"Niedoceniane" przyczyny zawału. Zwłaszcza u młodych kobiet
Zawał serca wciąż kojarzy się głównie z osobami starszymi, obciążonymi nadciśnieniem, cukrzycą czy wysokim poziomem cholesterolu. Tymczasem coraz częściej dotyka on ludzi młodych, w tym szczególnie kobiety, które nie mają klasycznych czynników ryzyka.
W tym artykule:
Niewidoczne zagrożenia
Najnowsze badania Mayo Clinic, opublikowane w "Journal of the American College of Cardiology", pokazują, że ponad połowa zawałów u osób poniżej 65. roku życia ma inne przyczyny niż zatkanie tętnicy blaszką miażdżycową.
Lekarze są szkoleni, by szukać typowych blokad w naczyniach wieńcowych i rzeczywiście, u mężczyzn odpowiadają one nawet za 75 proc. zawałów. Jednak w przypadku kobiet wskaźnik ten spada do 47 proc., co oznacza, że aż 53 proc. przypadków ma inne, "ukryte" źródła.
Do takich nietypowych przyczyn należą m.in.:
Polacy żyją aż 7 lat krócej niż Szwedzi
SCAD (spontaniczne rozwarstwienie tętnicy wieńcowej) – nagłe pęknięcie ściany tętnicy, częściej u młodych kobiet, zwłaszcza po porodzie,
zator tętnicy wieńcowej – gdy skrzeplina wędruje z innej części ciała, np. przy migotaniu przedsionków,
skurcz tętnicy wieńcowej – silne, ale przejściowe zwężenie naczynia wywołane stresem, paleniem papierosów czy używaniem stymulantów,
nieodpowiednia podaż i zapotrzebowanie na tlen – gdy serce nie nadąża z dostarczaniem tlenu w czasie infekcji, krwotoku lub ekstremalnego wysiłku.
- Nasze badania rzucają światło na przyczyny zawałów, które historycznie były niedoceniane, zwłaszcza u kobiet. Gdy pierwotny mechanizm nie jest właściwie rozpoznany, zastosowane leczenie może być nieskuteczne, a nawet szkodliwe – podkreśla dr Claire Raphael, kardiolożka interwencyjna i główna autorka badania.
Co istotne, SCAD występuje aż 3,5 razy częściej u kobiet i bywa początkowo błędnie diagnozowany w 55 proc. przypadków.
Zawał inny niż wszystkie
Najniebezpieczniejszym scenariuszem jest tzw. zawał spowodowany niedopasowaniem podaży i zapotrzebowania na tlen. - Zdarza się on np. przy ciężkich infekcjach czy masywnych krwotokach i wiąże się z ponad czterokrotnie wyższą śmiertelnością w ciągu pięciu lat niż tradycyjny zawał wywołany zakrzepem – tłumaczą autorzy badania.
W analizie ponad 2,7 tys. pacjentów z Olmsted County w Minnesocie odsetek zgonów po pięciu latach wynosił 33 proc. po zawałach typu 2, 8 proc. po klasycznych zawałach z powodu pęknięcia blaszki i 0 proc. po SCAD.
Przykładem jest historia Eve Walker opisana w "Daily Mail". Kobieta miała zaledwie 28 lat, była aktywną tancerką i nie miała żadnych typowych czynników ryzyka. Niespodziewanie zaczęła odczuwać skrajne zmęczenie, a następnie tajemnicze bóle, które wędrowały od nogi aż po twarz.
- Myślę, że mam zawał – powiedziała sąsiadowi. Miała rację. Dopiero wtedy odkryto u niej kardiomiopatię przerostową – genetyczną chorobę, która kilka lat wcześniej zabiła jej siostrę.
Podobne przypadki nie są rzadkością. Statystyki pokazują, że od 2019 do 2023 roku liczba zawałów w grupie wiekowej 18–44 lata wzrosła o 66 proc.
- Nasze badania pokazują, że musimy na nowo przemyśleć, jak podchodzimy do diagnozowania zawałów, zwłaszcza u młodych kobiet. Lekarze powinni być bardziej wyczuleni na SCAD, zatory czy stresowe wyzwalacze, a pacjenci muszą domagać się odpowiedzi, gdy czują, że coś jest nie tak – zaznacza dr Rajiv Gulati, współautor badania.
Coraz częstsze przypadki zawałów u młodych osób bez klasycznych czynników ryzyka dowodzą, że choroby serca nie można już postrzegać wyłącznie jako "problemu osób starszych". Edukacja pacjentów, szersze spektrum diagnostyki i większa świadomość lekarzy mogą uratować wiele istnień.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Journal of the American College of Cardiology
- Mayo Clinic
- Daily Mail
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.