Groźne kleszcze w Niemczech. Hyalomma mogą przenosić gorączkę krwotoczną
Kolejny raz pojawiły się doniesienia na temat obecności kleszczy gatunku Hyalomma w Europie, a konkretnie w Niemczech. Ten rodzaj pajęczaków uznaje się za najbardziej niebezpieczny, ponieważ może przenosić nie tylko patogeny odpowiedzialne za boreliozę czy KZM, ale też wirusa gorączki krymsko-kongijskiej (CCHF).
W tym artykule:
Hyalomma – groźne kleszcze coraz bliżej Polski
Kleszcze z rodzaju Hyalomma to jedne z bardziej niepokojących przedstawicieli swojej grupy, głównie ze względu na rozmiary, aktywność i potencjał do przenoszenia poważnych chorób. W przeciwieństwie do powszechnie znanych kleszczy z rodzaju Ixodes, które spotykamy w lasach czy na łąkach Polski, Hyalomma wyróżniają się znacznie większymi rozmiarami – dorosłe osobniki mogą osiągać długość nawet 2 cm, a ich odnóża pokryte są charakterystycznymi paskami. Te kleszcze są też wyjątkowo ruchliwe – potrafią aktywnie ścigać ofiarę na dystansie nawet kilkudziesięciu metrów.
Naturalnym środowiskiem Hyalomma są gorące i suche rejony Azji, Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej. W ostatnich latach jednak, w związku ze zmianami klimatycznymi i migracjami ptaków, doniesienia o pojawieniu się tych kleszczy zaczęły obejmować również Europę. W Niemczech i we Włoszech znaleziono już osobniki zdolne do przetrwania zimy i rozmnażania się w nowym klimacie.
W 2023 roku potwierdzono obecność Hyalomma marginatum także w Czechach, co wzbudziło zaniepokojenie specjalistów z Polski. Wzrost średnich temperatur sprzyja kolonizacji coraz dalszych obszarów przez te tropikalne kleszcze, dlatego też ich pojawienie się w Polsce w najbliższych latach jest realnym scenariuszem, szczególnie na południu kraju.
Czego boją się kleszcze? Przetestowaliśmy 6 naturalnych preparatów
Jakie choroby przenoszą kleszcze Hyalomma?
Kleszcze z rodzaju Hyalomma budzą szczególne obawy wśród epidemiologów nie tylko ze względu na swoją mobilność i zdolność adaptacji, ale przede wszystkim przez choroby, które mogą przenosić. Najgroźniejszą z nich jest gorączka krwotoczna krymsko-kongijska (CCHF, z ang. Crimean-Congo Hemorrhagic Fever). Jest to wirusowa choroba zakaźna, która może przebiegać bardzo gwałtownie – objawia się wysoką gorączką, bólami mięśni, zawrotami głowy, a w ciężkich przypadkach prowadzi do krwotoków wewnętrznych i zgonu. Śmiertelność tej choroby sięga nawet 30 proc., a niestety nie istnieje skuteczne, powszechnie dostępne leczenie przyczynowe.
Oprócz CCHF Hyalomma mogą również przenosić inne patogeny, m.in. bakterie z rodzaju Rickettsia, wywołujące gorączki plamiste, które objawiają się wysoką temperaturą, wysypką, bólem głowy i ogólnym osłabieniem. Choć rzadziej niż w przypadku kleszczy z rodzaju Ixodes, mogą również być nosicielami wirusowego zapalenia mózgu (TBE) i niektórych szczepów boreliozy.
- Znalezienie kleszcza Hyalomma na terenie Polski nie oznacza jeszcze, że zagrożenie z jego strony jest dla nas realne. Te pajęczaki nie występują u nas endemicznie, nie rozmnażają się, w związku z czym ryzyko wystąpienia przenoszonej przez nie choroby (krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej - przyp. red.) jest póki co bardzo małe - wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak podkreślał wirusolog, sytuacja może się jednak zmienić. - To ryzyko może stać się realne, bo, wraz ze zmianami klimatu, kleszcze te przesuwają się coraz bardziej na północ i np. w Hiszpanii występują już endemicznie i faktycznie powodują zakażenia. Jeżeli więc klimat będzie się dalej zmieniał, ta niebezpieczna choroba pojawi się i u nas.
Źródła:
Narodowe Kleszczobranie,
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC),
Science Direct,
PLOS Medicine.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.