Celine Dion odwołuje koncerty. "Cierpię na niezwykle rzadką chorobę"
Autorka kultowej piosenki "My heart will go on" w mediach społecznościowych podzieliła się ważną informacją. Fani Celine Dion nie będą mogli posłuchać piosenkarki na żywo, bo z powodu choroby została zmuszona do przełożenia terminów koncertów. Winne rzadkie zaburzenie, które dotyka zaledwie jednej osoby na milion.
1. Celine Dion znika ze sceny muzycznej?
Walcząc ze łzami, zdruzgotana piosenkarka w wideo opublikowanym na Instagramie oświadcza, że musi się z fanami podzielić ważną informacją. Mówi, że zawsze była "jak otwarta książka" i dlatego także tym razem nie chce zatajać prawdy na swój temat. Nagranie zaczyna od wyznania, że uwielbia swoich fanów i nie może się doczekać, aż znajdzie się na scenie i będzie mogła przemawiać do nich osobiście.
- Nie byłam gotowa, aby cokolwiek powiedzieć, ale teraz już jestem. Od dłuższego czasu borykam się z problemami zdrowotnymi. Naprawdę trudno było mi stawić czoła tym wyzwaniom i mówić o wszystkim, przez co przechodziłam - wyznaje 54-latka w nagraniu.
O problemach ze zdrowiem Kanadyjki wiadomo było od dawna – bolesne skurcze mięśni, problemy z poruszaniem się, o tym wspominała już wcześniej. Dopiero niedawno jednak lekarzom udało się postawić diagnozę.
- Niedawno zostałam zdiagnozowana. Cierpię na niezwykle rzadką chorobę "stiff person syndrome", który dotyka jedną na milion osób. Wciąż poznajemy to schorzenie i teraz wiemy, że to ona powodowała moje ciężkie skurcze mięśniowe. Niestety mają one wpływ na moje życie, sprawiają, że czasem mam problemy z poruszaniem się, nie pozwalają mi na śpiewanie – tłumaczy.
W ostatnich słowach na nagraniu Dion przyznaje, że ma fantastycznych lekarzy i dzieci, które ją wspierają, a jej głównym celem jest powrót do zdrowia.
2. Zespół sztywnego człowieka. Takie objawy daje choroba
To choroba, która ma wiele określeń – zespół sztywności uogólnionej (ang. stiff man syndrome, SMS), zespół Moerscha-Woltmanna, zespół sztywnego człowieka. Ma podłoże autoimmunologiczne i statystycznie częściej dotyka kobiety. Pojawia się najczęściej w późnym wieku dorosłym, ale może atakować również dzieci.
W przebiegu choroby jako pierwsze pojawiają się ból i sztywność w dolnej części pleców lub okolicy karku. Z biegiem czasu dolegliwości się nasilają, a napad sztywności czy skurczów mięśni jest indukowany przez stres, strach, hałas, a nawet dotyk.
Postęp choroby może powodować trudności z chodzeniem, w tym charakterystyczny powolny i niepewny chód, widoczną sztywność. Niekiedy progresja SMS prowadzi nawet do trwałego inwalidztwa i konieczności poruszania się na wózku.
Osoby ze zdiagnozowanym zespołem Moerscha-Woltmanna często mają też inne schorzenie, w tym autoimmunologiczne czy chorobę nowotworową, jak:
- zapalenie tarczycy,
- cukrzyca typu 1,
- zanikowe zapalenie błony śluzowej żołądka z anemią złośliwą,
- raka piersi, okrężnicy lub płuc.
Choroba jest nieuleczalna, ale jej terapia opiera się na łagodzeniu skurczów mięśni i sztywności za pomocą farmakoterapii, fizykoterapii oraz rehabilitacji ruchowej.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.