Kontrowersje wokół aborcji w Oleśnicy. Medyczne przesłanki czy naruszenie prawa?
W Oleśnicy przeprowadzono aborcję w 36. tygodniu ciąży z powodu zagrożenia zdrowia kobiety. Lekarka twierdzi, że działanie było zgodne z prawem. Sprawę bada prokuratura.
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) zwróciło się do minister zdrowia Izabeli Leszczyny o wyjaśnienie przepisów dotyczących przerwania ciąży. Wskazano, że w przypadku zagrożenia zdrowia kobiety możliwe jest przerwanie zaawansowanej ciąży, ale nie może to prowadzić do celowego uśmiercenia płodu. Prawnicy podkreślają, że takie działanie może być traktowane jako przestępstwo.
Przerwanie ciąży a prawo
PTGiP podkreśla, że przerwanie ciąży w zaawansowanym stadium jest możliwe, ale nie powinno prowadzić do celowego uśmiercenia płodu. Dr hab. n. praw. Radosław Tymiński zaznacza, że uśmiercenie płodu zdolnego do życia poza organizmem matki może być uznane za zabójstwo.
- Jeśli płód ma zdolność do życia, to przerwanie ciąży wiąże się z koniecznością ratowania również płodu – wyjaśnia Tymiński.
W polskim prawie nie ma jednak definicji aborcji, co komplikuje interpretację przepisów.
Aborcja w 9. miesiącu ciąży – przypadek pani Anity
W tle wniosku PTGiP znajduje się przypadek pani Anity, której w 36. tygodniu ciąży w szpitalu w Oleśnicy przeprowadzono zabieg przerwania ciąży z powodu zagrożenia zdrowia. Zabieg polegał na indukcji asystolii płodu poprzez podanie chlorku potasu. Pacjentka oraz organizacja Legalna Aborcja twierdzą, że procedura była zgodna z ustawą.
U Felka, dziecka pani Anity – podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Lekarze w szpitalu w Łodzi proponowali cesarskie cięcie i specjalistyczną pomoc zarówno dla mamy, jak i dla dziecka, podkreślając, że płód był zdolny do życia. Jednak za namową aktywistów aborcyjnych kobieta zdecydowała się na wyjazd do ośrodka aborcyjnego w Oleśnicy. Tam, w 36. tygodniu ciąży, Felkowi podano chlorek potasu bezpośrednio do serca, co zakończyło jego życie. Sprawa wzbudziła ogromne kontrowersje, bo – według lekarzy z Łodzi – istniała realna szansa na uratowanie dziecka i zapewnienie mu leczenia.
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy prowadzi śledztwo w sprawie naruszenia prawa. Dr Gizela Jagielska, która przeprowadziła zabieg, uważa, że działanie było zgodne z prawem i wynikało z przesłanek medycznych.
- Przemawiały za tym przesłanki medyczne – przekazała lekarka, powołując się na rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia oraz Międzynarodowej Federacji Ginekologów i Położników.
Dr Jagielska podkreśla, że aborcja jest procesem, którego efektem jest poród martwy, a nie poród żywy. – Aborcja nie jest tym samym, co indukcja porodu czy wykonanie cięcia cesarskiego ze wskazań medycznych – wyjaśnia.
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.