Nie lekceważ. Ciągłe pragnienie może być pierwszym objawem groźnej choroby
Kiedy żar leje się z nieba, pragnienie może dokuczać bardziej niż zwykle. Wielu z nas uważa, że to normalne, nie zdając sobie sprawy z tego, że może świadczyć też o poważnej chorobie.
1. Gdy ciągle chce ci się pić
Nadmierne pragnienie (polidypsja) najczęściej kojarzy się z upałem. Kiedy temperatura na zewnątrz sięga 30 stopni Celsjusza, tracimy więcej wody, więc po płyny sięgamy częściej niż zwykle. Może to być objaw czysto fizjologiczny, ale nie zawsze.
- Nadmierne pragnienie może być objawem czysto fizjologicznym wynikającym z nadmiernej utraty wody spowodowanej np. upałem, gorączką, stanem zapalnym, biegunką czy dużym wysiłkiem fizycznym. Efekt odwodnienia może wywołać także nadmiar alkoholu, zwłaszcza, jeśli pijemy go w upalny dzień, a także niektóre leki, np. pochodne aspiryny - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Beata Poprawa, internista, kardiolog, ordynator oddziału chorób wewnętrznych szpitala w Tarnowskich Górach.
Wzmożone pragnienie może być także sygnałem alarmowym, który powinien skłonić do badań. W ten sposób może się objawiać wiele poważnych chorób.
- To jeden z pierwszych i bardzo charakterystycznych objawów początkowej fazy cukrzycy. Kiedy rośnie poziom cukru we krwi, automatycznie potrzeba więcej wody, by go rozcieńczyć i wydalić. W tym przypadku nadmiernemu pragnieniu towarzyszy zwiększone wydalanie moczu - tłumaczy lekarka.
Ekspertka dodaje, że uczucie ciągłego pragnienia może wskazywać także na:
- nadczynność tarczycy (zwiększony metabolizm wywołany przez chorobę sprawia, że organizm zużywa więcej wody),
- inne zaburzenia endokrynologiczne jak moczówka prosta, nadczynność przytarczyc, pierwotny aldosteronizm czy akromegalia,
- zaburzenia nerwicowe (takie osoby odczuwają stale nadmierną suchość w ustach),
- zaburzenia funkcji nerek i stany zapalne dróg moczowych (efektem chorób nerek może być np. częstsze oddawanie moczu, przez co rośnie pragnienie).
- Jeśli więc zauważymy, że taki objaw nie ustępuje, nie jest zależny od pogody czy wysiłku fizycznego, powinniśmy się zbadać - zaznacza lekarka.
2. Śmiertelne zagrożenie
Dr Poprawa zwraca też uwagę, że regularne nawadnianie organizmu jest konieczne, ale trzeba to robić z rozsądkiem. W niektórych przypadkach nadmiar wody może zaszkodzić i to bardzo poważnie.
- Jeśli pijemy nadmierne ilości wody, a ponadto w niekontrolowany sposób, np. wypijamy za dużo w krótkim czasie, możemy doprowadzić do przewodnienia czyli zatrucia wodnego - zaznacza dr Poprawa.
We wczesnych stadiach objawy przewodnienia to m.in. nudności i wymioty, a także bóle głowy czy obrzęki zlokalizowane zwykle w okolicy podudzi i kostek. Wraz z pogłębianiem się zaburzeń gospodarki wodnej, objawy się nasilają.
Dlaczego przewodnienie jest tak groźne?
- Gdy dostarczamy zbyt dużo wody w krótkim czasie, spada gwałtownie stężenie sodu w organizmie, który jest po prostu rozcieńczany. To prowadzi do zwiększenia ilości wody w komórkach i przewodnienia narządów, co jest szczególnie niebezpieczne dla mózgu. Możemy doprowadzić do jego obrzęku, co może skutkować zwiększonym ciśnieniem śródczaszkowym. To z kolei może wywoływać zaburzenia świadomości, drgawki, a nawet doprowadzić do śmierci - ostrzega kardiolog.
- Mamy wielu pacjentów, u których z powodu przewodnienia doszło do poważnych zaburzeń neurologicznych i kardiologicznych wymagających specjalistycznego leczenia - dodaje lekarka.
3. Kto jest najbardziej narażony na przewodnienie?
Do przewodnienia dochodzi najczęściej u osób, które mają zaburzoną gospodarkę wodną z powodu niewydolności serca, niewydolności nerek czy zaburzenia funkcji wątroby.
Spadek sodu może także pośrednio świadczyć o rozwoju nowotworu, np. raka płuc.
- U zdrowych osób, które nie mają problemów z wydalaniem wody przez skórę, nerki i przewód pokarmowy, rzadko dochodzi do takiego mechanizmu. Może się to jednak zdarzyć np. u sportowców, którzy podczas ekstremalnego wysiłku fizycznego, nawadniają się bardzo intensywnie, ale nie płynami z wysoką zawartością elektrolitów. Z powodu hiponatremii (obniżenie poziomu sodu - przyp. red.) w mechanizmie przewodnienia zmarł nagle słynny aktor i karateka Bruce Lee - tłumaczy dr Poprawa.
O tym, jak niebezpieczny może być nadmiar wody, mówi się także w kontekście śmierci wybitnego amerykańskiego artysty Andy'ego Warhola. Warhol zmarł z powodu arytmii serca, po operacji woreczka żółciowego. Jednak w czasie rekonwalescencji po zabiegu podawano mu zbyt dużo płynów, co mogło przyczynić się do jego śmierci.
Jako śmiertelną dawkę określa się sześć litrów wody wypitej w krótkim czasie.
W ciągu dnia zdrowy człowiek (jeśli nie ma nadmiernego wysiłku fizycznego, który wiąże się ze zwiększoną utratą płynów), powinien wypijać ok. 2-2,5 litrów wody czyli 8-10 szklanek wypijanych najlepiej stopniowo, w odstępach czasu.
Jeśli stosujemy dietę niskosodową, warto w czasie upału dosypać szczyptę soli chociażby do wypijanej wody, by zbilansować gospodarkę wodno-elektrolitową i tym samym optymalnie nawodnić organizm.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.