Joanna Sekuła walczyła z groźnym nowotworem. "Objawy były poważne, choć bardzo nietypowe"

- Nie ma się co oszukiwać: to był potężny cios między oczy. Lekarz przyszedł do mnie bardzo wcześnie rano i oznajmił, że ma dwie wiadomości: dobrą - bo wiedzą, co mi jest i złą - bo to jest guz. Powiedział to na jednym wdechu, a mnie jakby na chwilę mózg przestał pracować - opowiada Joanna Sekuła, senator Koalicji Obywatelskiej, która przez wiele miesięcy zmagała się z chłoniakiem. Wygrała, ale otwarcie przyznaje, że nie jest już tą samą osobą.

Joanna Sekuła zmagała się z chłoniakiemJoanna Sekuła zmagała się z chłoniakiem
Źródło zdjęć: © East News, materiały własne
Katarzyna Prus

Tak maskował się chłoniak. "Cios między oczy"

Chłoniak może się rozwijać bardzo podstępnie, dając objawy przypominające nawet zwykłe przeziębienie czy wysypkę, które nie wzbudzają podejrzeń i tym samym opóźniają diagnozę. Jak w pani przypadku dała o sobie znać choroba?

Miałam nawracające zapalenia osierdzia, więc objawy od początku były poważne, choć bardzo nietypowe i nawet lekarze przez długi czas nie kojarzyli ich z inną chorobą, tylko z problemami kardiologicznymi. Zapalenia miały jednak gwałtowny przebieg, więc za każdym razem wymagało to leczenia w szpitalu. Po kilku miesiącach zaczęłam mieć dodatkowo dziwne i silne bóle głowy, a także traciłam przytomność. Zaniepokoiło mnie to na tyle, że zdecydowałam się na badania neurologiczne, również pod kątem guza mózgu.

Lekarze podejrzewali też toczeń - rzadką chorobę autoimmunologiczną, która może atakować między innymi serce. Wyniki nie wykazały jednak niczego, co wskazywałoby na takie choroby. Niestety wkrótce zapalenie osierdzia wróciło.

Joanna Sekuła po chorobie
Joanna Sekuła po chorobie © materiały własne

Jak zareagowali lekarze?

Trafiłam do innego szpitala, gdzie od razu zrobiono mi tomograf klatki piersiowej. Okazało się, że w śródpiersiu jest guz. To był agresywny, szybko rozrastający się chłoniak. Niestety jego specyfika wykluczała operację. Miał rozsianą strukturę, otaczał inne narządy, nerwy i podchodził pod serce. Ciężka sprawa. Choroba maskowała się na tyle, że prawdziwa przyczyna dziwnych problemów z sercem została wykryta dopiero po kilku miesiącach. Pierwsze symptomy pojawiły się w październiku 2021 roku, a diagnozę usłyszałam dopiero w lutym ubiegłego roku.

Miała pani obawy, że może się jednak sprawdzić najgorszy scenariusz?

Na nowotwór nie można się przygotować. Można go brać pod uwagę, mieć z tyłu głowy taką myśl, ale ostatecznie liczy się na inną diagnozę. Moment, w którym się dowiedziałam będę pamiętać do końca życia. Nie ma się co oszukiwać: to był potężny cios między oczy. Lekarz przyszedł do mnie bardzo wcześnie rano i oznajmił, że ma dwie wiadomości: dobrą - bo wiedzą co mi jest i złą, bo to jest guz. Powiedział to na jednym wdechu, a mnie jakby na chwilę mózg przestał pracować.

Kiedy zostałam sama, miałam tylko jedną myśl: co teraz będzie. Zaczęłam sobie jednak to powoli układać w głowie i planować, choć to była abstrakcja. W takich momentach trudno racjonalnie myśleć, ale taki zadaniowy tryb bardzo pomaga. Ja miałam też to szczęście, że miałam wsparcie od najbliższych.

Jak wyglądało leczenie w pani przypadku skoro guz nie nadawał się do operacji?

Lekarze podjęli decyzję o trzyskładnikowej chemioterapii. Efekty były bardzo dobre, bo już po pierwszej serii guz zaczął się zauważalnie zmniejszać, o około 40 proc. przy 13 centymetrach długości. Niestety chemioterapia była bardzo wyczerpująca, w sumie dostałam siedem serii. Podczas każdej z nich byłam podłączona do kroplówki przez cztery doby.

Joanna Sekuła przeszła wyczerpującą chemioterapię
Joanna Sekuła przeszła wyczerpującą chemioterapię © materiały własne

W dodatku, po trzeciej serii dostałam sepsy po zakażenia bakterią Klebsiella pneumoniae. Dla człowieka w trakcie chemioterapii oznacza to marne szanse.

Odratowali mnie chyba jakimś cudem, podobno mam dość silny organizm. Wyszłam z tego, ale to jak otarcie się o śmierć. Tak naprawdę gładko nie było już od samego początku, kiedy tylko dowiedziałam się o chorobie. Tego samego dnia wybuchła wojna w Ukrainie, a przed wyjazdem na pobranie próbek z guza do badań histopatologicznych zachorowałam na COVID. Miałam jednak szczęście w nieszczęściu, choć było to wyczerpujące, również psychicznie.

Wygrała pani z chorobą i zdecydowała się na odważne wyznanie. Co panią skłoniło, by umieścić w mediach społecznościowych poruszające nagranie, w którym pokazuje pani swój prawdziwy wygląd po chemioterapii?

Miałam ogromną potrzebę zmiany i pewnego “przypieczętowania” przełomu, jaki za sprawą choroby dokonał się w moim życiu. Do zdjęcia peruki i pokazania prawdziwych włosów po chemioterapii, skłoniło mnie jedno przypadkowe spotkanie z moją znajomą. Powiedziała, że ona nigdy nie poddałaby się chemioterapii, bo nie pozwoliłaby sobie na utratę włosów. Pomyślałam wtedy, jak bardzo szkodliwe jest myślenie takimi kategoriami, które bierze się niestety z zakorzenionych w nas stereotypów, a także braku publicznej dyskusji na ten temat.

Postanowiłam zrobić osobisty gest, który być może wesprze innych pacjentów, ale też da do myślenia zdrowym osobom, które też mogą kiedyś zachorować. Z pomocą mojego znajomego operatora spontanicznie nagraliśmy ten filmik. Wszystko trwało kilkanaście minut. W trakcie po prostu zdjęłam perukę i to było to, o co mi chodziło.

Odbiór był bardzo pozytywny, usłyszałam wiele ciepłych słów. Trafił się jeden bardzo negatywny komentarz, że to mój sposób na lans. Zdaję sobie jednak sprawę, że w sieci zawsze ktoś taki się znajdzie, więc kompletnie się tym nie przejęłam.

Joanna Sekuła wygrała walkę z chłoniakiem
Joanna Sekuła wygrała walkę z chłoniakiem © materiały własne

Po prostu nikt nie powinien się wstydzić swojego wyglądu po chorobie. To nadal jesteśmy my. Nie będziemy już nigdy tacy sami, ale to nas w żaden sposób nie przekreśla. Tak, jak powiedziałam w tym krótkim nagraniu: choroba nie oznacza końca, a może być początkiem. Ja czuję, że taki etap właśnie zaczęłam.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Innowacyjne terapie raka trzustki. "To może być największy od 30 lat krok w leczeniu"
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Wirus z dzieciństwa, rak w dorosłości? BK na celowniku naukowców
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Powikłania po wypełniaczach. Jak ultrasonografia może im zapobiec?
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Leki, które mogą niszczyć kości. Ciche ryzyko, o którym warto wiedzieć
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Kardiolożka ostrzega. To "subtelne objawy zawału", od razu wzywaj pomoc
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Wczesne wykrycie raka z krwi. Na czym polega test Galleri?
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Świadczenie wspierające w 2026 roku. Nawet 4134 zł miesięcznie
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Smog dusi Polskę. Zagrożenie głównie w dwóch województwach
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda
Planowe operacje wstrzymane w szpitalu w Kielcach. Interweniuje wojewoda