"Bardzo niepokojące". Pulmonolog komentuje doniesienia z Watykanu
Papież ma za sobą dwa epizody ostrej niewydolności oddechowej, konieczne było również przeprowadzenie aż dwóch bronchoskopii. - 88-letni pacjent z chorobami współistniejącymi i obustronnym zapaleniem płuc może stanowić wyzwanie. Powiedziałbym, że to może być walka o życie - komentuje pulmonolog dr Tomasz Karauda.
W tym artykule:
Papież przeszedł dwie bronchoskopie
3 marca 2025 r. Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej przekazało, że papież Franciszek doznał "dwóch epizodów ostrej niewydolności oddechowej, spowodowanej znacznym nagromadzeniem śluzu oskrzelowego i w konsekwencji skurczem oskrzeli".
Zgodnie z komunikatem prasowym papież aż dwukrotnie musiał przejść bronchoskopię, badanie endoskopowe, które m.in. umożliwia ocenę struktur układu oddechowego, w tym krtani, tchawicy czy oskrzeli. - W znieczuleniu pacjentowi zostaje wprowadzony endoskop, czyli wziernik z kamerką, przez nos lub gardło do tchawicy i oskrzeli. Tam odsysa się wydzielinę, by ją zbadać pod kątem mikrobiologicznym. Natomiast wykonanie bronchoskopii kolejny raz, w krótkim odstępie czasu, nie jest standardową procedurą - wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie dr Tomasz Karauda z Kliniki Pulmonologii USK im. N. Barlickiego nr 1 w Łodzi, specjalista chorób wewnętrznych.
U części pacjentów z zapaleniem płuc w wyniku infekcji w drzewie oskrzelowym gromadzi się duża ilość wydzieliny. W takim przypadku, jak zwraca uwagę lekarz oddziału chorób płuc, przeprowadza się tzw. bronchoskopię interwencyjną. Jej celem jest "oczyszczenie dróg oddechowych z zalegającej wydzieliny, a co za tym idzie zmniejszenie duszności".
U papieża zastosowano wentylację mechaniczną
Po zabiegu u papieża wznowiono nieinwazyjną wentylację mechaniczną, którą stosuje się u pacjentów z dusznościami. - Znamy tę procedurę z pandemii COVID-19, kiedy pacjenci dostawali wąsy tlenowe, potem maskę. Jednym z zaawansowanych stadiów wsparcia oddechowego jest nieinwazyjna wentylacja mechaniczna, stosowana u pacjentów z obrzękiem płuc czy w ciężkiej niewydolności oddechowej - tłumaczy dr Karauda.
- Pozwala pacjentowi "odpocząć" oddechowo, szczególnie u chorych, u których obserwujemy zmęczenie mięśni oddechowych. To sprzęt, który samodzielnie "pcha" powietrze do płuc pacjenta, wspierając jego oddech.
Przypomnijmy, że 14 lutego Franciszek został przyjęty do rzymskiej Polikliniki Gemelli, gdzie przeszedł badania związane z zapaleniem oskrzeli. Wkrótce infekcja rozwinęła się w obustronne zapalenie płuc. - Im większy obszar płuc jest zajęty, tym możliwości wentylacyjne są słabsze. Im większy naciek zapalny w płucach, tym gorsze możliwości oddechowe pacjenta - przyznaje dr Karauda.
Sytuacji nie poprawia historia medyczna pacjenta. - W wieku 21 lat papież przeszedł zapalenie płuca, w wyniku którego doszło do zajęcia opłucnej i opłucnej ściennej, szczególnie po prawej stronie. To się skończyło lobektomią (usunięciem płata płuca - przyp. red.). Do takiego stanu mogą doprowadzić oczywiście choroby infekcyjne, ale też nowotwór, gruźlica, różne postacie sarkoidozy. Tam pojawiły się pęcherze rozedmowe, które bezpośrednio doprowadziły do usunięcia części płuca - tłumaczył w rozmowie dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
"Cierpienie osoby, której brakuje oddechu"
Źródła watykańskie określiły samopoczucie papieża słowami "cierpienie osoby, której brakuje oddechu". - To jedno z największych cierpień fizycznych, jakie może przeżywać człowiek. Gdy pojawia się ból, mamy pokaźny arsenał w postaci leków. Z tym bólem możemy się mierzyć. Gdy człowiek się dusi, nasze możliwości działania są ograniczenie. To obezwładniające uczucie i jedno z większych cierpień w medycynie, kiedy pacjent zmaga się z jakąś chorobą przebiegającą z nasilonymi dusznościami - przyznaje dr Karauda.
"Stan kliniczny papieża pozostaje zatem złożony i możliwe są dalsze kryzysy, takie jak te, które miały miejsce dziś po południu" - przekazał w poniedziałkowym komunikacie Watykan. Następnie poinformowano, że Franciszek przespał noc. Nie ma jednak wątpliwości, że zarówno wiek, jak i choroby głowy Kościoła nie stanowią ułatwienia w walce z trwającą infekcją.
- Bardzo niepokojące są komunikaty, które napływają do nas z Watykanu. Im dłużej papież jest w szpitalu, tym sytuacja wydaje się trudniejsza. Często jest to zły prognostyk związany z prostym faktem - przebywając w szpitalu, jesteśmy narażeni na infekcje wewnątrzszpitalne, wywoływane przez bakterie wieloantybiotykooporne. Dla osób immunoniekompetentnych, w tym seniorów, stanowią ogromne zagrożenie - przyznaje dr Karauda.
- 88-letni pacjent z chorobami współistniejącymi i obustronnym zapaleniem płuc może stanowić wyzwanie. Powiedziałbym, że to może być walka o życie - podsumowuje.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.