Przeszczep twarzy, dzięki któremu zyskał nowe życie
1 z 7Wszystko to, co kochał
Jego największą pasją była praca w Ochotniczej Straży Pożarnej. Dawała mu ogromną satysfakcję. Nigdy nie przypuszczał, że jego największa miłość przyniesie mu ogromne cierpienie. Podczas typowej misji ratunkowej jego twarz została doszczętnie spalona. 41-letni Pat Hardison stracił nadzieję na powrót do normalnego życia. Jego dzieci bały się na niego patrzeć, rozwiódł się z żoną, zmagał z depresją i uzależnieniem od środków przeciwbólowych. 14 lat później światowej sławy chirurg przeprowadził na nim operację, która gwarantowała mu przeżycie jedynie w 50 proc.