Trwa ładowanie...

"Biorą końskie dawki". Dewastują nerki, żołądek i trzustkę

 Anna Klimczyk
Anna Klimczyk 08.10.2024 07:30
Biorą garściami, a nie wiedzą, jak sobie szkodzą. Nadmiar bywa gorszy od niedoboru
Biorą garściami, a nie wiedzą, jak sobie szkodzą. Nadmiar bywa gorszy od niedoboru (Getty Images)

Polacy garściami sięgają po rozmaite suplementy diety. W okresie jesienno-zimowym szczególnie chętnie przyjmują witaminę D. Jednak eksperci ostrzegają, że można ją przedawkować, a jej nadmiar w organizmie może być równie szkodliwy, jak niedobór. - Przedawkowanie obciąża praktycznie wszystkie narządy wewnętrzne - alarmuje dr n. o zdrowiu Hanna Stolińska.

spis treści

1. Szkodliwy zarówno niedobór, jak i nadmiar

Witamina D, zwana także witaminą słońca, to jeden z najważniejszych składników, których potrzebuje nasz organizm. Odgrywa istotną rolę we wspieraniu odporności, wzmacnianiu kości oraz korzystnie działa na mózg i układ nerwowy.

Zobacz także: Mieli ok. 30 lat, regularnie przyjmowali witaminę D. Taki był skutek

Zobacz film: "Witamina D zmniejsza ryzyko zachorowania na raka"

Specjaliści zalecają, by zdrowe osoby przyjmowały ją od października do kwietnia. Powód? Promieniowanie słoneczne, które ma aktywować jej syntezę w skórze, w naszej szerokości geograficznej nie jest wystarczające stąd potrzeba suplementacji. Jednak niektórzy zażywają preparaty zawierające witaminę D bardzo nierozważnie i przyjmują nawet kilkunastokrotnie większe dawki niż te zalecane przez lekarzy.

- To bardzo niebezpieczne. W sumie nie wiem, skąd się biorą te rekomendacje, żeby przyjmować np. 10 tys. jednostek witaminy D. Oczywiście, są osoby, które mają problemy z wchłanianiem i one mogę sobie pozwolić na te wyższe dawki, kontrolując stężenie witaminy D we krwi. Natomiast większość ludzi nie ma takiej potrzeby i podbijają tę witaminę D do toksycznych ilości we krwi - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyk kliniczny dr n. o zdrowiu Hanna Stolińska.

Ekspertka podkreśla, że przed rozpoczęciem suplementacji wystarczy wykonać proste badanie krwi, w którym oznacza się poziom witaminy D. Kosztuje ono ok. 60-80 zł.

- Dopiero po jego wykonaniu można ustalić dawkę, którą dany pacjent powinien przyjmować. Na większe dawki i przyjmowanie witaminy D przez cały rok mają zapotrzebowanie np. osoby starsze, mające problemy z układem odpornościowym i te, które nie spożywają produktów pochodzenia zwierzęcego - wyjaśnia dr Stolińska.

Prawidłowy poziom witaminy D u osoby dorosłej powinien wynosić 30-50 ng/ml.

- Przyjęło się, że zdrowy człowiek powinien przyjmować 2 tys. jednostek witaminy D. Natomiast w celu podbicia jej stężenia w organizmie powinniśmy przyjmować maksymalne 4 tys. jednostek - tłumaczy dietetyk kliniczny.

Zobacz także: Łykasz witaminę D? Są nowe zalecenia dla Polaków

2. Suplementacja pod kontrolą

Warto trzymać się tych zaleceń, ponieważ nadmiar witaminy D może być toksyczny dla naszego organizmu.

- Jej przedawkowanie obciąża praktycznie wszystkie narządy wewnętrzne a szczególnie nerki. Pacjenci, którzy biorą końskie dawki witaminy D, mogą się zmagać z takimi dolegliwościami jak np. kamica nerkowa - wylicza ekspertka.

Dr Stolińska dodaje, że przedawkowanie witaminy D może objawiać się także zawrotami głowy, nudnościami, wymiotami, zaburzeniami koncentracji, zaburzeniami widzenia czy niepokojem w ciele.

- Warto też podkreślić, że potrzeba trochę czasu, żeby po takim przedawkowaniu wypłukać nadmiar witaminy D z organizmu. Kluczowe w odtruwaniu jest po prostu odstawienie takich suplementów - wyjaśnia dietetyk kliniczny.

Ekspertka twierdzi, że coraz więcej pacjentów na własną rękę ustala sobie, jaką dawkę witaminy D powinni przyjmować.

- Takim postępowaniem bardziej sobie szkodzą, niż pomagają. Często pacjenci, którzy przyjmują 10 tys. albo 20 tys. jednostek witaminy D twierdzą, że taką dawkę zaleciła im osoba zajmująca się medycyną naturalną. A takie osoby trzeba nazwać po prostu znachorami. Często nie mają one nawet wykształcenia medycznego - alarmuje dietetyk kliniczny.

O tej groźnej praktyce wspominał też w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Szymon Suwała z Katedry Endokrynologii i Diabetologii CM UMK w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.

- Przychodzą do mnie pacjenci, którzy mówią, że usłyszeli, że można przyjmować 20-30 tys. jednostek witaminy D. Wtedy ja wyjaśniam, że owszem, są takie preparaty o przedłużonym uwalnianiu, ale można je stosować kilka razy w miesiącu, a nie codziennie. Objawy przedawkowania są związane głównie z nadmiarem wapnia, w związku z tym mogą wystąpić takie problemy, jak kamica nerkowa, kamica pęcherza moczowego, kamica żółciowa, problemy z chorobą wrzodową żołądka. Mam pacjenta, u którego w wyniku przedawkowania tej witaminy rozwinęło się zapalenie trzustki. Duże obciążenie wapniem może też powodować bądź nasilać niewydolność nerek czy serca - ostrzegał lek. Suwała.

Zobacz także: O jakiej porze najlepiej suplementować witaminę D ze słońca? Szybko odczujesz różnicę

Dr Stolińska podnosi, że powinniśmy uważać także na preparaty, które w składzie mają dodatkowo witaminę D.

- Teraz na rynku mamy dosłownie wysyp takich preparatów. Magnez z witaminą D, cynk z witaminą D, preparaty na skórę, włosy i paznokcie, które zawierają dodatkowo witaminę D. Musimy rozważnie je stosować, ponieważ zażywając kilka jednocześnie, również może dojść do przedawkowania tej witaminy. W suplementacji najważniejszy jest umiar - podsumowuje dr Stolińska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze