Trafiają do szpitala prosto z urlopu. "Chorują ekstremalnie ciężko, choć są młodzi"

Nie tylko eksperymenty z egzotyczną kuchnią potrafią skutecznie zepsuć wakacje. Do poważnych zatruć, którym sprzyja letnia pogoda, może dojść także po zjedzeniu lodów czy mięsa, którego nie schowaliśmy na czas do lodówki. - Wystarczy chwila nieuwagi, a objawy zatrucia pokarmowego potrafią być naprawdę burzliwe - ostrzega lekarka.

Z wakacji do szpitala. "Zarazić się możemy bardzo łatwo"Z wakacji do szpitala. "Zarazić się możemy bardzo łatwo"
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Prus

"Toalety potrzebowałem non stop"

- Na długo zapamiętam ten wyjazd, nie tylko dlatego, że Tajlandia jest piękna. Jeszcze nigdy nie miałem takiego zatrucia, jak tam - wspomina ostatni wakacyjny wyjazd Marcin, który spędził w Azji trzy tygodnie.

- Nie mam pojęcia, jak w ogóle do tego doszło, bo bardzo uważałem. Jadłem w sprawdzonych miejscach, piłem tylko butelkowaną wodę i używałem jej do mycia zębów. Plan podróży był jednak na początku bardzo napięty. Przemieszczaliśmy się co dwa dni, korzystając z różnych środków transportu. Zdarzało się też, że jedliśmy uliczne jedzenie. Wszystko wyglądało i smakowało bardzo dobrze, ale mogłem coś przeoczyć - opowiada 30-latek.

- Objawy zatrucia pojawiły się nagle. Po tygodniu od przyjazdu nagle dostałem ostrej biegunki. To było naprawdę hardkorowe, bo musiałem z tym funkcjonować i przemieszczać się do kolejnych miejsc. Zamiast cieszyć się wyjazdem, cały czas myślałem, czy znajdę toaletę, z której musiałem korzystać non stop - dodaje Marcin.

Przyznaje, że wziął wtedy wszystkie leki na zatrucia i biegunkę, które zabrał z Polski, ale najbardziej pomógł mu węgiel aktywny.

- Ten stary sposób okazał się w moim przypadku najlepszy. Po dwóch dniach wszystko wróciło do normy, ale nie na długo. Nagle po tygodniu biegunka wróciła. Czułem się fatalnie, a wysokie temperatury i pośpiech jeszcze potęgowały wyczerpanie. Potem już do końca wyjazdu unikałem eksperymentów kulinarnych, nie jadłem pikantnych rzeczy i stawiałem raczej na proste dania - dodaje.

Zatrucie zepsuło też urlop Jackowi, który wybrał się w czerwcu z rodziną na krótki wypad do Zakopanego. W Tatry jeżdżą co roku i jak dotąd nie mieli żadnych problemów.

- Tym razem skończyło się inaczej. Wszystko przez lody, które zjadłem w zupełnie przypadkowym miejscu. Nie przewidziałem, czym to się może skończyć. Tak naprawdę w góry zdążyłem pójść tylko raz, zaraz po przyjeździe. Resztę urlopu spędziłem w łóżku - wspomina 42-latek.

- Nie byłem w stanie iść na szlak, bo non stop wymiotowałem, a brzuch bolał mnie tak, że głównie leżałem. Na szczęście wzięliśmy z domu leki, które w końcu po dwóch dniach zaczęły pomagać. Na początku nie czułem praktycznie żadnej zmiany i myślałem, że skończy się w szpitalu - dodaje Jacek.

Z wakacji prosto do szpitala

- Na razie mieliśmy pojedyncze przypadki zatruć pokarmowych, ale spodziewamy się, że może ich być więcej, jak wakacje się rozkręcą i ludzie zaczną wracać z urlopu. Zdarza się, że trafiają do nas pacjenci prosto z wakacji, na których zjedli coś niesprawdzonego. Mimo że z reguły nie ma poważnego zagrożenia dla życia, to z punktu widzenia pacjenta przebieg zatrucia jest wyczerpujący. Może się okazać, że w szpitalu musi zostać tydzień albo nawet dłużej - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Aldona Kowalczuk-Kot z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

- Pamiętam 30-latka, który przyjechał ze Skandynawii, żeby odwiedzić rodzinę swojej żony. Niestety ten pobyt skończył się u niego bardzo burzliwym zatruciem. Przez kilka dni męczyła go ostra biegunka - dodaje lekarka.

Zaznacza, że więcej ostrych przebiegów obserwuje paradoksalnie u młodszych pacjentów. Starsi często chorują dłużej, ale mają łagodniejsze objawy.

- Kiedyś fala zatruć zaczynała się już w maju. Początek sezonu komunijnego widzieliśmy od razu po liczbie chorych, którzy do nas trafiali, często całymi grupami - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.

- Ta skala teraz nie jest aż tak duża, ale nadal mamy pacjentów, którzy przechodzą zatrucie ekstremalnie ciężko, choć są młodzi i nie mają dodatkowych chorób. Są to nie tylko osoby, które korzystały z cateringu czy jadły w restauracji, ale też takie, które zapomniały schować mięso czy sałatkę z majonezem do lodówki. Może to się wydawać niegroźne, ale bakterie działają bardzo szybko, a wymioty i biegunka są potem nie do zniesienia - dodaje.

- Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że w lecie bakterie szybciej się namnażają. Dlatego przy wysokich temperaturach musimy szczególnie uważać na to, co jemy i jak przechowujemy żywność. Wystarczy chwila nieuwagi, a objawy zatrucia pokarmowego potrafią być naprawdę burzliwe - wyjaśnia lekarka.

Fala zatruć

Serwis pacjent.gov.pl podaje, że do najczętszych przyczyn zatruć pokarmowych, o które w lecie jest łatwiej ze względu na wysoką temperaturę, należą Salmonella (uwaga na mięso, mleko i jego przetwory, jajka, owoce morza), gronkowiec złocisty (produkty mleczne, wędliny, ciastka, lody) i bakterie z rodzaju Campylobacter (powszechnie występują w drobiu, ale też w innych gatunkach mięsa).

Co więcej, statystyki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB wskazują, że zatruć wywołanych przez Salmonellę i bakterie z rodzaju Campylobacter jest teraz więcej, niż przed rokiem.

W czerwcu tego roku było 3430 przypadków salmonellozy, podczas gdy w tym samym czasie w ubiegłym roku - 2024. Z kolei bakterie Campylobacter odpowiadały za 332 przypadki, a w ubiegłym roku za 221.

- Te bakterie mogą wywołać bardzo burzliwe objawy jelitowe, takie jak ostre bóle brzucha, wymioty, biegunki czy gorączkę. Zdarza się, że leki, które sami zażywamy, nie dają rezultatów i konieczne są antybiotyki i leczenie szpitalne. Mimo że masowo produkowana żywność jest coraz lepiej kontrolowana, ryzyko zatrucia jest zawsze - mówi prof. Zajkowska.

Dodaje, że zatrucie Salmonellą może się dodatkowo skończyć poważnymi powikłaniami w postaci zapalenia jelit.

Prof. Zajkowska ostrzega też przed enterowirusami, które są zagrożeniem szczególnie podczas wakacyjnych podróży.

- Kiedy się przemieszczamy, często nie mamy możliwości, by odpowiednio dbać o higienę rąk, a to jest kluczowe. Zarazić się możemy bardzo łatwo. To choroba "brudnych rąk", wystarczy że dotkniemy skażonej wirusem powierzchni, a potem ust - przestrzega.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda