Trwa ładowanie...

Wykańczają zdrowie i skracają życie polskich mężczyzn. "To epidemia"

 Katarzyna Prus
09.03.2023 18:24
Regularne badania mogą uratować życie
Regularne badania mogą uratować życie (Getty Images)

Rak prostaty, a zaraz za nim rak płuca i jelita grubego. To trzy najgroźniejsze nowotwory, które atakują i zabijają polskich mężczyzn. Wielu tych zgonów można łatwo uniknąć.

spis treści

1. Męskie nowotwory

10 marca obchodzimy Dzień Mężczyzny. To świetna okazja, by pójść na badania profilaktyczne, bo jak pokazują statystyki, zdrowie polskich mężczyn jest poważnie zaniedbane.

Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że najczęściej występującym nowotworem wśród polskich mężczyzn jest rak prostaty. Na drugim miejscu jest rak płuca, a na trzecim - rak jelita grubego.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

Ostatnie dostępne dane KRN pochodzą z 2020 roku, ale w związku z pandemią mogą być niedoszacowane. Bardziej miarodajne są więc te z 2019 roku, które odzwierciedlają też aktualną tendencję.

Co roku około 18 tysięcy mężczyzn dowiaduje się, że ma raka prostaty, a w tym samym czasie umiera z tego powodu blisko 6 tysięcy chorych. Rośnie nie tylko zachorowalność, ale też śmiertelność.

Najczęstszym nowotworem wśród mężczyzn jest rak prostaty
Najczęstszym nowotworem wśród mężczyzn jest rak prostaty (Getty Images)

Na raka płuc w 2019 r. zachorowało 13,8 tys. mężczyzn, a zmarło kolejne 15 tys. Rak jelita grubego zaatakował 10,4 tys. mężczyzn i był przyczyną 7 tys. zgonów. To już jest epidemia, a będzie tylko gorzej.

- Rak prostaty to najczęstszy nowotwór złośliwy wśród mężczyzn nie tylko w Polsce, ale też na świecie. W tym przypadku śmiało możemy mówić o epidemii, zwłaszcza że tendencja jest wzrostowa, a rak atakuje coraz młodszych mężczyzn, nawet po 30. roku życia - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Paweł Salwa, kierownik Oddziału Urologii w Szpitalu Medicover w Warszawie.

2. Główny zabójca mężczyzn

Nie ma tu raczej szans na zmiany, bo czynniki, które wywołują ten nowotwór, są od nas kompletnie niezależne.

- To po pierwsze wiek i starzenie się społeczeństwa. Szczyt zachorowalności to ok. 60 lat, jeśli więc w społeczeństwie mamy coraz więcej starszych mężczyzn, to automatycznie będzie też więcej przypadków tego raka. Ponadto wydłuża się średnia długość życia, co powoduje, że więcej mężczyzn "zdąży" zachorować - tłumaczy dr Salwa.

- Drugi czynnik to genetyka, na którą też nie mamy wpływu, nie zmienimy swoich genów. Jeśli chorował ojciec, jest duża szansa, że zachoruje też syn - dodaje lekarz.

Pod względem zgonów wśród mężczyzn chorych na nowotwór zdecydowanie najgorszy jest rak płuc, który w większości wykańcza palaczy. Odpowiada on już za 28 proc. zgonów z powodu nowotworów.

- Palenie papierosów to czynnik ryzyka, który stoi nie tylko za rakiem płuca i przyczynia się w dużej mierze do raka jelita grubego. Sprzyja on także innym nowotworom z pierwszej dziesiątki najczęściej występujących u mężczyzn, jak np. rak pęcherza moczowego, nerki, krtani i trzustki - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Didkowska, epidemiolog i kierownik Krajowego Rejestru Nowotworów.

- Palenie odpowiada już za 30 proc. zgonów nowotworowych w Polsce, co pokazuje skalę zniszczenia, jaką wywołuje. To element, na który mamy ogromny wpływ, natomiast w przypadku wielu nowotworów czynniki ryzyka nie są znane lub w bardzo małym stopniu modyfikowalne. Zaprzestanie palenia lub najlepiej nie wchodzenie w nałóg, mogłoby ocalić wiele żyć - zaznacza.

3. Lekceważą dietę i nie chcą się badać

Co istotne, mężczyźni zaniedbują nie tylko kwestie związane z używkami, ale też z dietą.

- Dieta oparta na przetworzonej żywności, szczególnie przetworzonym czerwonym mięsie, ma udowodniony kancerogenny wpływ na organizm i wielokrotnie zwiększa ryzyko raka jelita grubego. Zmiana nawyków żywieniowych mogłaby znacznie zmniejszyć ryzyko raka jelit w polskiej populacji - podkreśla kierownik Krajowego Rejestru Nowotworów.

- Niestety beztroskie podejście do kwestii własnego zdrowia jest bardziej charakterystyczne dla mężczyzn. Objawia się to również nadwagą i otyłością. Polscy mężczyźni są jednymi z najbardziej otyłych w Europie. To istotnie wpływa na ryzyko chorób nowotworowych - zaznacza prof. Didkowska.

Sytuację pogarsza fakt, że mężczyźni, także młodzi, unikają jak ognia badań profilaktycznych i wizyt u lekarza, co przekłada się na długość ich życia (mężczyźni w Polsce żyją blisko 10 lat krócej niż kobiety).

- Mamy w Polsce bardzo kosztowny paradoks - mężczyźni regularnie sprawdzają stan swojego samochodu, a kompletnie nie dbają o zdrowie. To koszty indywidualne, które ponosi pacjent, ale też zbiorowe, które spoczywają na systemie opieki zdrowotnej - zwraca uwagę prof. Didkowska.

4. Rakowi można zapobiec

Tymczasem w przypadku raka płuc i raka jelita grubego funkcjonują dwa programy badań przesiewowych, które pozwalają na wczesne wykrycie tych nowotworów, a to kluczowy element przekładający się na rokowania.

Z kolonoskopii w ramach programu dotyczącego raka jelita grubego mogą skorzystać osoby w wieku 50-65 lat lub 40-49 lat, jeśli w najbliższej rodzinie były przypadki tego nowotworu.

Z kolei program dotyczący raka płuc z wykorzystaniem niskodawkowej tomografii komputerowej obejmuje osoby w wieku 50-74 lata, które mają na koncie tzw. 20 paczkolat, czyli paliły co najmniej jedną paczkę dziennie przez 20 lat.

Badania są niezmiernie istotne, bo większość nowotworów, szczególnie tych częstych wśród mężczyźn, może przez długi czas rozwijać się bezobjawowo lub te objawy mogą być bardzo mylące.

- Dlatego lepiej w ogóle na takie symptomy nie czekać, gdyż może się okazać, że choroba jest już w bardzo zaawansowana - przestrzega prof. Didkowska.

5. Nie czekaj na objawy

Dr Salwa podkreśla, że w przypadku raka prostaty, którego czynniki są niezależne od chorego, jedynym narzędziem obrony są badania profilaktyczne. Dają one szanse na wczesne wykrycie i wyleczenie.

- Nie czekajmy na objawy, bo ten nowotwór w większości przypadków długo nie daje żadnych symptomów. Kiedy już się pojawiają, np. w postaci bólów kostnych, świadczy to o przerzutach i oznacza nikłe szanse na wyleczenie. Niestety nadal wielu mężczyzn nie wykorzystuje tej możliwości - zaznacza urolog.

Jego zdaniem, badania powinni robić już mężczyźni przed 40. rokiem życia, nawet jeśli są w dobrej formie i nie mają kłopotów ze zdrowiem.

- Mój najmłodszy pacjent miał 33 lata, więc w profilaktyce nie kierujmy się wiekiem. Nie dajmy się też zwieść dobrej formie fizycznej. Jeden z ostatnich pacjentów, którego konsultowałem, w wieku 49 lat jest w świetnej formie fizycznej, trenuje wyczynowo cztery razy w tygodniu, a usłyszał diagnozę raka prostaty z podejrzeniem przerzutów - zaznacza dr Salwa.

Dlatego nie należy zwlekać, zwłaszcza że to proste badanie z krwi na stężenie PSA, czyli antygenu wytwarzanego przez prostatę. Jeśli jest podwyższony (nie powinien przekraczać 4 ng/ml krwi), należy jak najszybciej skonsultować się z urologiem, który zleci dalszą diagnostykę.

- Niestety w Polsce brakuje skutecznych kampanii, które skłoniłyby mężczyzn do badań. Te, które mamy, są mało widoczne. Nie mają też odpowiedniej tuby promocyjnej, którą powinna być telewizja publiczna, a nie jest. Lekarz może cierpliwie tłumaczyć, dlaczego profilaktyka jest ważna, ale bez odpowiedniego oddziaływania "promocyjnego" niewiele to da - zauważa prof. Didkowska.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze