Kilka nawyków, które sprawiają, że w zimie częściej chorujemy
W okresie jesienno-zimowym bardzo łatwo łapiemy wszelkiego rodzaju infekcje. Częściej się pzeziębiamy, nasza odporność słabnie. Winne mogą być codzienne nawyki, które przyczyniają się do rozwoju chorób.
Na następnym slajdzie zobaczysz WIDEO
Zobacz też: Jak wygląda życie w lubelskim domu dziecka? Czy warto wierzyć stereotypom? (WIDEO)
Lekceważenie dreszczy
Same dreszcze nie są jeszcze niebezpieczne, choć to pierwsza oznaka, że nasz organizm zamarza i potrzebuje ogrzania. Na ogół nie zwracamy na to uwagi, a w ten sposób możemy doprowadzić do wychłodzenia organizmu, a stąd już prosta droga do obniżenia odporności i choroby. Kiedy czujemy dreszcze, powinniśmy pójść w jakieś ciepłe miejsce i ogrzać się przez parę minut.
Zobacz też: Jak wybrać laktator?
Nieoddychanie przez nos
Gdy powietrze jest zimne, nie powinniśmy oddychać przez usta Wdychając ostre powietrze, narażamy się na bóle gardła i anginę. Powinniśmy się starać oddychać przez nos, ponieważ powietrze, które się tam dostaje, jest najpierw filtrowane i ogrzewane.
Na następnym sladzie zobaczysz WIEDO
Picie ciepłych napojów przed wyjściem
Ciepłe napoje sprawiają, że nasze naczynia krwionośne rozszerzają się i w ten sposób, po wyjściu na zimne powietrze, szybciej stracimy cenne ciepło. Więc wystrzegajmy się gorącej herbaty tuż przed wyjściem z domu i zamieńmy ją na szklankę chłodnej wody.
Na następnym slajdzie zobaczysz WIDEO
Zbyt ciasne ubrania i buty
Ciasne ubrania i buty sprawiają, że krew w naszym organizmie nie krąży w odpowiedni sposób. Noszenie takich rzeczy może sprawić, że niektóre części ciała są bardziej narażone na odmrożenia. Luźniejsze ubrania zapewnią nam lepszą izolację i cyrkulację ciepłego powietrza.
Na następnym slajdzie zobaczysz WIDEO
Nakładanie kremu tuż przed wyjściem
Żeby zabezpieczyć twarz przed zimnem, często nakładamy na nią nawilżający krem. Oczywiście, że jest to właściwe zachowanie, ale często smarujemy się tuż przed wyjściem z domu – a to już błąd! Krem powinniśmy nakładać pół godziny przed wyjściem z domu. Musimy poczekać aż woda zawarta w specyfiku odparuje, bo możemy naprawdę zaszkodzić naszej skórze.
Rozgrzewanie się alkoholem
Zdecydowanie lepiej rozgrzewać się alkoholem (w umiarkowanych ilościach), gdy już wrócimy do domu i wiemy, że nie musimy nigdzie wychodzić. Wypicie trunku, gdy stoimy na mrozie, tylko pozornie sprawia, że czujemy się lepiej. Jest to bardzo zdradzieckie. Mózg, odurzony procentami, nieprawidłowo reaguje na bodźce z zewnątrz i wydaje się nam, że jest nam cieplej, a tak naprawdę przez rozszerzone naczynia krwionośne, organizm szybciej się wychładza.
Zobacz też: Kiedy powinieneś zacząć kontrolować poziom cholesterolu?