, to uważam, że są takim dendrologicznym disco polo. Tuja psuje krajobraz z estetycznego punktu widzenia, za to jest dla wielu osób świetnym sposobem na odcięcie się od wścibskich oczu sąsiadów. Jest zielona przez cały rok, niewymagająca, stosunkowo tania, nie wymaga grabienia liści, ale zarazem jest strasznie monotonna, nie ma w niej życia. Gdyby obok żywej tui posadzić plastikową, to absolutnie nikt by się nie zorientował – przyznaje.
- Nie ma w przyrodzie elementów zbytecznych, bo natura to system naczyń połączonych. W tym kontekście tuja jako roślina obcego pochodzenia nie ma wiele do zaoferowania innym elementom naszego ekosystemu. Z tują jest tak, jakbyśmy wzięli puzzle z innego zestawu i próbowali na siłę je wcisnąć do naszej układanki – podsumowuje.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.