"Czyste zabójstwo dla wątroby". Alkohol, którego lepiej unikać
Eksperci zdradzają, które alkohole są najbardziej szkodliwe dla organizmu. - Wysokooczyszczone i wysokoprocentowe alkohole jak wódka są według mnie czystym zabójstwem dla wątroby - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.
W tym artykule
Jedno piwo nie zaszkodzi?
Choć alkohol zawiera kalorie, organizm ludzki traktuje je zupełnie inaczej niż te pochodzące z jedzenia. Nasz mózg nie odbiera sygnału o sytości, mimo że spożywamy napoje o dużej wartości energetycznej. Jednym z najbardziej kalorycznych trunków są kolorowe drinki, takie jak Piña Colada czy Long Island Iced Tea, które mogą dostarczać nawet 700-800 kcal w jednej porcji.
Dodatkowo wysokokaloryczne piwo sprzyja gromadzeniu się tłuszczu trzewnego, co prowadzi do zaburzeń metabolicznych, takich jak otyłość i cukrzyca. Niestety, alkohol nie dostarcza wartościowych składników odżywczych, a wręcz przeciwnie – wypłukuje z organizmu cenne witaminy, szczególnie z grupy B.
A właśnie w odniesieniu do piwa jego amatorzy podnoszą często, że złoty trunek jest źródłem wielu witamin i minerałów. Uważają też, że w małej ilości w żaden sposób nie szkodzi. Lekarz rodzinny Michał Domaszewski często rozprawia się z mitem nieszkodliwości tego alkoholu.
Z Ludzką Twarzą: Alkohol w Polsce
- Miałem takiego pacjenta, który przyznał, że pił piwo przez rok prawie codziennie, po pracy. Zgłosił się do mnie z bólami w nadbrzuszu, mówił, że czuje kłucie. W rzeczywistości na jaw wyszedł szereg problemów i dolegliwości: po pierwsze pacjent znacznie przytył i była to tzw. otyłość brzuszna, którą potocznie nazywamy brzuchem piwnym - opowiedział w rozmowie z WP abcZdrowie.
- Wyniki wątrobowe przyprawiły mnie o kołatanie serca. Dawno czegoś takiego nie widziałem. Parametry takie jak ASPAT, ALAT, GGTP były koszmarne. Do tego miał cechy stłuszczenia wątroby widoczne w USG - relacjonował, dodając, że jego pacjent nie był wyjątkiem. Takich niestety w gabinecie ma całkiem sporo.
Puste kalorie, niedobory witaminowe i wreszcie kac. Objawy takie jak ból głowy, nudności, suchość w ustach czy ogólne osłabienie są wynikiem odwodnienia organizmu, zatrucia etanolem oraz działania kongenerów. Dodatkowo alkohol zakłóca procesy metaboliczne, co prowadzi do nagromadzenia toksyn i spadku poziomu glukozy we krwi. Kac to znak, że organizm zmaga się z usunięciem szkodliwych substancji, które wpłynęły na jego funkcjonowanie.
Mniej i bardziej szkodliwe alkohole
Każdy rodzaj alkoholu, niezależnie od zawartości procentowej, zawiera tę samą substancję czynną – etanol, który działa toksycznie na organizm. Jednak dodatki obecne w trunkach mogą potęgować ich negatywne działanie.
Na przykład wina musujące, takie jak prosecco, ze względu na obecność dwutlenku węgla, przyspieszają wchłanianie alkoholu do krwiobiegu. Może to prowadzić do szybszego upojenia i nasilać objawy refluksu żołądkowo-przełykowego. Z kolei wysokoprocentowe alkohole, takie jak whiskey czy rum, zawierają wspomniane już kongenery – produkty uboczne fermentacji, które przyczyniają się do nasilonych objawów kaca. Oczywiście to wcale nie oznacza, że lepszy wyborem jest czysta wódka.
- Wysokooczyszczone i wysokoprocentowe alkohole jak wódka są według mnie czystym zabójstwem dla wątroby - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
Destrukcyjny wpływ alkoholu na organizm
Alkohol działa destrukcyjnie na szereg układów w ciele człowieka. Przede wszystkim uszkadza wątrobę, co prowadzi do stłuszczenia, zapalenia, a w końcowej fazie do marskości. Trzustka również cierpi, gdyż alkohol zakłóca jej prawidłową pracę, zwiększając ryzyko zapalenia. Długotrwałe spożywanie alkoholu prowadzi do uszkodzenia mózgu, w tym wystąpienia zespołu Wernickego-Korsakowa, który wynika z niedoboru tiaminy. Objawia się to zaburzeniami pamięci, konfabulacją oraz problemami neurologicznymi.
Warto również pamiętać, że alkohol wcale nie zadziała na nas rozgrzewająco.
- Zmagamy się z sezonem infekcyjnym, wiele osób jeszcze wierzy, że alkohol może nas wzmocnić, tymczasem w rzeczywistości tylko osłabia naszą odporność, jeśli pijemy alkohol, gorzej radzimy sobie z każdą infekcją - zauważył dr Domaszewski.
- Kolejny mit do właściwości rozgrzewające alkoholu zimą. Przez chwilę oczywiście alkohol powoduje uczucie ciepła, ale tak naprawdę po jego wpływem naczynia krwionośne - rozszerzają się i przez to oddajemy ciepło, czyli w efekcie będzie nam chłodniej, niż gdybyśmy nie pili - dodał lekarz.
Czy czerwone wino jest wyjątkiem?
Czerwone wino jest czasem uznawane za mniej szkodliwy wybór, ze względu na obecność polifenoli, takich jak resweratrol, kwercetyna czy kwas galusowy. Substancje te mają działanie antyoksydacyjne i mogą wspierać układ sercowo-naczyniowy.
- Jeśli chodzi o wina czerwone, to powiedzmy sobie wprost: mają pewną wartość dodaną i są to polifenole wykazujące silne działanie antyoksydacyjne. I jeszcze do niedawna uznawano działanie kardioprotekcyjne czerwonego wina, a lekarze zalecali picie dwóch kieliszków dziennie. Oczywiście z tego dziś się wycofujemy z uwagi na zagrożenie alkoholizmem, czy z obaw przed toksycznym wpływem alkoholu na wątrobę – zauważa dr Cubała.
Spożywanie czerwonego wina powinno być umiarkowane, a najlepiej ograniczone do okazjonalnej symbolicznej lampki wypitej o północy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.