Usłyszała, że jako aktorka - histeryzuje. Nieuleczalna choroba zaczęła się od drętwienia kciuka
W najnowszym wywiadzie Karolina Gruszka wyznała, że cierpi na poważne schorzenie neurologiczne. Ten problem dotyka ponad 45 tys. Polaków. Sclerosis multiplex może dawać szereg mało uchwytnych objawów – zawroty głowy, zaburzenia równowagi, drętwienia i mrowienia. Aktorka przyznaje, że miała dużo szczęścia.
1. Pierwszym objawem było drętwienie kciuka
Młoda aktorka chętnie powraca do tematu swojej choroby w rozmowach z mediami. Opowiada o tym, jak wygląda życie ze stwardnieniem rozsianym. Jest to dla niej swego rodzaju misja – Gruszka podkreśla, że mówi o tym, żeby przekonać chorych, a także całe społeczeństwo, że szybka diagnoza i niezwłoczne podjęcie leczenia są kluczowe, by zachować sprawność.
W Polsce z chorobą żyje ok. 46 tys. osób. To przewlekła choroba zapalno-demielinizacyjna ośrodkowego układu nerwowego. Prowadzi do uszkodzenia osłonki mielinowej otaczającej komórki nerwowe. Choroba ma przebieg fazowy z okresami zaostrzeń i remisji, jednak brak podjęcia leczenia prowadzi do stopniowej utraty sprawności.
- Mamy za dużo do stracenia, bo trzeci czy czwarty rzut może skończyć się już trwałym niedowładem i tym, że będziemy musieli chodzić o lasce lub usiąść na wózku inwalidzkim - powiedziała w ostatnim z wywiadów dla "Vogue".
- Pierwszy objaw, który u siebie pamiętam, to zdrętwienie kciuka. Poszłam wtedy do neurologa, ale dowiedziałam się, że za dużo opieram się na łokciu. Przez miesiąc chodziłam z tym zdrętwiałym kciukiem, a potem mi przeszło, bo pierwsze rzuty, które towarzyszą tej chorobie, cofają się – dodaje.
Kiedy po raz drugi poczuła mrowienie w ciele, uświadomiła sobie, że przyczyna jest znacznie poważniejsza. Przyznaje, że przyszło jej do głowy, że może chorować na stwardnienie rozsiane.
- W zasadzie mało kto, kiedy gdzieś nagle zaczyna go mrowić, sam dochodzi do takich wniosków – opowiada Karolina Gruszka.
Aktorka zaznacza, że w rzeczywistości SM może dawać szereg różnych dolegliwości. To nie tylko mrowienie czy drętwienie, ale też problemy z równowagą czy widzeniem.
- Innym z symptomów SM jest permanentne zmęczenie, które ja też u siebie obserwowałam. Nawet jeśli mijają inne obawy, zmęczenie zostaje, więc zaczynamy się do niego przyzwyczajać. Myślimy, że może się starzejemy, mamy problemy psychiczne czy po prostu musimy więcej odpoczywać – dodaje.
2. Na izbie przyjęć usłyszała, że "histeryzuje"
Choć Gruszka przyznaje, że neurolog, do którego poszła, od razu zorientował się, że problem może być poważny. Niedługo później aktorka trafiła na izbę przyjęć, ale osoba przyjmująca Gruszkę zasugerowała, że "histeryzuje" i że jako aktorka ma skłonność do nadwrażliwości. Dodaje, że nie zniechęciło jej to i dzięki determinacji niedługo później usłyszała diagnozę.
- Kolejnymi badaniami były: rezonans głowy, punkcja kręgosłupa, ale też badania wykluczające takie choroby jak borelioza, toczeń i szereg innych chorób immunologicznych. W ciągu tygodnia miałam postawioną ostateczną diagnozę – tłumaczy.
Gruszka podkreśla, że temat stwardnienia rozsianego wciąż należy poruszać, bo w Polsce jest zbyt mała świadomość choroby.
- Wiele osób jest zaskoczonych, że stwardnienie rozsiane nie jest takie straszne. Sama nazwa choroby i to, że powoduje zmiany w mózgu, jest przerażające – mówi i dodaje, że nowoczesne leki stosowane w SM pozwalają całkowicie normalnie funkcjonować.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.
