Śmierć z powodu nowotworu u tasiemca

Badacze z Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (Centers for Disease Control and Prevention – CDC) rozwikłali tajemniczą sprawę, nad którą głowili się już blisko trzy lata. Naukowcy odkryli, że nietypowe guzy u pacjenta wykształciły się w następstwie raka, którego miał jego tasiemiec karłowaty (Hymenolepis nana).

Dr Atis Muehlenbachs, główny autor badań opublikowanych w brytyjskim czasopiśmie medycznym "New England Journal of Medicine”, wyjaśnia zadziwiający przypadek: "Ku naszemu zdumieniu odkryliśmy nowy rodzaj choroby: nowotwór tasiemca powodujący powstanie guzów u żywiciela.”

Historia zaczęła się w 2013 r., kiedy lekarze u swojego pacjenta, 41-letniego nosiciela wirusa HIV, znaleźli guzy w płucach i węzłach chłonnych. Zespół medyków nie był w stanie zdiagnozować wyników biopsji. Pobrane próbki przypominały komórki raka, jednak inne niż wszystkie dotychczas odkryte zmiany nowotworowe u człowieka.

Komórki były do dziesięciu razy mniejsze niż typowe komórki ludzkiego ciała. Co więcej, niektóre z nich były połączone, co rzadko się zdarza w przypadku ludzi. Ostatecznie, dzięki badaniom DNA udało się ustalić, że zmiany pochodziły od tasiemca. Niestety, mimo że lekarze rozwikłali zagadkę, pacjent zmarł 72 godziny później.

Co prawda, na obecny moment przypadek Kolumbijskiego pacjenta jest odosobniony, jednak istnieją podstawy do niepokoju. Naukowcy wierzą, że tego rodzaju przeniesienie guza jest możliwe tylko w przypadku osób z osłabionym układem odpornościowym. Jednak ze względu na to, że pasożyt Hymenolepis nana jest często spotykany w rejonach, gdzie powszechne jest zakażenie wirusem HIV, problem ten z pewnością wymaga dalszych badań.

Do bardziej pozytywnych stron odkrycia można zaliczyć fakt, iż przypadek ten może rzucić nowe światło na kwestię powstawania komórek nowotworowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.