Trwa ładowanie...

Wielki kryzys lekowy. Tych preparatów brakuje nie tylko w Polsce

Pacjenci i farmaceuci "polują" na leki. Wielu środków brakuje w hurtowniach
Pacjenci i farmaceuci "polują" na leki. Wielu środków brakuje w hurtowniach (East News)

Jak donosi "Politico", większość krajów europejskich cierpi na niedobory leków. Niektóre rządy hamują eksport, aby uchronić dostawy krajowe. Brakuje przede wszystkim antybiotyków, syropów na kaszel, leków na ciśnienie i paracetamolu dla dzieci. Sytuacja na naszym rynku jest podobna, a farmaceuci otwarcie przyznają, że w najbliższych miesiącach nie ma co liczyć na poprawę.

spis treści

1. Cała Europa przeżywa kryzys lekowy

Badania przeprowadzone w ponad 29 państwach europejskich wykazały, że prawie jedna czwarta zgłosiła niedobór 600 leków, a 20 proc. ma braki w zakresie 200-300 preparatów.

W Niemczech w aptekach nie można zdobyć 408 leków, w Austrii ponad 600, jeszcze dłuższa jest włoska lista, na której niedobory sięgają aż 3000 preparatów, część z nich to zamienniki. Jak donosi "Politico", brakuje przede wszystkim antybiotyków – zwłaszcza amoksycyliny, syropów na kaszel, paracetamolu dla dzieci i leków na nadciśnienie.

Zobacz film: "Wysoki poziom trójglicerydów"

Na problemy zwracają uwagę też sami farmaceuci.

- Olbrzymie zapotrzebowanie i ograniczone dostawy eskalują kryzys lekowy w Wielkiej Brytanii - alarmuje Marcin Repelewicz, prezes Dolnośląskiej Rady Aptekarskiej.

Jak wygląda sytuacja w Polsce? Na ostatniej liście antywywozowej opublikowanej 13 stycznia 2023 r. znalazło się 269 pozycji. Na wykazie figurują leki, których brakuje w co najmniej pięciu procentach aptek w danym województwie, ale zdaniem ekspertów z reguły są to leki niedostępne na terenie całego kraju. Umieszczenie na liście danego leku czy produktu leczniczego oznacza, że nie może być wywożony poza granice Polski.

2. Jakich leków brakuje?

- Mam wrażenie, że brakuje po prostu wszystkiego. W porównaniu do grudnia, w którym było bardzo dużo zachorowań, styczeń pod kątem infekcyjnym jest lżejszy, ale i tak często zdarzają się sytuacje, że pacjent potrzebuje leku, a nie jestem w stanie zamówić go od ręki i bazuję głównie na zapasach. Brakuje antybiotyków, przede wszystkim amoksycykliny. Jest też problem z lekami dla dzieci, zwłaszcza lekami przeciwgorączkowymi, z ibuprofenem w zawiesinie. Brakuje saszetek ze środkami stosowanymi na przeziębienie, z paracetamolem. Nie ma też niektórych syropów na kaszel przepisywanych na receptę, w tym przypadku jesteśmy w stanie oferować pacjentom zamienniki, ale te opcje też zaczynają się powoli kurczyć - przyznaje Paulina Front, farmaceutka.

- Brakuje leków stosowanych w chorobach przewlekłych, leków przeciwcukrzycowych. To jest problem, który był, jest i będzie, ale dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że zaczęło brakować insulin, zwłaszcza tych w penach. Czasami pacjent, który przyjmuje daną insulinę, musi zmienić drogę podawania, bo jest dostępna tylko wersja w ampułkach. Obecnie nie ma grupy leków, w której nie byłoby jakiegoś deficytu - dodaje Paulina Front.

3. Pacjenci zaczynają "polować" na leki

Podobne wnioski płyną z analizy prowadzonej przez portal "GdziePoLek". Pacjenci zaczynają dosłownie "polować na leki" i szukać znajomości, by je zdobyć.

- Widać, że w ostatnim czasie jest trochę większa dostępność amoksycykliny, były ostatnio nowe dostawy. Największe braki dotyczą leków przeciwbólowych. Pacjenci próbują nas o nie prosić nawet przez prywatne konta w mediach społecznościowych, żebyśmy pomogli je zdobyć, ale w tym przypadku brakuje substancji czynnej do produkcji i te braki będą się utrzymywać. Od dawna brakuje morfiny, a teraz również fentanylu, który jest alternatywą dla morfiny. Brakuje też medycznej marihuany, a dla tych pacjentów nie ma alternatyw. To są osoby terminalnie chore, z przewlekłym bólem czy pacjenci nowotworowi - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie Angelika Talar-Śpionek, farmaceutka z portalu "GdziePoLek".

Pacjenci mogą ułatwić sobie życie, korzystając z przeglądarek dostępności leków typu ktomalek.pl czy gdziepolek.pl, serwisy nie dysponują oczywiście danymi z wszystkich aptek, ale i tak ułatwiają życie pacjentom, którzy pilnie potrzebują jakichś środków. Niestety wiele osób starszych, schorowanych nie jest w stanie skorzystać z takich rozwiązań, a system też niewiele pomoże, gdy okazuje się, że leku nie ma w promieniu najbliższych 100 km - takie przypadki nie są wyjątkiem.

4. "Gramy z Ministerstwem Zdrowia w ping-ponga"

Specjaliści wyjaśniają, że braki leków przeciwwirusowych czy tymczasowy problem z dostępnością do ibuprofenu częściowo wynikały z ogromnego wzrostu zachorowań na przełomie roku. Nikt nie spodziewał się, że liczba zachorowań na grypę będzie aż tak wysoka. Ta sytuacja tylko uwypukliła kryzys lekowy, który w Polsce i w całej Europie narasta od miesięcy.

- Brakuje substancji czynnych do produkcji leków i w niektórych przypadkach te braki trwają pół roku, a nawet dłużej, a producenci nie są w stanie określić, kiedy te leki zostaną wypuszczone - przyznaje Angelika Talar-Śpionek.

Na początku stycznia polski resort zdrowia zapewniał, że sytuacja jest pod kontrolą, a dodatkowo poprawi ją uwolnienie kilkudziesięciu tysięcy sztuk antybiotyków z RARS (Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych). W ocenie aptek ruchy rządu na razie niewiele zmieniły.

- To jest taki ping-pong z Ministerstwem Zdrowia. My mówimy, że czegoś nie ma, oni, że jest. Gdyby prześledzić zapasy aptek, to rzeczywiście tragedii nie ma, ale już w hurtowniach jest problem. Zamawianie to jest polowanie na leki albo na substancje zbliżone - relacjonuje Paulina Front.

- Te braki to jest wypadkowa kilku czynników. Pandemia COVID, wojna w Ukrainie, zaburzone łańcuchy dostaw - wszystko się nałożyło. To też skutki naszej polityki lekowej, jeśli chodzi o leki refundowane - ich ceny należą do najniższych w Europie, to powoduje, że sprzedaż dla nas jest najmniej opłacalna - wyjaśnia farmaceutka.

5. Za leki trzeba będzie zapłacić więcej, ale będą dostępne

Ponad 60 proc. surowców wykorzystywanych w Europie do produkcji leków pochodzi z Chin i Indii. Bywają sytuacje, gdy kilka firm kupuje surowce u tych samych azjatyckich dostawców, a wtedy przerwy w produkcji czy opóźnienia w dostawie kompletnie paraliżują rynek. Okres lockdownu dobitnie pokazał, jakie mogą skutki.

Dr Jarosław Frąckowiak, prezes firmy analitycznej PEX PharmaSequence wyjaśnia, że problemy z dostępnością czy brakami leków nie są niczym nowym - stają się głośne, gdy dotyczą leków, które są często stosowane i nie posiadają odpowiedników.

- Systemowo problem dostępności można rozwiązać tylko poprzez dywersyfikację dostaw. A to się stanie tylko wtedy, gdy zainwestujemy w produkcję substancji czynnych w Polsce – to jest możliwe, jak pojawią się odpowiednie zachęty do producentów. W tym kierunku zmierza też Unia Europejska. Uniezależnienie czy zmniejszenie zależności od dostaw z Chin i/lub Indii będzie kosztować, bowiem produkcja w Europie jest droższa. Ale warto chyba więcej zapłacić za leki, mając pewność, że są dostępne - puentuje ekspert.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze