Czuć go na terenach popowodziowych. Ekspert mówi, jaki będzie skutek
Walka z powodzią i jej skutkami trwa. Nad psychologicznymi skutkami jeszcze nie myślimy, choć mogą zostać z nami na długo. - Jest i będzie zauważalny potworny dystres - ostrzega prof. dr hab. Bogdan Zawadzki.
1. Powodzie w Polsce. Zagrożenia dla zdrowia
W miejscowościach takich jak Nysa czy Kłodzko straty materialne sięgają setek milionów złotych: zniszczeniom uległy zarówno domy, jak i miejsca pracy mieszkańców. Wraz z wielką wodą pojawia się także widmo chorób i utrudniony dostęp do opieki medycznej z uwagi na liczne zniszczenia infrastruktury szpitalnej (najgorsza sytuacja panuje obecnie w Nysie).
To jednak nie wszystkie zagrożenia zdrowotne, z którymi będą musieli się zmierzyć mieszkańcy terenów powodziowych. O tych psychologicznych wielu jeszcze nie myśli - priorytet stanowią walka o bezpieczeństwo swoje i bliskich, zadbanie o byt - jednak eksperci z dziedziny psychologii i psychotraumatologii alarmują: szybkie otrzymanie wsparcia psychologicznego może zapobiec rozwojowi zaburzeń potraumatycznych.
2. Katastrofy żywiołowe a trauma. Jakie objawy mogą wystąpić?
Lęki, zaburzenia snu, migawki z przeszłości. To tylko niektóre z objawów związanych z traumą. Eksperci jednak uspokajają: nie każdy doświadczony katastrofą będzie miał zaburzenia, choć na trudne emocje muszą być gotowi wszyscy.
- Nie każde potencjalnie traumatyczne wydarzenie wywołuje traumę. Trauma to stan emocjonalny i psychiczny będący reakcją na ekstremalnie stresujące wydarzenie, które przekracza zdolność jednostki do radzenia sobie i pozostawia trwałe ślady na jej zdrowiu psychicznym - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Anna Pluskota, psychotraumatolog i terapeuta.
- To, co dla jednej osoby jest traumatyczne, dla innej może być jedynie trudnym przeżyciem - dodaje.
Obserwacje te potwierdza prof. dr hab. Bogdan Zawadzki z Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych Uniwersytetu Warszawskiego, który zawodowo badał zjawiska zaburzeń posttraumatycznych m.in. u ofiar powodzi w 1997 roku. Badacz zwraca jednak uwagę na inne emocje i objawy, które mogą wystąpić w najbliższym czasie.
- Takich skrajnych przypadków zaburzeń traumatycznych związanych z tamtą powodzią było stosunkowo niedużo. Jednak u powodzian jest i będzie zauważalny potworny dystres (rodzaj stresu, który powstaje w wyniku reakcji organizmu na zagrożenie - przy. red.), który może jeszcze przez dłuższy czas objawiać się np. silnym pobudzeniem emocjonalnym o różnym zabarwieniu: lękowym, ale i związanym z gniewem, rozpaczą - wyjaśnia.
3. Charakterystyczny objaw – migawki z przeszłości
Choć faktyczne zaburzenia rozwijają się tylko u niektórych, następujących po trudnych, potencjalnie traumatyzujących wydarzeniach objawów nie należy lekceważyć - zwłaszcza że mogą wystąpić z dużym opóźnieniem.
- Znam przypadek pacjenta uratowanego z pożaru, u którego objawy PTSD rozwinęły się mniej więcej sześć miesięcy po zdarzeniu. Były to tzw. flashbacki, czyli natarczywe wspomnienia (obrazy, dźwięki), ale i obezwładniające poczucie bezradności, spadki nastroju, zaburzenia snu, objawy około depresyjne czy lękowe - mówi psycholożka i psychotraumatolożka Zuzanna Kamińska.
- Trzeba zaznaczyć, że to mogą być często objawy, które w znacznym stopniu wpływają na cały system rodzinny i społeczny wokół tej osoby. Mówimy tu także o drażliwości, impulsywności i innych objawach świadczących o problemach ze stabilizacją nastroju i emocji - dodaje psycholożka.
- Tych objawów może być bardzo wiele, ale tzw. flashbacki zdarzają się często. To mogą być wizje, zapachy, dźwięki. One są charakterystyczne szczególnie, gdy dochodzi do PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Mogą się też zdarzać wszelkiego rodzaju amnezje, a nawet stupor dysocjacyjny (obniżenie lub zanik aktywności ruchowej przy jednoczesnym zachowaniu pełnej świadomości - przyp. red.) - wyjaśnia dr Pluskota.
- Najczęściej jednak mamy do czynienia z takimi objawami emocjonalnymi, jak lęk, niepokój, uczucie zagubienia, a nawet napady paniki - dodaje.
Prof. Bogdan Zawadzki podkreśla, że charakterystyczne dla traumy nawracające obrazy czy wrażenia są niekontrolowane, mimowolne i niespodziewane. Do ich aktywowania wystarczy nawet jeden bodziec, który uruchamia "kaskadę wspomnień".
- Wracają pewne elementy, niekoniecznie całe wspomnienia. Czasami są przedziwne. To mogą być specyficzne dźwięki: chlupotania wody, walenia się ściany, ale i obrazy czy zapachy. Są one o tyle trudne, że wyrywają z teraźniejszości i przenoszą z powrotem do traumatycznej sytuacji, co może wydłużać proces przepracowywania jej - wyjaśnia ekspert.
- To tak jakby nam ktoś w mózgu wyświetlił fragment filmu – dodaje.
Profesor UW zaznacza, jak wielką rolę może tu odegrać zwłaszcza zapach, który na terenach popowodziowych jest charakterystyczny.
- Na terenach popowodziowych czuć wszechogarniający smród. To jest nie tylko zapach samej wilgoci, ale i wszystkiego, co woda zabrała po drodze: zwłok zwierząt, brudu, pleśni, zgnilizny. On wnika w ziemię, ale i w mury, więc może być obecny jeszcze długo po powodzi. To jest czynnik, który często doskwiera osobom zmagającym się z tą traumą, stale o niej przypomina, utrudnia ruszenie do przodu - mówi psycholog.
Eksperci zgodnie podsumowują jednak, że powracające wspomnienia, a nawet niekontrolowane "migawki" mogą, choć nie muszą, przekształcić się w lęki fobiczne.
- Oczywiście nie wszyscy dotknięci powodzią będą teraz przejawiać nadmierny lęk w stosunku do wody, ale reakcje unikowe (np. przebywania przy zbiornikach wodnych) jak najbardziej mogą mieć miejsce – komentuje dr Pluskota.
- Mogą się też objawić poprzez unikanie miejsc związanych z powodzią, unikanie mediów i rozmów na temat powodzi, unikanie kontaktu z ludźmi, nawet bliskimi, którzy mogą przypominać o wydarzeniu lub o nie pytać - dodaje.
4. Urazy psychologiczne częstsze niż fizyczne
Prof. Zawadzki zwraca uwagę na jeszcze jeden element zdrowotnych skutków katastrof żywiołowych: urazy moralne i psychologiczne są w ich przypadku bardziej odczuwalne niż te fizyczne.
- Przypadków drastycznych urazów czy zgonów, wobec skali całego zjawiska, nie jest dużo w przypadku kataklizmów naturalnych. Są za to potworne straty materialne, które wzbudzają wielkie emocje. Temu towarzyszy często rozżalenie, wspominanie, ludzie tracą dorobek życia. To jest inny rodzaj bólu niż złamana noga czy inny uraz fizyczny - wyjaśnia.
Ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego zwraca także uwagę na to, jak z traumą zmagają się poszczególne grupy wiekowe.
- Młodzi ludzie radzą sobie zdecydowanie lepiej. Oni potrafią reagować bardzo silnie na samym początku: pojawia się szok, czasem nawet stany lękowe, ale one relatywnie szybciej mijają. Gorzej jest ze starszymi: oni w sytuacji kryzysowej potrafią zachować większy spokój, ale trudne emocje towarzyszą im potem przez dłuższy czas i ciężko je wygasić - zaznacza prof. Zawadzki.
5. Gdzie po pomoc?
Eksperci podkreślają, że ogromną rolę w prewencji zaburzeń psychicznych na skutek narażenia na traumę odgrywa wsparcie emocjonalne, możliwość "zrzucenia" pierwszych trudnych emocji.
- To, jaki mamy system wsparcia, wpływa na to, jakie objawy rozwiniemy i czy w ogóle je rozwiniemy. Podstawą jest tu wsparcie służb i wsparcie materialne, otrzymanie schronienia dla siebie i bliskich, bo bez tego nie możemy mówić o psychicznym poczuciu bezpieczeństwa - wyjaśnia Zuzanna Kamińska.
- Niezmiernie ważna jest interwencja kryzysowa. Jej skuteczność, jako pierwszego środka pomocy psychologicznej, jest poparta wieloma badaniami naukowymi. Ta pierwsza, szybka reakcja, stanowi tu podstawę, ma duży wpływ na to, jak człowiek dalej sobie poradzi z sytuacją, ale niestety w obliczu tak ciężkiej sytuacji niewiele osób myśli o swoim zdrowiu psychicznym, priorytetowe jest zadbanie o bezpieczeństwo, o byt, o najbliższych - mówi dr Anna Pluskota.
Miejscem, w którym można szukać bezpłatnej, doraźnej pomocy są m.in. ośrodki interwencji kryzysowej, które znajdują się w każdym większym mieście i w każdym powiecie.
- Numery do tych miejsc powinny być łatwe do znalezienia i ogólnodostępne, więc mam nadzieję, że niedługo ruszy w mediach kampania zainicjowana przez rząd i władze lokalne, aby każda osoba wymagająca tej pomocy wiedziała, gdzie ją znaleźć - zaznacza ekspertka.
Prof. Zawadzki podkreśla jednak, że dla wielu osób cennym wsparciem może być nawet rozmowa z sąsiadem czy członkiem rodziny.
- Najważniejsze, aby mieć z kim porozmawiać, zostać wysłuchanym, wyrzucić z siebie te pierwsze emocje. Często to wystarcza. Nie trzeba mieć wykształcenia psychologicznego, aby mieć empatię - podsumowuje.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.