Powszechny na świątecznym stole. "Dramatycznie obciąża trzustkę"
Lekarze alarmują, że pojęcie "bezpiecznych dawek alkoholu" to niebezpieczny mit. Tymczasem wielu Polaków nie wyobraża sobie świąt bez procentów. Na które trunki trzeba szczególnie uważać?
Świąteczne zagrożenie dla trzustki
Specjaliści nie mają wątpliwości: każda ilość alkoholu ma negatywny wpływ na organizm. Mimo tej wiedzy Polacy od lat znajdują się wśród Europejczyków pijących najbardziej ryzykownie. Według szacunków Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych nawet 3 mln osób w Polsce może mieć problem z nadmiernym spożyciem alkoholu, a po kieliszek chętnie sięgamy również w czasie świąt.
Popularne stają się wówczas nalewki i likiery, ktore należą do najgorszych wyborów. Jak zwracała uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie, lekarka rodzinna dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska zawierają one ogromne ilości cukru, który w połączeniu z alkoholem jest fatalnym połączeniem.
- Połączenie wysokoprocentowego alkoholu i cukru dramatycznie obciąża trzustkę i prowadzi do gwałtownych wzrostów poziomu glukozy we krwi – ostrzegała lekarka.
Co więcej, alkohol to jeden z głównych czynników odpowiadających za ostre zapalenie trzustki. - W przypadku alkoholu szczególnie szkodliwe jest jego połączenie z ciężkim i obfitym jedzeniem, a to zdarza się bardzo często. Wówczas nawet małe ilości alkoholu mogą wystarczyć, żeby skończyło się zapaleniem - wskazywał też rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Tadeusz Tacikowski, specjalista gastroenterologii i chorób wewnętrznych.
Wyjaśnił, że mechanizm, który za to odpowiada, nie został do końca potwierdzony, ale najprawdopodobniej chodzi o blokowanie wydzielania soków trzustkowych do dwunastnicy. Z jednej strony pod wpływem alkoholu i ciężkiego jedzenia ich synteza jest wzmożona, z drugiej - nie mają ujścia do dwunastnicy, co prowadzi do stanu zapalnego.
Dochodzi wówczas do patologicznej sytuacji, kiedy trzustka zaczyna trawić samą siebie i tkanki otaczające, co powoduje nieodwracalne zmiany w jej strukturze.
Nie ma "najmniej szkodliwego" alkoholu
Na czarnej liście dr Cubała-Kucharska umieściła także bimber, który może zawierać toksyczny alkohol metylowy. Wyjaśniała, że ze względu na swoją toksyczność może powodować po spożyciu niepożądane reakcje neurologiczne, a nawet śmierć.
Odradzała również kolorowe drinki, które często pijemy trochę jak sok, dlatego "bardzo trudno jest nam kontrolować ilość alkoholu".
Jeśli już decydujemy się na alkohol, warto wybierać z umiarem najmniej przetworzone trunki, a także pamiętać o nawodnieniu - najlepszym wyborem będą elektrolity lub woda z cytryną. Mieszanie różnych trunków niemal gwarantuje nam kaca na drugi dzień.
Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, podkreślił w rozmowie z WP abcZdrowie, że nie istnieje pojęcie "najmniej szkodliwego" alkoholu.
- Niezależnie w jakiej formie jest spożywany, szkodzi. Dlatego nie możemy mówić o czymś takim jak najgorszy albo najbardziej szkodliwy alkohol. Im częściej pijemy, tym bardziej zdewastowany jest nasz organizm. Zaczyna chorować wątroba, serce, centralny układ nerwowy – wskazał prof. Fal.
Zaznaczył, że konsekwencją nadmiernego picia jest ponad 200 chorób, w tym marskość wątroby czy nowotwory. Znaczenie ma nie tylko ilość, ale i częstotliwość spożywania oraz wiek, w którym zaczynamy pić.
Światowa Organizacja Zdrowia posługuje się pojęciem standardowej jednostki alkoholu (SJA), odpowiadającej 10 g czystego etanolu. – Każda dawka alkoholu będzie dla nas szkodliwa. W praktyce przyjmuje się jednak, że mężczyźni nie powinni przekraczać 4 jednostek dziennie, a kobiety 2, przy zachowaniu co najmniej dwóch dni abstynencji w tygodniu - podkreślił prof. Fal.
Źródło:
- Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych
- Światowa Organizacja Zdrowia
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.