Wirus Oropouche dotarł do Europy. Pierwsze potwierdzone przypadki
W Europie po raz pierwszy potwierdzono przypadek zakażenia wirusem Oropouche (OROV). Dotychczas znany był on głównie z tropikalnych rejonów Ameryki Południowej i Karaibów. Informację podały europejskie agencje zdrowia publicznego, w tym Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz niemiecki Instytut Roberta Kocha (RKI).
W tym artykule
Pierwszy przypadek w Europie
Wirus Oropouche, znany również jako "gorączka leniwca", jeszcze niedawno był zagrożeniem kojarzonym wyłącznie z tropikalną dżunglą Ameryki Południowej. Dziś staje się realnym powodem do niepokoju również dla Europy.
Pierwsze zakażenie wykryto u osoby podróżującej do Włoch z regionu endemicznego. Do tej pory w Europie odnotowano blisko 20 przypadków – wszystkie u osób, które zaraziły się poza kontynentem. Potwierdzone przypadki pochodzą z Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Choć wszystkie dotychczasowe infekcje miały miejsce poza granicami kontynentu, eksperci ostrzegają – to może być dopiero początek.
Chociaż aktualnie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa na terenie Europy uznaje się za niskie, eksperci podkreślają, że jego obecność jest sygnałem ostrzegawczym zmian klimatycznych i globalizacji.
Rafael Nadal nie martwi się wirusem Zika. "Jeśli się zarażę, to widocznie miałem pecha"
OROV to wirus przenoszony głównie przez meszki z rodzaju Culicoides, choć do transmisji mogą przyczyniać się również niektóre komary, takie jak Culex czy Aedes. Najczęściej występuje w krajach Ameryki Środkowej i Południowej, zwłaszcza w Peru, Brazylii i Trynidadzie i Tobago.
Powoduje chorobę znaną jako gorączka Oropouche, której objawy przypominają inne wirusowe infekcje tropikalne. Do typowych symptomów należą:
nagła, wysoka gorączka,
bóle głowy, mięśni i stawów,
nudności i wymioty,
światłowstręt.
Zazwyczaj choroba przebiega łagodnie i objawy ustępują samoistnie w ciągu kilku dni. Jednakże, u niektórych pacjentów może dojść do groźnych powikłań neurologicznych, takich jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub zapalenie mózgu.
Wirus może być groźniejszy niż sądzono
Chociaż Oropouche uznawano dotąd za wirusa o niskiej śmiertelności, ostatnie dane z Peru budzą niepokój. W regionach dotkniętych falą zakażeń odnotowano nawet 18-procentową śmiertelność wśród hospitalizowanych pacjentów z powikłaniami neurologicznymi.
Do dziś nie opracowano szczepionki przeciwko wirusowi Oropouche. Również brak jest specyficznego leczenia – stosuje się jedynie terapię objawową, mającą na celu łagodzenie gorączki i bólu.
W obliczu rosnącej liczby przypadków chorób zakaźnych przenoszonych przez wektory (np. owady), naukowcy i lekarze apelują o wzmocnienie nadzoru epidemiologicznego w Europie. Zmiany klimatyczne mogą sprzyjać osiedlaniu się nowych gatunków owadów i wirusów, które dotychczas nie występowały na naszym kontynencie.
Eksperci podkreślają, że czujność i wczesne wykrywanie przypadków to klucz do zapobiegania potencjalnym ogniskom choroby w przyszłości.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- ECDC
- RKI
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.