Kielce. Gigantyczne kolejki przed poradnią. Pacjenci koczowali od świtu
Kilkaset osób ustawiło się o świcie w wielometrowej kolejce przed przychodnią na kieleckim Stoku, by zapisać się na wizytę do endokrynologa w 2026 roku. Według relacji pacjentów średni czas oczekiwania na samą rejestrację wynosił nawet trzy godziny. Materiał TVP ujawnił skalę absurdu, z jakim od lat mierzą się chorzy.
W tym artykule:
Kolejka jak za PRL
Pani Danuta, która pokazała dziennikarzom zdjęcia tłumu przed przychodnią, była zszokowana widokiem. - Ludzie stali od 4:30. Jak żeśmy przyjechały, to się za głowę złapałam – relacjonowała w rozmowie z TVP.
Według pacjentów o godzinie 7:00 w kolejce wciąż stało kilkaset osób, a ci najwcześniej przybyli zdążyli już wyjść z budynku. Pacjenci zgodnie twierdzą, że podobne sytuacje powtarzają się regularnie. - To jest chore, jak przebiega ta rejestracja, bo powinno się to robić na wizycie, że ustalamy termin na za rok – podkreślił jeden z mężczyzn.
- Tak jest tu zawsze, nie tylko w tym roku, ale co roku tak jest. Były jeszcze rejestracje w czerwcu, teraz zlikwidowane – i jest tylko raz w roku – dodała inna pacjentka.
Koronawirus. Gigantyczne kolejki do punktów wymazowych. "Lawinowy wzrost"
Zobacz także: Szpitale przesuwają leczenie, a pacjenci tracą zdrowie. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Przychodnia tłumaczy zasady
Spółka Metabolik, prowadząca poradnię, zapewnia, że pierwsze wizyty u endokrynologa można rezerwować przez cały rok. Jednak terminy na kolejne wizyty – te planowane już w 2026 roku – są udostępniane wyłącznie od 1 grudnia.
- Jest możliwość zarejestrowania się w kolejnych dniach, do momentu wyczerpania zapisów na cały rok – twierdzi dr n. med. Anna Trzebińska z przychodni.
Odniosła się też do sugestii pacjentów, że kolejne wizyty powinny być umawiane bezpośrednio po wizycie u lekarza: - Jeśli puścilibyśmy takie zapisy, to byłyby one już na 2027 lub 2028 rok, a później ci pacjenci nie przychodziliby na te wizyty.
Takie praktyki są niezgodne z prawem
Świętokrzyski oddział NFZ jednoznacznie krytykuje organizowanie rejestracji w jednym określonym dniu. - Takie praktyki są niezgodne z prawem. Pacjent może zarejestrować się w godzinach pracy przychodni. Nie musi tego robić sam, może upoważnić inną osobę – przypomniała rzeczniczka Agnieszka Białas-Sitarska.
Endokrynolodzy przyznają, że duże kolejki to efekt braku kadr, ale także zamykania poradni działających w ramach NFZ. W ostatnich latach zlikwidowano m.in. placówki w Busku, Staszowie oraz dwie w Kielcach.
Według lekarzy część obciążenia systemu wynika też z tego, że wielu pacjentów zgłasza się do specjalisty z problemami, które mógłby rozwiązać lekarz rodzinny.
Zjawisko gigantycznych kolejek do rejestracji nie jest nowe – w listopadzie pacjenci czekali nawet osiem godzin w deszczu, by zapisać się do lekarza naczyniowego. Sytuacja z endokrynologiem ponownie unaocznia, jak bardzo brakuje specjalistów, stabilnych zasad rejestracji i dostępnych poradni.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- TVP Kielce
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.