Zjadła popularny sos. Następnego dnia była już sparaliżowana
Doralice Carneiro Sobreira Goes z Brazylii wybrała się na lokalny targ, gdzie kupiła słoik pesto. Niedługo po zjedzeniu sosu zaczęła się fatalnie czuć. Z powodu ciężkiej choroby spędziła w szpitalu ponad rok.
1. Pesto z targu
Doralice była częstą klientką na lokalnym targu. Podczas jednych z zakupów zdecydowała się kupić pesto z orzeszków piniowych. Sos nie miał daty ważności na etykiecie, ale 47-latka nie zawracała sobie tym głowy.
Doszła do wniosku, że zwykle kupuje żywność na targu, więc wszystko powinno być w porządku. Po powrocie do domu pesto wylądowało w spiżarni, a Doralice od czasu do czasu dodawała je do potraw.
Sos był pyszny, a 47-latka nie zauważyła żadnych zmian w barwie, wyglądzie, aromacie ani smaku. Jednak po spożyciu pesto Doralice czuła się fatalnie pomimo 11 godzin snu. Miała problemy z oddychaniem i mrowił ją język.
2. Zagrażające życiu zatrucie
Pogarszający się stan kobiety skłonił ją do wizyty w szpitalu. Przejechała 20 km do najbliższej kliniki, a kiedy zaparkowała samochód, jej ciało dosłownie się wyłączyło. Nie była w stanie ruszyć rękami ani nogami.
Doralice wspomina, że musiała "wyrzucić się" z pojazdu i krzyczeć o pomoc. Na szczęście pracownicy szpitala od razu zorientowali się, że sytuacja jest poważna i posadzili kobietę na wózku, a następnie zabrali ją na oddział.
Lekarze wykonali tomografię komputerową, przeprowadzono też badania neurologiczne. Wyniki ujawniły, że toksyny przedostały się do układu nerwowego. U kobiety zdiagnozowano zatrucie jadem kiełbasianym.
Botulizm jest bardzo rzadki, może wywoływać trudności w oddychaniu, paraliż mięśni, a nawet śmierć. Neurotoksyna atakuje nerwy w organizmie, a zatrucie może nastąpić po spożyciu niewłaściwie konserwowanej lub pasteryzowanej żywności.
3. Poprawa stanu 47-latki
Doralice natychmiast podano lek antybotulinowy, który częściowo przywrócił funkcje motoryczne i zdolność mowy. Zastosowano także fizjoterapię, aby wzmocnić mięśnie ciała.
Neurotoksyna rozwinęła się w pesto ze szczepu bakterii. Doralice przeżyła fatalną kulinarną przygodę i musiała pozostać w szpitalu przez rok, aby dojść do siebie i przejść rehabilitację.
Obecnie 47-latka jest w stanie samodzielnie oddychać, jeść i korzystać z toalety. Bardzo uważa na to, gdzie kupuje żywność. Stawia na odpowiednio pakowane produkty, by uniknąć kolejnych zatruć.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.