Trwa ładowanie...

Gabinety psychiatrów pękają w szwach. Eksperci wskazują największych winowajców

 Katarzyna Prus
28.05.2024 19:52
Młodzi Polacy częściej sięgają po psychostymulanty. Toksykolog Eryk Matuszkiewicz: Fundują sobie wybuchową mieszankę
Młodzi Polacy częściej sięgają po psychostymulanty. Toksykolog Eryk Matuszkiewicz: Fundują sobie wybuchową mieszankę (Getty Images, East News)

Psychika Polaków jest w fatalnej kondycji. Specjalistycznej pomocy wymagają nawet nastolatki. Winne są m.in. uzależnienia, szczególnie od dominujących wśród młodych ludzi psychostymulantów. - Skutki mogą być bardzo poważne, ze zgonem włącznie - ostrzega toksykolog Eryk Matuszkiewicz.

spis treści

1. Polacy mają coraz większe problemy psychiczne

Gabinety psychiatrów i psychologów pękają w szwach. Gwałtownie rośnie liczba pacjentów, którzy wymagają pomocy takich specjalistów. Co gorsze, ten problem coraz częściej dotyczy młodych dorosłych i nastolatków.

Naukowcy z University of Queensland i Harvard Medical School ostrzegali niedawno na łamach "Lancet Psychiatry", że zaburzenia psychiczne dotkną połowy populacji przed 75. rokiem życia. Przeprowadzili globalne badania i przyjrzeli się danym Światowej Organizacji Zdrowia zebranym w ramach inicjatywy World Mental Health Survey.

Zobacz film: "Lekarze o polskiej lekomani. Pacjenci wierzą, że pigułka pomoże na wszystko"

Na tej podstawie ustalili, że u 50 proc. populacji rozwinie się co najmniej jedno zaburzenie psychiczne przed 75. rokiem życia. Według polskich statystyk Instytutu Psychiatrii i Neurologii - co czwarty Polak już potrzebuje wsparcia psychologicznego lub psychiatrycznego.

Na równie dramatyczne dane wskazali eksperci podczas poniedziałkowej konferencji w Wojskowym Instytucie Medycznym dotyczącej kondycji psychicznej Polaków. Alarmowali, że liczba nastoletnich pacjentów wymagających specjalistycznej pomocy wzrosła aż o 168 proc. w ciągu trzech lat.

Problemy psychiczne dotykają coraz młodszych Polaków
Problemy psychiczne dotykają coraz młodszych Polaków (Getty Images)

W grupie młodych osób widać m.in. wzrost rozpoznań zaburzeń depresyjnych, lękowych i odżywiania. Stoi za tym m.in. rosnący problem uzależnień. I nie chodzi tylko o alkohol, który skutecznie dewastuje zdrowie i wykańcza Polaków.

- Zapominamy o tym, że narkotykiem furtkowym, twardawym narkotykiem niszczącym nasze społeczeństwo, jest alkohol. To on jest pierwszym narkotykiem i z nim są pierwsze eksperymenty - zaznaczył Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Podkreślił jednak, że obecnie największym zagrożeniem są syntetyczne katynony, zwane również "solami kąpielowymi" lub "designer drugs". Najczęściej produkuje się je w laboratoriach i sprzedaje jako substytuty innych narkotyków stymulujących. To substancje o silnych właściwościach psychostymulujących i uzależniających. Efekty psychotropowe po ich zażyciu są krótkotrwałe, a skutki ich przyjmowania często tragiczne, gdyż istnieje wysokie ryzyko przedawkowania i śmierci.

Piotr Jabłoński zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku w Polsce odkryto aż 65 nielegalnych laboratoriów produkujących te groźne substancje, podczas gdy wcześniej było ich zaledwie kilka.

2. Wybuchowa mieszanka

Lekarze potwierdzają, że po te niebezpieczne substancje sięgają już nawet 13-latki.

- Nastolatki i tzw. młodzi dorośli, czyli osoby między 18. a 25. rokiem życia najczęściej sięgają po psychostymulanty. Wśród tych substancji są między innymi katynony, po które często sięgają kilkunastoletnie dzieci. Wiek inicjacji znacząco się obniża, a to tylko potęguje problem środków psychoaktywnych, bo takie osoby wchodzą w dorosłość już uzależnione. Młody mózg jest na to najbardziej podatny - alarmuje w rozmowie z WP abcZdrowie Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. F. Raszei w Poznaniu.

- Mamy bardzo dużo pacjentów po psychostymulantach. Wśród młodych pacjentów, którzy trafiają na nasz oddział, dominują zatrucia amfetaminą, matamfetaminą i mefedronem. Niestety wielu pacjentów nie zażywa ich pojedynczo, ale często łączy z alkoholem lub innymi środkami z tej samej grupy, przez co fundują sobie bardzo "wybuchową" mieszankę, potęgując ich działanie - zaznacza lekarz.

- Zdarza się też, że takie osoby same nie do końca wiedzą, co dokładnie, i w jakich ilościach zażyły, bo tracą nad tym kontrolę. Takie sytuacje są dla nas trudniejsze do opanowania, a skutki mogą być bardzo poważne, ze zgonem włącznie. Takie osoby są też często agresywne i mogą być niebezpieczne dla otoczenia - ostrzega.

Dr Matuszkiewicz tłumaczy, że wyjście z ostrego stanu po zażyciu takich środków może trwać nawet kilka dni, a u pacjentów może dojść do zaburzeń rytmu serca, gwałtownych skoków ciśnienia i niewydolności wielonarządowej.

Ostrzega też przed odległymi skutkami dla zdrowia psychicznego.

- Nawet jeśli pacjent wyjdzie ze stanu ostrego, może mieć za jakiś czas poważny problem w postaci na przykład depresji czy choroby afektywnej dwubiegunowej. Może też pogłębić się zaburzenie związane z coraz częściej obecnie diagnozowaną osobowością borderline związaną z popadaniem w skrajne emocje - zaznacza lekarz.

Dr Matuszkiewicz zaznacza, że problemem - choć aktualnie znacznie rzadszym niż psychostymulanty - są także środki odurzające i leki.

Psychostymulanty należą do głównych czynników, obok alkoholu, tytoniu i leków, które niszczą mózg.

- Substancje psychoaktywne, szczególnie psychostymulanty zaburzają krążenie mózgowe i mogą skutkować wystąpieniem nagłego krwotoku, nawet u bardzo młodych osób - ostrzegał w rozmowie z WP abcZdrowie neurolog prof. Konrad Rejdak.

Z kolei alkohol uszkadza komórki nerwowe, prowadząc do ich stopniowego zanikania.

- Skutkiem mogą być m.in. zmiany otępienne, zmiany osobowości prowadzące np. do agresji, a nawet zaburzenia ruchowe, w tym niedowłady. Największe spustoszenia wywołują nadmierne ilości etanolu u osób, które regularnie są w stanie upojenia alkoholowego. Wówczas uszkodzenie mózgu może się okazać nieodwracalne - ostrzegał lekarz.

3. Niedoszacowane dane

Przed śmiertelnie groźnymi kantynonami ostrzega także Główny Inspektorat Sanitarny.

- To bardzo niebezpieczne substancje o właściwościach psychostymulujących i uzależniających. W ubiegłym roku mieliśmy nawet kilka przypadków śmiertelnych po zażyciu tych środków, co pokazuje, z jakim wiążą się ryzykiem - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie Szymon Cienki, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Choć problem już jest poważny i - biorąc pod uwagę to, co mówią eksperci od uzależnień - może się nasilać, oficjalne statystyki dotyczące zatruć po zażyciu tych substancji są mocno niedoszacowane.

- Od początku tego roku mieliśmy 76 przypadków zatruć tymi środkami, przy czym 31 dotyczyło tylko tych substancji, a 45 zażycia katynonów w połączeniu z innymi środkami. To na pewno nie jest pełna skala problemu. Dane są niedoszacowane, bo nie wszystkie przypadki są do nas zgłaszane. Powodem mogą być chociażby trudności w identyfikacji konkretnego środka w szpitalu, poza tym nie wszystkie osoby do niego trafiają - tłumaczy rzecznik.

GIS ostrzega, że efekty psychotropowe katynonów są "krótkotrwałe i istnieje wysokie ryzyko przedawkowania i śmierci".

U osób, które po nie sięgają, mogą wystąpić objawy neurologiczne (np. halucynacje, napady padaczkowe, pobudzenie, niepokój, psychozy, zmniejszona świadomość), sercowo-naczyniowe (np. tachykardia, nadciśnienie, ból w klatce piersiowej, zatrzymanie akcji serca) i oddechowe (przyspieszenie i spłycenie oddechu, niewydolność oddechowa).

Stosowanie takich substancji w połączeniu z innymi środkami pobudzającymi w tym kokainą, amfetaminą, metamfetaminą, może zwiększać ryzyko ostrej toksyczności.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze