Drugi przypadek potwierdzony. "Wykazywał on objawy błonicy"
Potwierdzono drugi w Polsce przypadek błonicy, choroby zakaźnej, która powróciła po 24 latach. Pacjent jest hospitalizowany we wrocławskim szpitalu. Jego stan obecnie jest bardzo dobry, a leczenie przebiega zgodnie z procedurami.
Błonica. Potwierdzono drugi przypadek
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego w komunikacie z 20 marca potwierdził drugi przypadek błonicy.
Pierwszy z nich to dziecko, które po wakacjach na Zanzibarze trafiło na oddział pediatryczny z objawami infekcji górnych dróg oddechowych w postaci ostrego zapalenia migdałków podniebiennych. W trakcie procesu diagnostycznego i wobec pogarszającego się stanu zdrowia małego pacjenta wysunięto podejrzenie błonicy.
- Dzięki szybkiej diagnozie i kompleksowej terapii stan chłopca uległ znacznej poprawie. Pacjent oddycha już samodzielnie, bez potrzeby wspomagania respiratorem – mówi lek. med. Bożena Głowska kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dzieci i Noworodków w placówce.
Drugim pacjentem z potwierdzoną błonicą jest osoba dorosła. Jak wyjaśnił prof. dr hab. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych WSS im. J. Gromkowskiego, w rozmowie z WP abcZdrowie, 43-latek nie jest z rodziny chłopca, ale miał z nim bliski kontakt. Obecnie przebywa w izolacji na oddziale chorób zakaźnych, ale najprawdopodobniej jutro zostanie wypisany.
- W wymazie pacjenta nie stwierdziliśmy maczugowca błonicy - w trakcie pobrania wymazu pacjent był już w trakcie profilaktycznej antybiotykoterapii. Do postawienia diagnozy potrzebny jest nam całościowy obraz kliniczny, charakterystyczne objawy i fakt, że pacjent był w kontakcie z zakażonym dzieckiem - wyjaśnia dr Dominik Krzyżanowski, dyrektor wrocławskiego szpitala.
Antybiotykoterapia, jak wyjaśniał prof. Simon, może skutkować fałszywie ujemnym wynikiem badań. - W takiej sytuacji zostałoby to zakwalifikowane jako przypadek prawdopodobny, bo mężczyzna spełnia kryteria: ma objawy kliniczne, a wykluczyliśmy inne choroby, które mogły do nich doprowadzić i jest osobą z bliskiego kontaktu - mówił ekspert w rozmowie z WP abcZdrowie.
Szpital wdrożył wszystkie niezbędne procedury epidemiologiczne, zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, zarówno wobec pacjentów i ich rodzin z kontaktu, jak wobec personelu medycznego.
Choroba, która wróciła po 24 latach
Do "wielkiego powrotu" błonicy doszło w piątek (14 marca). Wtedy polskie media obiegła wiadomość o sześcioletnim dziecku, które wróciło z wakacji w Afryce z chorobą zakaźną wywoływaną przez maczugowiec błonicy. To pierwszy taki przypadek w kraju od 24 lat.
Eksperci apelują o przestrzeganie kalendarza szczepień ochronnych, które "pozostają kluczowym elementem zapobiegania chorobom zakaźnym".
- Brak przestrzegania obowiązku szczepień ochronnych lub jawne ich sabotowanie powoduje tragedie ludzkie, jakie teraz doświadczamy. Skutkiem zaniedbań jest wprowadzenie na teren Polski choroby, która dawno już była wyeliminowana i obciąża społeczeństwo kosztami. Kto ma je ponieść? - mówi prof. Simon.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.