Trwa ładowanie...

Meghan Markle przyznała, że zmagała się depresją. Została zlekceważona i skrytykowana. Psycholog: to cios w psychoedukację

Meghan Markle przyznała, że zmagała się depresją. Została zlekceważona i skrytykowana. Psycholog: "To cios w psychoterapię"
Meghan Markle przyznała, że zmagała się depresją. Została zlekceważona i skrytykowana. Psycholog: "To cios w psychoterapię" (EN)

Meghan Markle przyznała, że będąc w ciąży, zmagała się z depresją oraz myślami samobójczymi, a kiedy zdobyła się na odwagę i poszła poprosić o wsparcie członków rodziny królewskiej, odmówiono jej pomocy i kazano radzić sobie samej. Również podczas retransmisji rozmowy w polskich mediach zawrzało. Zaproszeni do studia telewizyjnego eksperci krytycznie odnieśli się do wyznania księżnej, wątpiąc w ich prawdziwość. Czy słusznie? Zapytaliśmy psycholożki, które mówią wprost: - Te słowa są ciosem zadanym w psychoedukację!

1. Depresja i myśli samobójcze Meghan Markle

Meghan Markle i książę Harry udzielili wywiadu Oprah Winfrey, który jest dziś na ustach mediów z całego świata. Księżna odważyła się opowiedzieć m.in. o kłopotach psychicznych - zmaganiach z depresją oraz myślami samobójczymi, a także o tym, że rodzina królewska zlekceważyła jej prośbę o wsparcie.

- Nie widziałam żadnego rozwiązania. Wręcz wstydziłam się, że muszę powiedzieć to Harry'emu. Ale nie chciałam żyć. To była prawdziwa i nieustanna myśl. Myślałam wtedy, że to rozwiąże wszystkie problemy. Nie mogłam po prostu iść do kliniki, specjalisty. Wielokrotnie prosiłam Instytucję (tu: rodzina królewska - przyp. red.) o pomoc, mówiłam, w jak złym stanie jest moje zdrowie psychiczne. Słyszałam: "współczujemy ci, ale nie możemy ci pomóc" - mówiła w wywiadzie.

Meghan Markle przyznała, że zmagała się depresją. Została zlekceważona i skrytykowana. Psycholog: "To cios w psychoterapię"
Meghan Markle przyznała, że zmagała się depresją. Została zlekceważona i skrytykowana. Psycholog: "To cios w psychoterapię" (Instagram)

2. Krzywdzące opinie ekspertów

Zobacz film: "Dr Sutkowski: Druga dawka dla seniorów nie jest fizycznie zabezpieczona"

Wśród ekspertów specjalizujących się w tematyce monarchii brytyjskiej pojawiły się głosy powątpiewania w szczerość słów Meghan Markle i kwestionowanie jej depresji. W studiu stacji TVN24, gdzie przeprowadzono retransmisję rozmowy, w roli ekspertów wystąpili Jan X. Lubomirski-Lanckoroński, prezes Fundacji Książąt Lubomirskich, który zna osobiście księcia Karola i jego żonę Kamilę oraz Wioletta Wilk-Turska, doktor nauk społecznych z Wyższej Szkoły Studiów Międzynarodowych w Łodzi.

"Czuję się zniesmaczona, po wysłuchaniu tych słów. Ja rozumiem bardzo dobrze problemy związane ze zdrowiem psychicznym, z depresją. Natomiast myślę, że argumenty, których używała księżna w wywiadzie, to, w jaki sposób tłumaczyła powody swojej depresji, brzmią dla mnie co najmniej żenująco" - powiedziała Wilk-Turska.

Zdaniem Lubomirskiego Meghan chciała się postawić w roli Diany, jednak wypadła nieprzekonująco, bo o ile matka księcia Harry’ego była o wiele młodsza i nie zdawała sobie sprawy z zasad panujących w rodzinie królewskiej, o tyle Meghan - z racji wieku i doświadczenia - wiedziała, z czym wiąże się wejście do rodziny królewskiej.

3. Depresja nie wybiera

Zdaniem Weroniki Czyrny, wypowiedzi ekspertów świadczyły o nieznajomości problemu, jakim jest depresja. Krzywdzące opinie mogą wyrządzić wiele krzywdy wszystkim tym, którzy zmagają się z zaburzeniami psychicznymi i wstydzą się do nich przyznać.

- Odnoszę wrażenie, że w całej sytuacji najsmutniejsze były właśnie te komentarze. Bo to, że ktoś mówi o swoim doświadczeniu, o trudnościach psychicznych, już samo w sobie jest dużym krokiem. Jeśli jakaś grupa "ekspercka" dywaguje na temat tego, czy to jest depresja, czy nie, czy taka osoba może przeżywać depresję, czy miała ku temu powody - tak, jakby trzeba było argumentować swoją chorobę. Jestem ciekawa czy te osoby w studiu, którym tak ciężko wyobrazić sobie, dlaczego to jest tak złe i trudne schorzenie, również powątpiewałyby w słowa osoby, która zmagałaby się z nowotworem. Czy wtedy także zastanawiałby się, czy ten ktoś mógł zachorować na nowotwór, czy miał ku temu podstawy i czy mowa ciała mówi nam, czy jej słowa były prawdziwe - wyjaśnia psycholożka.

Wątpienie w czyjąś chorobę na podstawie wywiadu jest według Weroniki Czyrny nieporozumieniem, które nie powinno mieć miejsca.

- Te słowa są dla mnie ciosem zadanym w psychoedukację. Miałam wrażenie, że jest coraz lepiej z tą świadomością na temat zaburzeń psychicznych, aż tu nagle zaprasza się osoby do studia, które nie mają nic wspólnego z udzielaniem wsparcia psychicznego i one mówią takie strasznie krzywdzące rzeczy. Każda osoba kompetentna powiedziałaby, że to nieetyczne, aby na podstawie jakiegoś wywiadu diagnozować czyjeś schorzenie i w nie wątpić - dodaje Czyrny.

4. Brak dostatecznej świadomości na temat depresji

W społeczeństwie wciąż istnieje przekonanie, że depresja musi mieć jakieś powody i że należy ją argumentować. Duża część osób wciąż nie wie, czym jest depresja, jakie jest jej podłoże i to głównie z niewiedzy wypowiada się na jej temat szkodliwe opinie.

- Niektórym trudno sobie wyobrazić księżną, która ma zasoby materialne, prowadzi idealny tryb życia i ma wokół siebie wiele osób, może zachorować na depresję. Tymczasem depresja jest chorobą, która nie wybiera. Czasami wystarczy, że takiej osobie brakuje wsparcia, pojawiają się jakieś dodatkowe czynniki obciążające i ta depresja występuje - wyjaśnia psycholog.

- Depresji nie rozumieją osoby, które są mniej empatyczne, nie potrafią się wczuć w stan emocjonalny drugiej osoby. Nie chcą widzieć rzeczy trudnych i przykrych, bólu i cierpienia innych. Część osób myśli, że świat jest tylko taki, jakim oni go widzą. Jeżeli osoba mówi, że ma depresje, nierzadko słyszy, "weź się w garść", "nie żartuj", "zajmij się czymś i ci przejdzie". A to nieprawda. U większości nie przechodzi, a może trwać nawet przez kilka lat - dodaje dr Siudem.

Publiczne przyznanie się Meghan Markle do zaburzeń psychicznych jest niewątpliwie aktem odwagi. Może dać impuls tym, którzy wstydzą się mówić o depresji, ponieważ boją się krytyki, odrzucenia oraz odmowy pomocy. Komentarz ekspertów do tego wywiadu może zadziałać zupełnie na odwrót.

- Jeżeli osoby publiczne mówią o swoich trudnościach, to trochę to odblokowuje innych, którzy zmagają się z podobnym zaburzeniem. Natomiast jeżeli ktoś, kto zmaga się z gorszym samopoczuciem, słucha takiego komentarza do wywiadu, jaki mieliśmy okazję wysłuchać, pomyśli, że nie warto się odzywać, bo spotka się z takim samym odbiorem. Mam jednak nadzieję, że dzięki historii opowiedzianej przez Meghan, znajdzie się chociaż kilka osób, które otworzą się na pomoc - podusmowuje ekspertka.

Jeśli zmagasz się z zaburzeniami psychicznymi w linku znajdziesz kontakt do osób, które udzielą ci wsparcia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze