Trwa ładowanie...

"Ogromny błąd". Polacy źle mierzą ciśnienie i nieumiejętnie je leczą

 Karolina Rozmus
07.10.2024 17:02
Dotyka co trzeciego Polaka, zabija 90 tys. rocznie. Tylko jedna trzecia zna diagnozę
Dotyka co trzeciego Polaka, zabija 90 tys. rocznie. Tylko jedna trzecia zna diagnozę (Getty Images)

Choroby układu krążenia to główny zabójca Polaków, a mimo to wciąż są niedoceniane i wydają się mniej groźne niż nowotwory. Tymczasem nieleczone nadciśnienie tętnicze zabija nawet 90 tys. osób rocznie. Można byłoby tego uniknąć, gdyby Polacy pamiętali, aby sprawdzać ciśnienie regularnie, a w dodatku popełniają błędy w jego mierzeniu np. sprawdzając ciśnienie tylko na jednej ręce.

spis treści

1. "Mierz ciśnienie regularnie"

XXI edycja kampanii Servier dla Serca skupia się na podkreśleniu znaczenia regularnego mierzenia ciśnienia tętniczego krwi. Ten prosty nawyk może pozwolić w porę wyłapać nieprawidłowości, a także zapobiec powikłaniom nieleczonej choroby. Do mierzenia ciśnienia w tegorocznej kampanii przekonuje dwójka aktorów - Wiktor Zborowski i jego córka Zofia.

Kampania ma zwrócić uwagę także na konieczność współpracy pacjenta z lekarzem. Nawet połowa chorych na nadciśnienie nie stosuje się do zaleceń lekarskich.

Zobacz film: "5 objawów nadciśnienia, które trudno rozpoznać"

Zobacz także: Lekarz ostrzega Polaków. Źle mierzymy ciśnienie, skutki są tragiczne

- Brak charakterystycznych objawów choroby oraz świadomości konsekwencji nieleczonego nadciśnienia tętniczego, to główne przyczyny lekceważenia przez pacjentów zaleceń lekarza – dotyczących zarówno farmakoterapii, jak i zmiany stylu życia w zakresie diety czy aktywności fizycznej. Warto uświadomić sobie, że nadciśnienie tętnicze to jeden z najczęściej występujących czynników ryzyka sercowo-naczyniowego – podkreślił na konferencji prasowej prof. dr hab. n. med. Krzysztof Narkiewicz, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i hipertensjologii, kierownik Kliniki Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

Stosowanie się do zaleceń lekarskich i mierzenie ciśnienia są dwoma z pięciu filarów koniecznych do utrzymywania ciśnienia w ryzach. Pozostałe z nich to zdrowa dieta i aktywność fizyczna oraz redukcja stresu.

2. "Umierają, bo nadciśnienie było na prawej"

Jak należy mierzyć ciśnienie krwi?
Jak należy mierzyć ciśnienie krwi? (Getty Images)

Skutki choroby mogą być dramatyczne, poczynając od nieodwracalnych uszkodzeń siatkówki oka czy kłębuszków nerkowych, aż po zawał mięśnia sercowego czy udar mózgu. Autorzy kampanii przypominają, że w Polsce choroby układu sercowo-naczyniowego odpowiadają za aż 43 proc. zgonów rocznie.

Nazywane "cichym zabójcą" nadciśnienie nie boli. Choroba może rozprzestrzeniać się bezobjawowo przez lata, po cichu siejąc spustoszenie w organizmie. Stąd jedynym sposobem na uprzedzenie nadciśnienia jest regularne monitorowanie ciśnienia krwi. To badanie proste, krótkie i co najważniejsze - można je wykonać w zaciszu domowym za pomocą ciśnieniomierza. Jest jednak coś, z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę: ciśnienie należy zmierzyć na obu rękach.

- Jeżeli pomiar wykonywany jest po raz pierwszy, wykonujemy badanie na obu kończynach górnych. Jeżeli wyniki są identyczne, to nie ma znaczenia, na którym wykonujemy badania. Jeżeli są różnice, to ciśnienie mierzymy zawsze na tym ręku, na którym wartość jest wyższa - wyjaśniała w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog dr n. med. Joanna Bidiuk.

Zobacz także: Na nadciśnienie choruje nawet co 3. dorosły Polak

- Jeżeli różnica jest wyższa niż 20 mmHg, to może to świadczyć o patologii układu naczyniowego, czyli np. o zwężeniu tętnicy podobojczykowej. Zdarzają się pacjenci, którzy całe życie mierzą ciśnienie na lewej ręce, a umierają, bo nadciśnienie było na prawej - wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog i hipertensjolog dr n. med. Piotr Gryglas.

Eksperci Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego przedstawili nowe zasady interpretacji pomiarów ciśnienia tętniczego. Co zmieniają? Choć nadal ciśnienie skurczowe wynoszące od 140 mmHg w górę lub ciśnienie rozkurczowe od 90 mmHg w górę uznaje się za nadciśnienie, to wprowadzono dodatkowo nową kategorię. Zwana jest "podwyższonym ciśnieniem tętniczym", które definiuje się od 120 do 139 mmHg (skurczowe) i 70-89 mmHg (rozkurczowe).

- Ryzyko wystąpienia zawału serca czy udaru mózgu, a nawet zgonu rośnie już od wartości ciśnienia 115 na 75. Nie znaczy to oczywiście, że u pacjenta z ciśnieniem 122 na 72 wdraża się już leki, ale powinna się tu zaświecić czerwona lampka, bo zdecydowanie jest to moment na wprowadzenie intensywnego leczenia niefarmakologicznego - alarmował w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. Piotr Jankowski, kardiolog, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii w Szpitalu Klinicznym im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie.

Ekspert wyjaśniał, że za nadciśnieniem stoi bezpośrednio niezdrowy styl życia - w tym dieta czy stosowanie używek takich jak papierosy. Natomiast w grupie osób ze zdiagnozowaną już chorobą niezdrowe nawyki dodatkowo obniżają skuteczność terapii.

- Przerywanie farmakoterapii zdarza się często. Niektórym się wydaje, że jeśli przez jakiś czas będą stosować leki i ciśnienie spadnie, to można je odstawić. To ogromny błąd, bo nadciśnienie jest chorobą przewlekłą, która wymaga stałej kontroli - wyjaśniał prof. Jankowski.

3. Nie mierzą ciśnienia, nie leczą nadciśnienia

W Polsce na nadciśnienie tętnicze może chorować od 10 do nawet 12 mln osób. Zgodnie z ubiegłorocznym raportem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) to problem co trzeciej osoby na świecie, podobne statystyki dotyczą zresztą Polski. Niestety aż jedna trzecia chorych nie ma pojęcia, z czym się zmaga.

- Według WHO około 80 proc. chorych na świecie nie jest leczonych optymalnie. Zaledwie tylko około 25-30 proc. chorych w Polsce ma rozpoznane nadciśnienie i jest ono leczone w sposób skuteczny - mówi prof. Narkiewicz.

Z drugiej strony, jak podnosił ekspert kampanii Servier, około 58 proc. pacjentów nie realizuje planu leczenia. Podczas konferencji prasowej eksperci wskazali dane, z których wynika, że 25 proc. osób nie wykupuje nawet pierwszej recepty. Największy problem mają, co ciekawe, młodzi pacjenci - do 35. roku życia.

- Tylko kilkanaście procent z nich przyjmuje leki zgodnie z zaleceniami - mówił prof. Krzysztof Narkiewicz, dodając, że to właśnie ta grupa może zyskać na farmakoterapii najwięcej.

- Lepiej brać jedną tabletkę do końca życia, niż za 30 lat brać osiem tabletek i nie móc wejść na drugie piętro i mieć ryzyko dializy - przyznaje ekspert.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze