"Trójkąt śmierci" na twarzy. Lekarz ostrzega: To nie jest żaden mit
Na temat tzw. trójkąta śmierci krąży wiele mitów, poczynając od śmierci wskutek wyciskania drobnych krostek na nosie, aż po groźne powikłania po zabiegach medycyny estetycznej w tym rejonie twarzy. Jaka jest prawda i czym jest "trójkąt śmierci"? O wyjaśnienie poprosiliśmy flebologa.
W tym artykule
Czym jest "trójkąt śmierci"?
Triangulum mortis to obszar na twarzy w kształcie trójkąta, którego wierzchołek to szczytowa część piramidy nosa, a ściany boczne wyznaczają linie rozciągające się pomiędzy oboma kącikami ust. W obrębie ''trójkąta śmierci'' znajduje się więc cały nos oraz obszar poniżej wraz z górną wargą. Choć pojęcie to zostało po raz pierwszy użyte w połowie XIX w., dziś wciąż niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, co dokładnie oznacza.
- To obszar o bardzo intensywnym unaczynieniu, gdzie są blisko położone względem siebie naczynia takie jak żyła twarzowa, oczna górna i dolna czy kątowa, i dochodzi do powstawania anastomoz tętniczo-żylnych - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie flebolog dr hab. n. med. Łukasz Paluch.
Anastomozy tętniczo-żylne są połączeniami między naczyniami krwionośnymi, które służą regulacji przepływu krwi przez narządy tj. płuca, serce, nerki czy ściana żołądka i jelit. Na czym polega ich wyjątkowość?
Próbujesz wyciskać krostki na twarzy? Uważaj na trójkąt śmierci
- To połączenia, które omijają mikrokrążenie i łączą bezpośrednio tętnicę z żyłą. I właśnie w tym miejscu ze względu na bogate unaczynienie każda manipulacja, czy to wyniku wyciskania zbiorników ropnych - pryszczy, czy to zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, może doprowadzić do tragedii - tłumaczy ekspert.
Zapalenie mózgu, ropień, a nawet zakrzepica
Jak mówi prof. Paluch, w takim wypadku zachodzi duże prawdopodobieństwa przedostania się treści ropnej czy preparatu podawanego w okolice nosa i ust w gabinecie medycyny estetycznej bezpośrednio do krwiobiegu.
- Im więcej naczyń, tym większe ryzyko. Chorobotwórcze bakterie, przedostając się do krwi, bez problemu mogą powędrować do mózgu. Skutkiem może być zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, ropień mózgu, a nawet zakrzepica - alarmuje flebolog.
Do symptomów zakażenia zalicza się zaczerwienienie skóry, obrzęk i bolesność lub tkliwość skóry. Wskazują na miejscowe zakażenie, natomiast szczególnie alarmujące powinny być objawy ogólnoustrojowe lub neurologiczne. Uczucie mrowienia w obrębie twarzy, sztywność karku czy zaburzenia świadomości powinny skłonić do niezwłocznych konsultacji lekarskich. Nie należy bagatelizować również dreszczy, gorączki, nudności i wymiotów oraz bólu głowy. Mogą wskazywać na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
- Przedostanie się bakterii do światła tętnicy czy żyły i spenetrowanie tych obszarów może powodować zakażenia bakteryjne, które są niezwykle groźne - podkreśla prof. Paluch.
- W przypadku medycyny estetycznej może dojść do przedostania się preparatu, np. kwasu hialuronowego - jeśli do tętnicy, wówczas może dojść do zamknięcia jej światła i zaburzenia unaczynienia, a wskutek tego do martwicy skóry - dodaje.
Ostrzega, że w tym obszarze może też dojść do zakrzepowego zapalenia zatoki jamistej. Przedostanie się patogenów do światła żył i uszkodzenie śródbłonka naczyń stanowi istotny czynnik prozakrzepowy.
- Zakrzepowe zapalenie zatok jamistych w mózgu należy do nieczęstych, ale bardzo groźnych powikłań. Skutkiem jest zaburzenie odpływu krwi z mózgowia i tzw. przekrwienie bierne, które jest niezwykle trudne do diagnostyki - mówi prof. Paluch.
Wyjaśnia, że w przypadku zablokowania dopływu krwi do mózgu i udaru niedokrwiennego, objawy są "spektakularne", trudne do przeoczenia. Zupełnie inaczej wyglądają symptomy przekrwienia biernego.
- Przekrwienie, gdy krew nie może odpływać z mózgu, może dawać objawy neurologiczne tj. jak ból głowy, zawroty, nudności, które nawet przez długi czas mogą nie zostać prawidłowo zdiagnozowane - mówi.
Zakrzepowe zapalenie zatoki jamistej może niekiedy dawać również takie dolegliwości jak wytrzeszcz gałek ocznych, zaburzenia widzenia, światłowstręt czy rozszerzenie źrenic. Neurologiczne symptomy to skutek stanu zapalnego w obrębie zatoki jamistej, który prowadzi do porażeń nerwów czaszkowych, takich jak nerw okoruchowy (III), bloczkowy (IV) czy odwodzący (VI), a także nerwu trójdzielnego.
- Wyciśnięcie maleńkiej krostki nie stanowi większego zagrożenia dla zdrowia czy życia, ale już zupełnie inaczej wygląda sytuacja w momencie, kiedy manipulujemy przy dużej zmianie ropnej, która penetruje głęboko do tkanek czy występuje zapalenie w okolicy nosa i ust - mówi prof. Paluch.
Ekspert zwraca uwagę, że największe ryzyko powikłań dotyczy zabiegów z zakresu medycyny estetycznej. Dlatego, jak podkreśla prof. Paluch, tak istotne jest korzystanie z usług sprawdzonych gabinetów, gdzie przyjmują doświadczeni i wyspecjalizowani lekarze.
- Znajomość anatomii a niekiedy i świadomość, że niektóre preparaty trzeba podać pod kontrolą USG, to podstawa. Dlatego też nos jest tak trudnym obszarem do wykonywania jakichkolwiek zabiegów medycyny estetycznej - wyjaśnia.
- Biorąc pod uwagę ich popularność w ostatnim czasie, apeluję: zachowajmy dużą, dużą ostrożność, bo "trójkąt śmierci" to nie jest żaden mit - podsumowuje lekarz.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.