Do biznesu trzeba mieć głowę

Jak rzucić kulą do kręgli do tyłu? Robisz dwa kroki do przodu, a przy trzecim odwracasz się o 180 stopni i puszczasz kulę za siebie. Takie rzuty trenowałem pięć lat temu. Dziś, bezwładnymi rękoma nie przytrzymam kromki chleba. Mam „złamany kark”, ale głowa na nim działa świetnie. A to ona jest głównie potrzebna do prowadzenia biznesu. Bo to właśnie będę robił kiedy skończę „Akademię Życia” Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ w Koninie.

Bartłomiej Politowski z DylewaBartłomiej Politowski z Dylewa
Źródło zdjęć: © Fundacja PODAJ DALEJ 

Powrót do krainy pamięci - Bartłomiej Politowski z Dylewa

Jak wyglądał wypadek samochodowy, w którym brałem udział, dowiedziałem się podczas rozprawy w sądzie. Cały dzień 7 lipca 2012 roku mam wyczyszczony z pamięci. Mówili, że byłem pasażerem i że uderzyliśmy w drzewo. Z rozległym urazem mózgu, w śpiączce trafiłem do Centrum Kompleksowej Rehabilitacji (CKR) w Konstancinie pod Warszawą.

Ze śpiączki wybudziłem się po dwóch miesiącach. W tym czasie przeszedłem trzy operacje. Przez kolejne dwa miesiące w CKR-ze dręczyły mnie gorączki, infekcje, zapalenia płuc. Schudłem 40 kg. Nie mówiłem, nie przełykałem śliny. A do tego bolały mnie odsłonięte nerwy po zębach, które straciłem w wypadku. Żaden dentysta nie chciał się podjąć leczenia kanałowego i wstawienia nowych. Nie przetrzymałbym tego zabiegu.

Następny rok to jazdy od szpitala do szpitala, od ośrodka do ośrodka w poszukiwaniu najbardziej efektywnej rehabilitacji. Dopiero w Bydgoszczy coś zaczęło się dziać. Poruszyłem rękoma, przełknąłem, pierwszy raz usiadłem na wózek. Czaszka zagoiła się, krwiaki wchłonęły się, infekcje przeszły, zęby wyleczono. Stan ogólny organizmu poprawił się.

Nowelizacja kodeksu drogowego

Bartłomiej Politowski z Dylewa
Bartłomiej Politowski z Dylewa © Fundacja PODAJ DALEJ

Ale uraz rdzenia kręgowego, porażenie czterokończynowe i brak odruchu chwytnego pozostały. Przez te pięć lat intensywnej rehabilitacji wysiłkowej „wypracowałem” kilka rzeczy. Jestem silniejszy, trochę stabilniej siedzę na wózku i dużo na nim jeżdżę. Ale do ubierania, mycia, jedzenia, przesiadek wózek-łóżko potrzebuję pomocy.

Życie „odwiesić z kołka”

Przed wypadkiem miałem 21 lat, dyplom technika gastronomii i indeks studenta administracji prywatnej uczelni wyższej w Warszawie. W weekendy studiowałem, w tygodniu zarządzałem barem w jednej ze stołecznych kręgielni.

Kiedy byłem wolniejszy ćwiczyłem rzuty kulą od kręgli do tyłu, pichciłem (np. moje ulubione krewetki z czosnkiem i chili), włóczyłem się z przyjaciółmi, jeździłem do domu – do miejscowości Dylewo niedaleko Ostrołęki. Lubiłem pracować z ludźmi i miałem smykałkę do zarządzania. Uczyłem się od rodziców prowadzenia biznesu, chciałem założyć własną firmę. Wszystkie plany „odwiesiłem na kołek” na pięć lat.

– Nie ma mowy! Sam nigdzie nie pojedziesz! – powiedziała mama kategorycznie, kiedy opowiedziałem jej o „Akademii Życia” prowadzonej przez Fundację im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ w Koninie. Post o Akademii „wyskoczył” mi kiedyś na Facebooku. Wszedłem, przeczytałem o co chodzi, wysłałem zgłoszenie, a ludzie z Akademii oddzwonili, zaprosili na rozmowę i widać dobrze na niej wypadłem, bo mnie przyjęli.

Mama się ugięła, ale tak luźno jak tata to nie podchodziła do tego mojego pierwszego od wypadku samodzielnego wyjazdu. Bo jeździć po kraju czy po świecie, np. na narty, to znaczy na dualsky w Alpy włoskie – to ja już jeździłem, ale zawsze z kimś. Mam takie marzenie, żeby dalej podróżować, np. do Azji i Ameryki Południowej. Najlepiej trasami „street foodu”, czyli ulicznego jedzenia, żeby nowe eksperymenty w kuchni wprowadzać. Ale na to i nie tylko na to trzeba mieć pieniądze. Rehabilitacja, leki, asystent, samochód, dostosowanie domu, kolejne operacje jeśli będzie taka możliwość, ale też wyjazdy na treningi rugby z moją drużyną Grom Ostrów – na to wszystko muszę zarobić.

Zobacz także:

Pobudka!

Przyjeżdżając do „Akademii Życia” miałem już więc konkretny plan. Chciałem zacząć żyć, a nie tylko się rehabilitować. Słyszałem, że w Akademii są ludzie, którzy pomogą mi założyć firmę. To prawda. Już złożyliśmy wniosek o dotację z Unii Europejskiej. To będzie przetwórnia owoców i warzyw. Będę robił soki, dżemy, marmolady i inne. Mam oryginalne, świetne jakościowo receptury, sporo dobrych pomysłów marketingowych i „łeb do interesów”. Nie ma tak, że się nie uda!

Co jest najtrudniejsze w Akademii? Dla mnie? To, że ściągają nas z łóżek o 6.00 rano. Ale tak na poważnie, to jasne, że jak człowiek musi się umyć, zjeść śniadanie i zrealizować plan dnia punkt po punkcie to tak trzeba. No to się nauczyłem wstawać o świcie. Tutaj nie ma dla nikogo taryfy ulgowej.

To musisz wiedzieć

  • Gdzie na wakacje z dzieckiem? Przegląd najatrakcyjniejszych ofert na wyjazdy rodzinne w Europie
  • Skorzystaj z szalonych wyprzedaży i skompletuj szafę swojego dziecka! Teraz zaoszczędzisz nawet kilkaset złotych

A co najlepsze? Jasne, przyjechałem do Konina też po to, żeby poznać nowych ludzi i wprawić się w samoobsłudze. Ale ja najbardziej lubię zajęcia z trenerem pracy. Bo mogę przegadać swoje pomysły, przeszkolić się w czymś, dostać pomoc, np. przy nawiązywaniu kontaktów biznesowych.

Co będzie? Na pewno firma. Na pewno dom. Ziemię już mam i wizję architektoniczną. Będzie też rodzina. Tutaj nic nie planuję. Czekam, aż się pojawi. Jaka ma być ta Ona? No wiecie – mądra i „ogarnięta”.

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Król Karol III apeluje, by badać się pod kątem chorób nowotworowych. Sam zmaga się z rakiem
Król Karol III apeluje, by badać się pod kątem chorób nowotworowych. Sam zmaga się z rakiem
Unikaj w czasie infekcji. Nasilają objawy choroby i spowalniają powrót do zdrowia
Unikaj w czasie infekcji. Nasilają objawy choroby i spowalniają powrót do zdrowia
Otwierasz oczy, zanim zadzwoni poranny alarm? To dlatego ciało czasem wyprzedza budzik
Otwierasz oczy, zanim zadzwoni poranny alarm? To dlatego ciało czasem wyprzedza budzik
Więcej pieniędzy, ale rosnąca dziura w budżecie NFZ. Mija dwa lata rządu Donalda Tuska
Więcej pieniędzy, ale rosnąca dziura w budżecie NFZ. Mija dwa lata rządu Donalda Tuska
Nowy pasożyt w Polsce. Przybył z Ameryki, a szkodzić może nie tylko przyrodzie
Nowy pasożyt w Polsce. Przybył z Ameryki, a szkodzić może nie tylko przyrodzie
Prosty sposób na dłuższe życie. Ten nawyk chroni przed chorobami serca i przedwczesną śmiercią
Prosty sposób na dłuższe życie. Ten nawyk chroni przed chorobami serca i przedwczesną śmiercią
Serce ostrzega wcześniej, niż myślisz. Tych siedmiu objawów pod żadnym pozorem nie ignoruj
Serce ostrzega wcześniej, niż myślisz. Tych siedmiu objawów pod żadnym pozorem nie ignoruj
Sześć milionów chorych i brak planu. Choroby płuc nadal bez krajowej strategii
Sześć milionów chorych i brak planu. Choroby płuc nadal bez krajowej strategii
Co sypiemy do świątecznych ciast? Mak i skórka pomarańczowa pod lupą fundacji Pro-Test
Co sypiemy do świątecznych ciast? Mak i skórka pomarańczowa pod lupą fundacji Pro-Test
GIF wycofuje z obrotu serie plastrów leczniczych. Produkt nie działa, jak powinien
GIF wycofuje z obrotu serie plastrów leczniczych. Produkt nie działa, jak powinien
Jedz, kiedy niedomaga serce. Te produkty wspomogą regenerację i spowolnią starzenie
Jedz, kiedy niedomaga serce. Te produkty wspomogą regenerację i spowolnią starzenie
Tych produktów unikaj, gdy jesteś przeziębiony. Lekarze ostrzegają
Tych produktów unikaj, gdy jesteś przeziębiony. Lekarze ostrzegają