Oddziały neurologiczne są przepełnione. Lekarz wskazuje powody

Już teraz opieki neurologów wymaga 6 mln Polaków, a ten trend cały czas się nasila. Nowe dane ze Szczytu Zdrowia Mózgu nie pozostawiają wątpliwości - grozi nam wysyp chorób mózgu i to nie tylko wina starzejącego się społeczeństwa.

- To jeden z czynników, ale znacznie silniejszym jest niezdrowy styl życia, w tym nadmiar przetworzonego jedzenia i używek, którym wręcz się zachłysnęliśmy. Efekty obserwujemy na oddziałach neurologicznych, które są przepełnione - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie neurolog prof. Konrad Rejdak, inicjator Szczytu Zdrowia Mózgu, międzynarodowej konferencji zorganizowanej w ubiegły piątek w Warszawie.

- Już teraz mamy ok. 500-600 tys. przypadków chorób otępiennych, 300-400 tys. padaczki i około 60 tys. stwardnienia rozsianego, a rocznie 90 tys. udarów. Do tego nawet kilka milionów Polaków zmaga się z bólami głowy, z czego najczęstsza jest migrena - zaznacza lekarz.

Już teraz neurolodzy szacują, że jedna trzecia Polaków w ciągu swojego życia będzie się zmagać z poważnymi chorobami neurologicznymi, a jeśli będziemy tkwić w niezdrowych nawykach, w ciągu najbliższych lat będzie to dotyczyć nawet 40 proc. z nas.

- Do największych wrogów mózgu należą niewątpliwie nadmiar alkoholu, palenie tytoniu, nadużywanie wyrobów nikotynowych i substancji psychoaktywnych, w tym "dopalaczy", a także przetworzone jedzenie, brak ruchu i zaburzony sen - wylicza prof. Rejdak.

- Do tego mamy bardzo niską świadomość ryzyka związanego z chorobami neurologicznymi. Świetnym przykładem są tu choroby otępienne. Demencję kojarzymy z seniorami, tymczasem to nie jest tylko choroba Alzheimera. Do uszkodzenia mózgu dochodzi także u młodych osób, chociażby z powodu alkoholu czy innych używek - tłumaczy neurolog.

Precyzuje, że są różne typy otępienia, które mogą zaczynać się już w młodym wieku. Wśród nich jest otępienie naczyniopochodne, ktore może wystąpić na skutek uszkodzenia mózgu na tle niedokrwiennym nawet przed 40., a nawet 30. rokiem życia, głównie z powodu nadciśnienia, hiperlipidemii, chorób serca, ale często także z powodu używek.

Co więcej, tego typu otępienie może nasilać procesy neurodegeneracyjne, w tym chorobę Alzheimera, więc jeden problem nakłada się na drugi.

Lekarz przestrzega też przed bardzo groźnymi skutkami niedotlenienia mózgu, które ma wiele przyczyn, z których możemy sobie nawet nie zdawać sprawy. Są to nie tylko urazy, choroby przewlekłe (w tym choroby serca i układu oddechowego) czy nagłe stany, jak zatrzymanie krążenia.

- Do niedotlenienia mózgu może dojść też błyskawicznie w przypadku zatrucia alkoholem czy innymi używkami. Pamiętajmy, że mózg najszybciej reaguje na gwałtowny spadek saturacji, więc kiedy dopływ tlenu jest odcięty, może dojść do jego poważnych lub wręcz nieodwracalnych uszkodzeń - tłumaczy neurolog.

- Na to może się nałożyć inny problem, bo do takiego uszkodzenia mózgu może dojść w wyniku ignorowanych chorób, w tym infekcji wirusowych. To wszystko może przyspieszyć proces neurodegeneracyjny - dodaje neurolog.

Objawy niedotlenienia mózgu to m.in.:

• ból i zawroty głowy,

• zaburzenia widzenia,

• wymioty czy nudności,

• utrata przytomności.

W przypadku takich symptomów nie ma czasu do stracenia. Wystarczy nawet krótka przerwa w dostawie tlenu, by doszło do ciężkich uszkodzeń mózgu, w tym zaburzeń zachowania czy utraty pamięci (chorzy muszą się nawet uczyć chodzić, pisać czy czytać).

W ostrym stanie trzeba jak najszybciej wykonać sztuczne oddychanie i masaż serca, by dostarczyć tlen. Mamy na to maksymalnie cztery minuty, bo tylko tyle człowiek jest w stanie przeżyć bez tlenu.

Prof. Rejdak wskazuje też na ryzyko związane z nowotworami mózgu. Choć są one relatywnie rzadsze, szybka diagnoza jest kluczowa dla rokowania chorego.

- Dlatego szybka reakcja w przypadku podejrzenia guza mózgu jest na wagę złota. Niestety świadomość objawów, które mogą świadczyć o rosnącym guzie, jest bardzo niska. Tymczasem mogą być one bardzo nietypowe. To nie tylko ból głowy, ale też napady drgawkowe, utrata lub osłabienie węchu czy osłabienie siły mięśniowej w kończynach - wylicza prof. Rejdak.

To może być także zaburzenia wzroku, w tym osłabienie widzenia, podwójne widzenie czy nagły zez.

Do nietypowych objawów należą także:

• dezorientacja,

• problemy z mówieniem, mimiką twarzy,

• problemy z pamięcią,

• wahania nastroju (drażliwość, agresja, apatia).

Prof. Rejdak alarmuje, że przy gwałtownym wzroście chorób neurologicznych, za chwilę zabraknie specjalistów, by nowych chorych leczyć. Tym bardziej że braki wśród takich lekarzy już są ogromnym problemem.

- Problem nasila zbyt niskie finansowanie neurologii, na którą rocznie idzie około 9 mld zł, a to zaledwie 6 proc. budżetu NFZ, co pokazuje skalę dysproporcji między rosnącymi gwałtownie potrzebami a możliwościami ich leczenia, które dramatycznie się wyczerpują - zaznacza prof. Rejdak.

Lekarz podkreśla, że w tej sytuacji trzeba za wszelką cenę zahamować wysyp chorób.

- Zmianami stylu życia jesteśmy w stanie zmniejszyć ryzyko chorób neurologicznych. Dieta połączona z aktywnością fizyczną po pierwsze może zredukować ryzyko nawet do 20-30 proc., a dodatkowo może na tyle opóźnić postęp choroby, że wydłużymy życie takiego pacjenta nawet od trzech do pięciu lat - dodaje neurolog.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła

1. WP abcZdrowie