Kolejna tragedia na sportowej arenie. "Doszło do commotio cordis"
Damar Hamlin, 24-letni zawodnik Buffalo Bills (zespół futbolu amerykańskiego), upadł na ziemię po zderzeniu z przeciwnikiem w trakcie meczu. Zdaniem ekspertów silne uderzenie w klatkę piersiową mogło wywołać groźny epizod sercowy tzw. commotio cordis. To uraz, na który są szczególnie narażeni młodzi sportowcy. Lekarze podkreślają, że w takich przypadkach kluczowe znaczenie ma czas.
W tym artykule:
Silne uderzenie doprowadziło do nagłego zatrzymania krążenia
24-letni sportowiec zderzył się z zawodnikiem drużyny przeciwknika. Po wypadku na krótką chwilę wstał, po czym przewrócił się i stracił przytomność.
Na miejscu podjęto natychmiastową reanimację. Wszystko rozgrywało się na oczach kibiców. Na szczęście udało się przywrócić akcję serca, ale stan zawodnika jest bardzo ciężki.
Jak pisze kardiolog dr n. med. Michał Chudzik wszystko wskazuje na to, że do nagłego zatrzymania krążenia doprowadziło silne uderzenie w klatkę piersiową.
Zachowania, które mogą powodować kołatanie serca
Niewinne uderzenie może zabić
Prof. Wojciech Szczeklik we wpisie umieszczonym na Twitterze wskazuje, że u sportowca mogło dojść do tzw. "commotio cordis".
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że uderzenie w okolicę przedsercową może mieć tragiczne konsekwencje. Na tego typu urazy najbardziej narażeni są sportowcy, zwłaszcza młodzi.
Uderzenie pozornie może wyglądać niegroźnie, wszystko zależy od tego, w którym rejonie klatki piersiowej wystąpi. Lekarze określają tego typu wypadki jako tzw. commotio cordis, czyli wstrząśnienie serca - uraz klatki piersiowej, który mimo braku uszkodzenia struktury serca, doprowadza do groźnego zaburzenia jego pracy. Przypadki commotio cordis występują rzadko, ale są bardzo groźne.
Na tego typu urazy narażeni są nie tylko sportowcy, podobne przypadki są notowane m.in. podczas wypadków samochodowych, kiedy kierownica uderza w klatkę piersiową prowadzącego.
Kardiolog przypomina, jak wykonać akcję reanimacyjną
Anestezjolog i immunolog kliniczny, prof. Wojciech Szczeklik, przypomina, że "do nagłego zatrzymania krążenia może dojść u każdego i wszędzie". Najważniejsze w takich przypadkach jest podjęcie natychmiastowej akcji reanimacyjnej. Czas jest tu na wagę życia.
"Kiedy dojdzie do zatrzymania akcji serca, po paru minutach (trzy-pięć) z braku tlenu zaczyna obumierać mózg. Jedyna szansa, żeby temu zapobiec to uciskanie klatki piersiowej. "'Push fast and hard" - ok. pięć cm w głąb; 100-120/min. Jak najmniej przerw!" - czytamy we wpisie lekarza.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.