Płonął na jego oczach. Piszą o tym, co zrobił ratownik
Krakowskie Pogotowie Ratunkowe opublikowało wpis na Facebooku, który zebrał już ponad tysiąc reakcji. Dotyczy on sytuacji, jaka spotkała jednego z ratowników w dzień wolny od pracy. "Nasz kolega Kamil nie zawahał się, zatrzymał samochód i ruszył na pomoc" - piszą.
Ugasił płonącego mężczyznę
Ratownik wracał z odwiedzin u kolegi, gdy nagle zobaczył palącego się przy drodze człowieka. Mężczyzna wykonywał prace przydomowe z wykorzystaniem elektrycznego narzędzia, gdy nagle jego ubranie zajęło się ogniem.
"Nasz kolega Kamil nie zawahał się, zatrzymał samochód i ruszył na pomoc. Ugasił płomienie przy pomocy gaśnicy samochodowej oraz własnych ubrań, wezwał zespół ratownictwa medycznego i rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy. Akcję ratunkową prowadził następnie zespół ratownictwa medycznego KPR, zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz strażacy" - czytamy we wpisie ratowników.
Co znamienne dla tej historii, według relacji płonącego mężczyznę mijały inne samochody, nikt nie zatrzymał się jednak, by udzielić mu pomocy. Udzieliły jej natomiast osoby będące na miejscu zdarzenia.
Pierwsza pomoc - poparzenia
"Tym bardziej należy docenić zachowanie pana Jarosława, który nie był obojętny i rozpoczął gaszenie płonącego człowieka przy użyciu gaśnic oraz koca, a także udzielał pierwszej pomocy. Składamy wyrazy szacunku" - podkreślono.
"Ratownikiem medycznym jest się zawsze, przez cały czas, nawet w spokojne popołudnie w wolny dzień" - komentują ratownicy we wpisie.
Co robić, gdy płonie człowiek?
Gdy zapali się ubranie na człowieku, liczy się każda sekunda. Najważniejsze to nie wpadać w panikę - bieganie tylko podsyca płomienie. Trzeba natychmiast się zatrzymać, położyć na ziemi i turlać, aż ogień zgaśnie. Pomaga to odciąć dopływ tlenu.
Jeśli obok jest ktoś inny, powinien jak najszybciej przykryć płonącego grubym materiałem, np. kocem, płaszczem lub nawet ręcznikiem, by stłumić ogień. Po ugaszeniu płomieni należy wezwać pogotowie.
Poparzoną skórę najlepiej chłodzić czystą, chłodną wodą przez co najmniej kilkanaście minut, unikając lodu, który może pogorszyć stan tkanek. Nie wolno zrywać przyklejonej odzieży ani nakładać kremów czy maści.
W przypadku poparzeń zawsze potrzebna jest profesjonalna pomoc medyczna - nawet jeśli urazy wydają się niewielkie, mogą mieć poważne konsekwencje. Warto także zadbać o bezpieczeństwo otoczenia, by nie dopuścić do podobnych sytuacji w przyszłości.
"Podstawową zasadą udzielania pomocy jest bezpieczeństwo własne. Gaszenie ognia może być niebezpieczne dla osób, które nie mają doświadczenia. Zawsze jednak, widząc, że ktoś może potrzebować pomocy, należy się tym zainteresować. Trzeba się upewnić, że pomoc jest potrzebna, a jeśli nie jesteśmy w stanie sami jej udzielić, wzywamy odpowiednie służby - to też już jest pomoc!" - kończą ratownicy we wpisie.
Źródło: Facebook
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.